Walka zespołu lotniskowców eskortowych Taffy 3 z japońskimi pancernikami koło wyspy Samar, w październiku 1944, uchodzi za najbardziej bohaterski czyn bojowy w historii działań U.S. Navy. Niczym Dawid w starciu z Goliatem, niszczyciele i bezbronne lotniskowce zdołały odeprzeć przytłaczającego przeciwnika. W tej bezprecedensowej walce udział wzięli także piloci myśliwców FM-2 Wildcat. Wśród nich wyróżnił się ppor (Ensign) Joseph Dennis Mc Graw.
Jeep Carriers
Kiedy nad ranem 25 października 1944 salwy japońskich okrętów liniowych poderwały załogi samolotów zespołu Kmdr Sprague’a do walki, lotniskowce eskortowe, znane jako „Jeep Carriers”, miały już za sobą wygrane kampanie tego roku. Brały one udział w osłonie desantu na Marianach, na Peleliu i na Nowej Gwinei w rejonie Hollandii. Rolą tych okrętów w wymienionych operacjach było zapewnienie osłony powietrznej zespołowi desantowemu oraz wsparcie naziemne piechoty morskiej.
W operacjach desantowych brało udział około 20 lotniskowców eskortowych, przede wszystkim klasy Casablanca, mających na pokładzie mieszane eskadry lotnicze (Composite Squadrons), oznaczone skrótem VC i numerem. W skład takiej eskadry wchodziło kilka samolotów bombowo torpedowych Grumman TBF-1c/TBM-3 Avenger i kilkanaście myśliwców FM-1/FM-2 Wildcat. Były to prawdziwe konie robocze U.S. Navy. Codzienna służba na lotniskowcu była bardzo wymagająca. Wypadki i pomyłki w każdej chwili mogły doprowadzić do śmierci bądź kalectwa załogi samolotów oraz personel pokładowy. Lotniskowce eskortowe i ich eskadry prowadziły służbę dzień w dzień. Osłaniały zespół desantowy przed atakiem okrętów podwodnych i samolotów nieprzyjaciela. Atakowały cele naziemne przy pomocy bomb, rakiet i broni pokładowej.
Strategia żabich skoków na Pacyfiku, 1943-45. Mapa – San Jose wikimedia commons CC BY-SA 3.0
Żabie skoki
Służba Jeep Carriers trwała w rytm „żabich skoków” – rozciągniętej w czasie kampanii zajmowania wybranych wysp na drodze do Filipin, a potem do serca Japońskiego Imperium. Japończycy nazywali je „flotą, która nadciąga aby zostać”, ponieważ trwały na posterunku aż do skończenia kampanii, a nie wędrowały od celu do celu jak lotniskowce uderzeniowe. Drugi rzut lotniskowców eskortowych osłaniał przed okrętami podwodnymi transporty zaopatrzenia pomiędzy bazami na Pacyfiku. Jednym z zadań zaopatrzeniowych było również dostarczanie uzupełnień samolotów. Było to szczególnie ważne ze względu na ciągłe straty bojowe i operacyjne na lotniskowcach. Bez ciągłego zaangażowania kilkudziesięciu Jeep Carriers niemożliwe było by tak szybkie wtargnięcie sił Aliantów w głąb terytorium zajmowanego przez nieprzyjaciela. Po zakończeniu wojny lotniskowce eskortowe ponownie wzięły na siebie zadanie transportu, tym razem wojsk i uwolnionych jeńców z powrotem do kraju.
USS Gambier Bay CVE-73
Lotniskowiec eskortowy CVE-73 USS Gambier Bay, zdjęcie US Navy
USS Gambier Bay jest okrętem wyjątkowym wśród lotniskowców eskortowych. Został wybudowany pod koniec 1943 roku przez Kaiser Shipbuilding Company jako tzw. „Bonus Carrier”. Stocznia ta miała wg kontraktu wykonać w owym roku 16 lotniskowców klasy Casablanca, ale została poproszona o dodanie dwóch kolejnych. Załoga zakładu podjęła wyzwanie i zakończyła rok jeszcze z dodatkowym 19 lotniskowcem, właśnie z USS Gambier Bay. Łącznie wybudowano ich 50 w ciągu 20 miesięcy, od listopada 1942 do lipca 1944. Lotniskowiec był okrętem o wyporności 7 900 t, długości 156 m i prędkości 19 węzłów. Miał małą nadbudówkę, jedno działo 127mm (5’’/38) na rufie poniżej pokładu oraz działka plot 16 x 40mm i 20 x 20mm. Wyposażenie uzupełniały dwa podnośniki i katapulta, sprzęt lotniczy to 28 samolotów. Okręt nie miał opancerzenia ani cięższej artylerii, nigdy nie zakładano, że weźmie udział w starciu z siłami nawodnymi Marynarki Cesarskiej. Został zatopiony ogniem artylerii głównej m.in. pancernika Yamato, 25 października 1944 o godzinie 9:11 czasu lokalnego.
IJN Yamato
Pancernik Yamato, dzień przed Bitwą koło Wyspy Samar, odpiera atak samolotów Zespołu Uderzeniowego Lotniskowców, 24 pażdziernika 1944, zdjęcie US Navy 80-G-325952
Jeden z trzech zaplanowanych, a dwóch ukończonych najpotężniejszych pancerników wszechczasów. Wprowadzony do służby 16 grudnia 1941. Wyporność 65 000 ton, długość 263 m, prędkość 27 węzłów. Uzbrojenie (1945) 9 x 460mm, 6 x 155mm, 24 x 127mm, 162 x 25mm. Opancerzenie burtowe 410mm, wieża 650mm i pokład ponad 200 mm. Wyposażenie 2 katapulty i 7 wodnosamolotów. Okręt został zatopiony podczas Bitwy o Okinawę 7 kwietnia 1945 przez samoloty z zespołu uderzeniowego lotniskowców.
W Eskadrze VC-10 na lotniskowcu USS Gambier Bay
Po zakończeniu okresu szkolenia, i serii lądowań na lotniskowcu szkolnym na Wielkich Jeziorach, młody podporucznik Joseph Dennis McGraw spodziewał się przydzielenia do zespołu szybkich lotniskowców. Sądził, że będzie służył jako pilot F6F-3 Hellcat. Trafił jednak do mieszanej eskadry VC-10 na lotniskowcu Gambier Bay i latał na „Wilder Wildcat” FM-2. Pierwszą jego kampanią był desant na Mariany. Podczas zdobywania Saipanu brał udział w osłonie zespołu desantowego.
Przed inwazją archipelag został zdewastowany przez lotniskowce uderzeniowe. Dla tego początkowo desant nie spotkał oporu z powietrza. Pierwszymi samolotami, z którymi zmierzyli się piloci VC-10 były maszyny rozpoznawcze. Joe McGraw wystartował w składzie patrolu mysliwskiego na przechwycenie G4M Betty, dwusilnikowego bombowca wykonującego misję rozpoznawcza na pułapie 24 000 stóp (8 500 m). Była to duża wysokość, dla pozbawionych drugiego stopnia sprężarki samolotów FM-2 Wildcat. Maszyny te miały wprawdzie lepsze od wcześniejszych wariantów Wildcata osiągi, ale tylko na małej wysokości. Czwórka FM-2 z trudem wspinała się na przechwycenie samotnego celu. JD był w szyku ostatni, ale po przebiciu chmur jako pierwszy ostrzelał Betty, uszkadzając silnik. Japończyk nie dawał za wygraną, i myśliwiec musiał ścigać go aż do poziomu morza. Oglądając miejsce upadku samolotu skonstatował, że skoro piloci bombowców są tak nieustępliwi, to co dopiero będzie jak spotka w powietrzu Mitsubishi Zero. Cztery miesiące później przyszło mu się o tym przekonać. Tymczasem rozpoczynała się Pierwsza Bitwa na Morzu Filipińskim. Główne uderzenie przeciwnika przyjęły Lotniskowce Uderzeniowe, trochę dostało się też i ich mniejszym braciom.
Pokład lotniskowca USS Gambier Bay, czerwiec 1944. Widać ciasno upakowane samoloty i charakterystyczny, tylko jeden zbiornik podwieszany pod skrzydłami FM-2 Wildcat. Zdjęcie US Navy 80-G-243375.
Zabito pod nim dwa konie
JD szybko poznał smak utraty samolotu. Doświadczył tego dwa razy w ciągu około dwóch tygodni.
Kiedy 18 czerwca zasiadł wieczorem w kabinie swojego myśliwca, nie spodziewał się, że nie będzie w stanie wyjść z niego o własnych siłach. Miał do wykonania rutynowa misję. Zawsze tuż przed zmierzchem, na każdym lotniskowcu eskortowym, dwa rozgrzane Wildcaty czekały w gotowości na przechwycenie atakujących samolotów torpedowych. Kiedy Mitsubishi G4M Betty nadleciał od przodu formacji lotniskowców eskortowych, startujące naprzeciw Wildcaty dostały się pod ostrzał własnej obrony przeciwlotniczej. Jak do tego doszło? Strata myśliwca była odbierana jako niewiele nieznacząca w przypadku utraty lotniskowca. Bez ceregieli prowadzono ogień przez myśliwce widoczne na tle wroga.
JD wspomina, że z jego samolotu trafienia uniknęły tylko: zbiornik paliwa, silnik i pilot. Klapy, radio i światła pozycyjne zawiodły. Uszkodzony samolot musiał ustąpić miejsca w lądowaniu sprawnym maszynom. Kiedy nadeszła w końcu jego kolej, z trudem wylądował. Udało się mu to dopiero po kilku podejściach. Kiedy zatrzymał się na pokładzie, nie dał rady sam wyjść z samolotu. Wtedy mechanik opiekujący się samolotem przepchnął się przez ekipę ratunkową i zwrócił się do niego z wyrzutem „ co Pan zrobił z moim samolotem panie McGraw”? To sprawiło, że opuściło go całe napięcie związane z lądowaniem i zdołał z pomocą załogi wygramolić się z rozbitego kokpitu. W samolocie naliczono 35 lub 36 dziur po trafieniach z działek 40mm! Po usunięciu sprawnych części, bez ceregieli wyrzucono wrak za burtę. Utracony samolot to najpewniej BuNo 47039, spisany ze stanu 18 czerwca 1944 w rejonie Saipan.
Zdjęcie: Joe McGraw w kabinie samolotu BuNo47039. Dobrze widoczne jest nazwisko pilota i oznaczenie pierwszego zestrzelenia. Tył owiewki rozbity pociskiem 40mm, 18 Czerwca 1944. Zdjęcie NARA z kolekcji Beretta Tillmana.
Kolejny samolot Joe utracił w trakcie przerwy w działaniach, w drodze na Eniwetok. W trakcie lotu patrolowego urwał się mu zbiornik paliwa. FM-2 mogły przenosić dwa z nich, z reguły stosowano jeden. Nie latano przecież na długie dystanse, a w przypadku walki powietrznej trzeba je było odrzucać. Oszczędniej wychodziło, jeżeli brano tylko jeden z nich. Tym razem zbiornik urwał się spod skrzydła i uderzył w statecznik. Joe musiał wyskoczyć i spędził kilka dni na pokładzie niszczyciela, który wyciągnął go z wody. Za odzyskanie pilota lotniskowiec zwyczajowo zapłacił okrętowi eskorty porcją lodów. Utracony samolot to BuNo 16289, utracony 3 lipca 1944 (podaje się też 24 czerwca) w drodze z Saipan.
To nie jest samolot McGrawa! Wildcat BuNo16262 na którym 15 czerwca 1944 lądował awaryjnie Ltn. Herman J. Hardess. Wrak wyrzucono za burtę 18 czerwca. Zdjęcia US Navy.
FM-2 Wildcat, BuNo 16262/B19, eskadra VC-10, lotniskowiec CVE-73 USS Gambier Bay, pilot kpt. Herman J. Hardess, Mariany, 15 czerwca 1944. Malował Zbyszek Malicki.
Kierunek – Filipiny
Podczas inwazji na Filipiny, w październiku 1944, USS Gambier Bay należał do zespołu 6 lotniskowców eskortowych zwanego Taffy 3. Pierwsze loty bojowe samolotów zespołu miały na celu zabezpieczenie przyczółka i wsparcie naziemne oddziałów Marines.
Skład zespołów lotniskowców eskortowych, 25 października 1944, na wschód od Wyspy Samar
Rear Admiral Thomas L. Sprague’s Task Unit 77.4.1 („Taffy 1”)
- Carrier Division 22: Sangamon, Suwannee, Santee, Petrof Bay.
- Carrier Division 28: Chenango i Saginaw Bay odpłynęły na Morotai transportując samoloty do naprawy (24 października, dzień przed bitwą i wróciły po jej zakończeniu).
Rear Admiral Felix Stump’s Task Unit 77.4.2 („Taffy 2”)
- Carrier Division 24: Natoma Bay and Manila Bay,
- Carrier Division 27: Marcus Island, Kadashan Bay, Savo Island, i Ommaney Bay.
Rear Admiral Clifton Sprague’s Task Unit 77.4.3 („Taffy 3”)
- Carrier Division 25: Fanshaw Bay, St. Lo, White Plains, Kalinin Bay,
- Carrier Division 26: Kitkun Bay and Gambier Bay.
- Niszczyciele: Hoel, Heermann oraz Johnston, niszczyciele eskortowe: Dennis, John C. Butler, Raymond, oraz Samuel B. Roberts.
24 października J.D. wziął udział w przechwyceniu formacji bombowców Lilly, uzyskując kolejne dwa zwycięstwa. Intensywne walki tego dnia, były tylko wstępem do prawdziwej godziny chwały małego lotniskowca, która miała miejsce już w dniu następnym. McGraw miał wziąć udział we wczesnym patrolu. Japończycy nadciągali aby zmiażdżyć flotę desantową ogniem dział, kiedy tylko zespół lotniskowców uderzeniowych oddali się w pogoni za japońskimi lotniskowcami.
Ensign Joseph D. McGraw w locie nad pancernikiem Yamato, 25 paździenika 1944. Malował Piotr Forkasiewicz.
Kawa i prysznic
W nocy flota desantowa odparła ogniem starych pancerników atak południowego zespołu japońskich okrętów w cieśninie Surigao. Kiedy nastał świt, nie spodziewano się już więcej problemów, powróciła codzienna rutyna. Podczas delektowania się zapachem porannej kawy J.D McGraw usłyszał dźwięk oznajmujący Alarm Bojowy, i zaraz potem odgłos padającej salwy artylerii okrętowej. Pancernik Yamato i inne okręty właśnie wstrzeliwały się w USS Gambier Bay. To kolejny zespół pancerników pod dowództwem Adm Kurity nadciągał w kierunku miejsca desantu, tym razem od północy. Rozpryski wody mieniły się różnymi kolorami, co pozwalało przeciwnikowi oceniać trafienia z poszczególnych pancerników.
Zdjęcie – USS Gambier Bay pod ostrzałem pancernika Yamato (zaznaczonego okręgiem). Zdjęcie US Navy.
Pięć minut od alarmu J.D. wystartował, wymijając rozbryzgujące słupy wody wzniesione salwami tuż przed dziobem pędzącego okrętu. Dołączył do zespołu VC-10, dowodzonego przez Kmdr Huxtable. Około dwudziestu minut później bombowce torpedowe TBF/TBM Avenger i myśliwce FM-2 Wildcat eskadry rozpoczęły serię ataków na okręty wroga. Razem z nimi McGraw jedenaście razy ostrzeliwał lub po wystrzelaniu amunicji pozorował atak na pancerniki i krążowniki. Myśliwskie Wildcaty podobnie jak Avengery były średniopłatami, i z przodu wyglądały bardzo podobnie. Pozorowane ataki tych maszyn na okręty pozwalały atakującym maszynom rozproszyć ogień artylerii plot i odciągnąć go od samolotów bombowo-torpedowych. Przeciwnik musiał wykonywać manewry w celu uniknięcia rzeczywistych, lub tylko pozorowanych ataków torpedowych. Opóźniało to doganianie powolnych lotniskowców. Walka samolotów nie była daremna.
Start Wildcatów VC-5 z lotniskowca CVE 71 USS Kitkun Bay. I tu widac podwieszone pojedyncze zbiorniki. Na drugim planie USS White Plains (CVE-66) pod ostrzałem. Zdjęcie US Navy.
Wymiana ciosów
Obydwie strony starcia ponosiły dotkliwe straty. Krążowniki Chikuma (po brawurowym ostrzale przez niszczyciele eskorty lotniskowców) i Suzuya zostały zatopione przez samoloty pokładowe. Krążownik Chokai został trafiony pojedynczym pociskiem z działa 5 calowego (127mm) z lotniskowca USS White Plains. Trafienie doprowadziło do eksplozji torped w wyrzutniach i uszkodzenia maszynowni. Okręt wyszedł z szyku i został dobity bombami Avengerów.
Lotniskowiec Gambier Bay, najbliższy siłom przeciwnika, został zatopiony po godzinie dziewiątej. Dwie godziny później zatonął lotniskowiec St Lo w wyniku ataku Kamikaze. Piloci samobójcy uszkodzili jeszcze dwa lotniskowce eskortowe. Jedynym z sześciu lotniskowców Taffy 3, który nie został trafiony ani przez ostrzał ani przez Kamikaze był USS Kitkun Bay.
Wildcaty na zapasowym lotnisku Tacloban na wyspie Leyte. Widoczny ogon samolotu z Gambier Bay (B19). Zdjęcie National Archives.
To był dopiero początek odysei McGrawa. Kiedy skończyło się mu paliwo, podjął trafną decyzję o lądowaniu na jednym ze zdolnych do operacji lotniskowców. Zapasowym lądowiskiem miało wprawdzie być świeżo zdobyte Tacloban na wyspie Leyte. JD przytomnie zauważył, że będzie zatłoczone, i prawdopodobnie rozmiękłe po deszczu, co też stało się w rzeczywistości. Wylądował wiec na lotniskowcu CVE-61 USS Manila Bay (z zespołu Taffy 2), i następnie wraz z eskadrą VC-80 wykonał dwie misje bojowe tego dnia. W pierwszej brał udział w ataku na okręty zespołu Kurity, eskortując i następnie wspierając atak 8 Avengerów uzbrojonych po cztery bomby 500 funtów każdy. W drugim locie poleciał na patrol myśliwski (CAP) i wziął udział w dramatycznej walce powietrznej.
Samolot FM-2 Wildcat, BuNo nieznany/B19. Rozbitek po zatopieniu Gambier Bay. Godło eskadry VC-10 jest domniemane. Do wykonania tego samolotu z zestawu FM-2 Expert Set można wykorzystać kalkomanie z malowania McGrawa i Hardensa. Malował Zbyszek Malicki.
O włos od śmierci
W kolejnej, trzeciej misji tego dnia, czwórka FM-2 z lotniskowca Manila Bay, w tym McGraw, została naprowadzona na małą formację bombowców obserwowaną na radarze w odległości 50 mil na północ od Taffy 2. Zmaterializowała się ona w postaci 18 bombowców nurkujących Aichi D3Y Val w eskorcie 12 Mitsubishi A6M5 Zero. Amerykanie zaatakowali bombowce od przodu, z przewagą wysokości, i od razu zestrzelili cztery z nich. Wtedy z opóźnieniem interweniowała eskorta myśliwska. Czwórka Wildcatów agresywnie ruszyła do góry na spotkanie przeciwnika. Manewr ten, na zbieżnym kursie, pozwolił ograniczyć Zerom czas celowania i ostrzału, zmniejszając szansę na trafienie. Prowadzący sekcję pilot został od razu zestrzelony przez japońskiego dowódcę. McGraw, któremu udało się wyskoczyć nad japońską formację nagłym przewrotem wyszedł na skrzydłowego dowódcy przeciwnika i umiejętnie trafił go w nasadę skrzydła, wywołując eksplozję zbiornika paliwa.
Utrata skrzydłowego zwróciła uwagę prowadzącego Zera na nowe zagrożenie. Jego samolot miał, jak zauważył McGraw, wyraźne oznaczenia na stateczniku i nie miał białych obwódek dookoła znaków Hinomaru. Zdaniem pilota był to wyjątkowy ekspert walki powietrznej. Przeciwnik ostro i w świetnym stylu wszedł do walki. Walczący wykonali serie ciasnych zwrotów, nieomal zderzając się w powietrzu. Na pomoc Amerykaninowi przyszły jednak ukryte walory FM-2. Japończyk zakładał najpewniej, że walczy z F4F-4 i nie przewidział tego jak ciasny skręt może wykonać nowy, „dzikszy” Wildcat.
Ilustracja przestawia walkę McGrawa z dowódca sekcji Zero. Malował osobiście Joseph Mc Graw.
J.D. atakując od przodu zdołał oddać serię, która uszkodziła silnik Zera. Pojawiły się płomienie. Bez chwili zastanowienia przeciwnik skierował swój samolot do zderzenia z FM-2. McGraw uskoczył w bok, mijając atakujący samolot w odległości jednej stopy. Po kolejnym zwrocie zorientował się, że Japończyk najwyraźniej chciał go wystraszyć aby umknąć w kierunku bazy. Rozpoczął się krótki pościg, w którym Amerykanin zaczął stopniowo dochodzić do uszkodzonego Mitsubishi. Wtedy do swego dowódcy dołączyły trzy Zera. „To dla mnie za dużo” pomyślał pilot FM-2 i po oddaniu serii z oddali, poszarpawszy ogon ofiary, odpuścił i wrócił na lotniskowiec. Był przekonany, że trafiony samolot nie dociągnie do bazy. W tym locie uzyskał czwarte i piąte a zarazem ostatnie zwycięstwo w swojej karierze. Wroga formacja została odparta, kiedy na niebie pojawiły się kolejne FM-2.
Malowanie samolotu Josepha Mc Graw
Malowanie samolotu 25 października 1944 to rekonstrukcja na bazie niekompletnych zdjęć i ilustracji wykonanej przez pilota (zobacz powyżej). Jak podaje on w wywiadzie video (zobacz link na końcu artykułu) wystartował na „swoim Baker-six, Mah Baby”. Ilustrację interpretuję jako bardziej symboliczną niż ścisła dokumentację. Zestrzelenia najpewniej były oznaczone ułożonymi pionowo flagami. Startując tego dnia miał ich trzy. Czwarte uzyskał tuż przed przedstawiona na obrazku walką, nie mógł więc mieć jej namalowanej na samolocie. Oznaczenie kodowe B6 jest przedstawione jak w innych samolotach z tej eskadry. Godło eskadry, konik morski umieściliśmy bardziej z przodu, nie ma go na zdjęciu samolotu w którym pozuje McGraw. Możliwe jest także jego położenie jak na samolocie
Dwa zdjęcia
Malowania samolotów z USS Gambier Bay w modelu FM-2 Wildcat Expert Set z Arma Hobby
Joseph D. McGraw o FM-2 Wildcat
„To był dobry myśliwiec. Jeżeli nie dałeś się przyłapać japońskim myśliwcom przy prędkości poniżej 190 węzłów, mogłeś dotrzymać im kroku w większości manewrów. Mogłeś przewyższyć ich, szybciej skręcić, a jedynym manewrem, którego nie mogłeś zrobić z marszu była pętla w locie poziomym. Musieliśmy najpierw lekko zanurkować, aby się trochę rozpędzić do pełnej pętli. Ale to był dobry myśliwiec.”
Podziekowania:
Dziekuję panom Barett Tilman i Zbyszek Malicki za pomoc w opracowaniu malowań do modelu.
Zobacz także:
- Model samolotu 70031 FM-2 Wildcat w barwach VC-10/CVE-73 USS Gambier Bay oraz inne w sklepie Arma Hobby
- Wywiad online: Captain Joseph Dennis McGraw, Flying Heritage & Combat Armor Museum, September 20, 2006, Arlington, Washington
-
USS Gambier Bay / VC-10 Association website
- The Gambier Bay’s Final Hours, by Barrett Tillman, Naval History Magazine, Volume 34, Number 5
-
Gambier Bay (CVE-73) 1943–1944, by Mark L. Evans, Naval History and Heritage Command website
Modelarz, który ma szczęście pracować w swoim hobby. Na co dzień osoba szara i niepozorna. Ożywia się dyskutując o modelarstwie, teoriach spiskowych, Wielkim Księstwie Litewskim i marketingu internetowym. Współwłaściciel Arma Hobby. Skleja figurki, samoloty i broń pancerną, głównie polonika i lotnictwo morskie.
This post is also available in: English
„Niczym Dawid w starciu z Goliatem, niszczyciele i bezbronne lotniskowce zdołały odeprzeć przytłaczającego przeciwnika.”
porównać z
„Krążownik Chokai został trafiony pojedynczym pociskiem z działa 5 calowego (127mm) z lotniskowca USS White Plains. Trafienie doprowadziło do eksplozji torped w wyrzutniach i uszkodzenia maszynowni. Okręt wyszedł z szyku i został dobity bombami Avengerów.”
No te lotniskowce nie były aż tak bezbronne jak pierwszy paragraf by wskazywał. No i te samoloty, tylko że nie uzbrojone do walki z okrętami.
Ciekawe że największe działo lotniskowców eskortowych zostało zainstalowane na rufie, w sam raz to obrony przed scigającym przeciwnikiem nawodnym.
Inny problem to Japończycy byli pewni że rozpoczynają walkę z lotniskowcami floty przez co ocena odległosci była zła. Częsć okrętów Japońskich używała pocisków przeciwpancernych przez cała bitwę, może innych nie mieli. Ale one powodowały dużo mniejsze szkody niż burzące (high expolsive).