Kolejne malowanie z modelu samolotu PZL P.7a z Wojny Obronnej 1939 roku. Samolot z 151 wileńskiej Eskadry Myśliwskiej nie tylko prezentuje piękne godło jednostki, ale także może być przedstawiony na ciekawej dioramie z wrześniowych dróg. Przeczytaj historię i zobacz zdjęcia i ilustracje barwne!

PZL P.7a 151 eskadra myśliwska

PZL P.7a, 151. Eskadra Myśliwska z Wilna, w 1939 r. w składzie SGO „Narew”. Samolot ppor. Zygmunta Kinela

Myśliwcy z Wilna

III/5 Dywizjon Myśliwski wileński, składający się z eskadr 151. i 152. został sformowany latem 1937 roku (wraz z III/6 Dywizjonem lwowskim) jako ostatni przed wybuchem wojny dywizjon myśliwski lotnictwa polskiego. Jego personel pochodził przede wszystkim ze zlikwidowanej „trzeciej” eskadry z Torunia – 143. Eskadry Myśliwskiej, uzupełnionej świeżymi absolwentami szkół lotniczych. W okresie pokoju stacjonował na lotnisku Porubanek. Mimo krótkiego stażu już w 1938 roku lotnicy z Wilna osiągnęli znakomity poziom wyszkolenia, co potwierdziło zwycięstwo reprezentacji Dywizjonu w ogólnopolskich Centralnych Zawodach Lotnictwa Myśliwskiego w Toruniu. Mistrzowska ekipa składała się z ppor. Anatola Piotrowskiego i kpr. Stanisława Brzeskiego ze 152. oraz ppor. Zygmunta Kinela ze 151. Eskadry.

Przydział wojenny – SGO „Narew”

Plan mobilizacyjny na wypadek wojny z Niemcami przewidywał podział Dywizjonu i przydzielenie poszczególnych eskadr do wielkich jednostek broniących kraju od strony granicy z Prusami Wschodnimi. 152. Eskadrę wyposażoną w PZL P.11c podporządkowano Armii „Modlin”, natomiast 151. Eskadrę, latającą na starszych PZL P.7a – Samodzielnej Grupie Operacyjnej „Narew”. 31 sierpnia 1939 roku eskadry przeleciały na lotniska bojowe, dla 151. była to miejscowość Biel pod Ostrowią Mazowiecką. Dowodzona przez por. Józefa Brzezińskiego formacja, mimo świetnego wyszkolenia, nie traktowana była przez dowództwo priorytetowo, bowiem zdawano sobie sprawę, że przestarzałe „siódemki” nie są równorzędnym przeciwnikiem dla maszyn niemieckich. Dlatego do wybuchu wojny tylko trzy „siódemki” eskadry udało się przezbroić w niezawodne karabiny PWU wz. 33, pozostałe musiały walczyć zużytymi i zacinającymi się Vickersami.

wileński P.7a 1939

PZL P.7a dowódcy 151 Eskadry Myśliwskiej, por. pil. Józefa Brzezińskiego, lotnisko Brześć-Adamkowo we wrześniu 1939. Oznaczenia do tego samolotu znajdziesz w modelu 70008 PZL P.7a Junior Set.

Na wrześniowym niebie

Mimo to rozkazy, jakie otrzymała 151. Eskadra już pierwszego dnia wojny okazały się niezwykle ciekawe i wymagające. Oprócz stałego utrzymywania klucza alarmowego broniącego sił  SGO „Narew” przed lotnictwem wroga, pierwszym zadaniem była eskorta Karasia z 51. Eskadry Rozpoznawczej wykonującego misję rozpoznawczo-bombową nad terytorium Prus, w okolice Olsztyna i Szczytna! Myśliwce koło Myszyńca ostrzelały napotkany oddział z niemieckiej 1. Brygady Kawalerii, następnie Karaś zbombardował tabory pod Olsztynem i rozpoznał lotnisko przeciwnika na wschód od Szczytna. Polacy nie ponieśli strat, choć samoloty wróciły na lotnisko nieco postrzelane przez obronę przeciwlotniczą. Niestety skuteczność ataków na cele naziemne była niewielka z powodu szybkiego zacięcia się pechowych Vickersów. Następne dni to podobne blaski i cienie pracy lotnictwa armijnego: kolejne ataki na niemiecką kawalerię, patrole przeciwko samolotom rozpoznawczym, a nawet ataki na balony obserwacyjne – taką właśnie misję wykonał 6 września niedaleko Różana ppor. Zygmunt Kinel, niestety Vickersy po raz kolejny zacięły się, uniemożliwiając zestrzelenie. Wadliwe karabiny były przekleństwem Eskadry, ograniczając poważnie jej możliwości bojowe. Mimo wysiłków personelu naziemnego nie udało się doprowadzić uzbrojenia do stanu pełnej używalności. Sytuację skwitował szef mechaników w dosadnym meldunku złożonym dowódcy Eskadry: „z g..na bata się nie ukręci, panie poruczniku”.

Przeciw czołgom Guderiana

Od rana 9 września Eskadra przebywała na lotnisku Brześć-Adamkowo w dyspozycji Naczelnego Wodza. Piloci bronili Kwatery Głównej w Twierdzy Brzeskiej przed nalotami oraz wykonywali zadania rozpoznawcze. Najważniejsze było stałe monitorowanie szybko przemieszczających się sił pancernych XIX. Korpusu gen. Heinza Guderiana, słynnego teoretyka i twórcy doktryny Blitzkriegu, które po przełamaniu 10 września bohatersko bronionych polskich pozycji pod Wizną nacierały w kierunku Brześcia. Zadania rozpoznawcze były bardzo trudne wobec skutecznej artylerii przeciwlotniczej wroga. 11 września samolot z numerem „6” ppor. Zygmunta Kinela został trafiony nad niemiecką kolumną pancerną w rejonie Zambrowa. Mimo ran pilot zdołał wylądować po polskiej stronie frontu i odwieziono go do szpitala w Wilnie. Tymczasem PZL z „6” został zdobyty przez czołgi elitarnego Panzer-Lehr-Abteilung (Instruktorski Batalion Pancerny), walczącego w składzie 3. Panzerdivision, jedynego wówczas oddziału wyposażonego w najnowsze wozy Panzer III E. Ich załogi zrobiły sobie z porzuconą pezetelką pamiątkowe zdjęcia.

P.7a i Panzer Lehr Pz III E

Samolot ppor. Kinela z czołgami Panzer III E z Panzer-Lehr-Abteilung. “Łowcy pamiątek” zdążyli już zdemontować ster kierunku. Zdjęcie z kolekcji dr Tomasza Kopańskiego.

„Szóstka” porucznika Kinela okiem modelarza

Oznaczona numerem „6” i niebieskim kondorem – godłem 151. Eskadry Myśliwskiej – „pe-siódemka” na niemieckich zdjęciach jest dobrze widoczna i stanowić może bardzo wdzięczny temat dla modelarza, zarówno jako osobny model samolotu, jak i bogata diorama z czołgami lub samochodami niemieckimi. Widoczna na burcie „6” – numer kolejny samolotu w eskadrze – jest zdecydowanie ciemniejsza niż biel szachownic, zapewne była namalowana kolorem niebieskim (choć nie można wykluczyć także np. żółtego). Niestety nie można określić numeru seryjnego (chociaż wydaje się, że widać, iż był namalowany). Niewidoczne są dolne powierzchnie skrzydeł, ale można przypuszczać, że podobnie jak na samolocie oznaczonym „1” z tej samej eskadry szachownice były z białymi polami, a podskrzydłowego numeru nie namalowano, oznaczając maszynę tylko pułkową literą „L”. Dobrze widoczny jest niesymetryczny układ szachownic na górnej powierzchni skrzydeł. Największą trudność sprawia określenie, czy na usterzeniu znajdowało się oznaczenie typu „P 7” – właściwie nie widać go na zdjęciach, ale w obu przypadkach obszar w którym byłby namalowany jest mało kontrastowy ze względu na oświetlenie fotografii – także czerwone elementy szachownicy nie odróżniają się tam od barwy khaki. Decyzję w tej kwestii pozostawiamy modelarzowi.

P.7a i grenadierzy pancerni

Samolot ppor. Kinela po przymusowym lądowaniu pod Zambrowem, oglądany przez żołnierzy niemieckich oddziałów zmotoryzowanych. Zdjęcie z kolekcji dr Tomasza Kopańskiego.

Diorama z czołgami?

Który z modelarzy nie myślał kiedyś o wykonaniu dioramy z samolotem i czołgiem? W rzeczywistości jednak sytuacje, gdy bojowy pojazd pancerny stoi obok samolotu, zwłaszcza myśliwca, są bardzo rzadkie i mało realistyczne. Tu jednak mamy wyjątkowe szczęście: zdjęcie, będące historyczną dokumentacją uzasadnia ustawienie obok modelu naszej pezetelki czołgu lub czołgów Panzer III E (bardzo ładny, choć nieco uproszczony zestaw dostępny jest niedrogo w serii First to Fight). Znajdujące się na wyposażeniu Panzer-Lehr-Abteilung „trójki” były wówczas absolutnie najnowocześniejszymi maszynami Panzerwaffe. Zgodnie z ówczesnymi zasadami kamuflażu malowane były ciemnoszarą barwą Panzergrau z plamami w kolorze brunatnym. Białe krzyże charakterystyczne dla 1939 roku na wieży są doskonale widoczne, na przednim pancerzu czołgu były najczęściej zamazywane błotem by nie ułatwiać celowania artylerzystom. Numery czołgów prawdopodobnie były żółte.


Reklama

Zobacz ten i inne modele samolotów PZL w sklepie Arma Hobby.

 

+ posts

Modelarz, syn i ojciec modelarza. Uwielbia grzebanie się w dokumentacji i analizowanie starych zdjęć. Skleja samoloty, okręty i pojazdy, im starsze, tym lepiej. Ma słabość do sprzętu polskiego, ale nie gardzi RAF-em, FAA i lotnictwem Wielkiej Wojny. Z wykształcenia dziennikarz.

This post is also available in: English