Polskie lotnictwo wojskowe tworzyło się i wchodziło do walki jeszcze przed formalnym odzyskaniem niepodległości kraju. Już od początku listopada 1918 r. w Krakowie, Warszawie, Lwowie, Przemyślu i innych miejscowościach Polacy przejmowali od Niemców i Austriaków samoloty, wyposażenie i infrastrukturę: lotniska i warsztaty. Pierwsze loty bojowe także odbyły się już na tydzień przed 11 listopada, podczas walk z Ukraińcami o Lwów. Działania te, choć bardzo skuteczne, miały początkowo charakter raczej spontaniczny, a skala, w związku z niewielką ilością dostępnego sprzętu, była niewielka. Zmieniło się to radykalnie w styczniu 1919 r. gdy powstańcy wielkopolscy zdobyli kilkaset samolotów składowanych przez Niemców w poznańskich Winiarach i Ławicy.
Fokker E.V numer CWL 001, niemiecki numer wojskowy 187/18, Werknummer 2828 po przybyciu z Warszawy do Lwowa 5 kwietnia 1919 r.
Przez trzy zabory: z Poznania, przez Warszawę, na front do Lwowa
Pośród pełnowartościowych samolotów zdobytych 6 stycznia w Poznaniu były także najnowocześniejsze, wyprodukowane latem 1918 r. myśliwskie Fokkery E.V, z których kilka już 14 stycznia 1919 r. wysłano do warszawskich Centralnych Warsztatów Lotniczych (CWL).
Zmontowane i przetestowane na Polu Mokotowskim, Fokkery otrzymały szachownice z obwódkami (w Poznaniu malowałno wtedy szachownice bez obwódek) w miejsce zeskrobanych lub zmytych uprzednio niemieckich krzyży belkowych. Jak widać na zdjęciu, szachownice malowano dość dowolnie i na tym samym samolocie znalazły się znaki zarówno biało-czerwone („pierwsze” pole, lewe górne, białe – na kadłubie), jak i czerwono-białe („pierwsze” pole, lewe górne, czerwone – na płacie i ogonie). Rozbieżność mogła wynikać z faktu, że malowane były samoloty zdemontowane, kadłuby osobno, skrzydła i usterzenie osobno, albo po prostu z braku ustalonej zasady.
Fokker 001
Także w Warszawie myśliwce otrzymały wojskowy numer typu 00 i po kropce (a czasem bez kropki) kolejne numery dla poszczególnych płatowców. Tak zainicjowany schemat numeracji samolotów wojskowych utrzymał się aż do 1939 r. (np. PZL P. 7 miały numer 6., a PZL P.11a 7. a P.11c 8.). Numerem 001 (bez kropki) wymalowanym białą farbą na kadłubie oznaczono maszynę o niemieckim numerze wojskowym 187/18 i fabrycznym (Werknummer) 2828 (których nie usuwano). Polski numer malowany był ręcznie i z fantazją (zwłaszcza jedynka), podczas gdy niemieckie numery malowano od szablonów.
Polski numer CWL 001 i niemiecki numer wojskowy 187/18 Fokkera E.V w wersji „warszawskiej”, przed przemalowaniem we Lwowie
Po dotarciu 5 kwietnia 1919 r. do oblężonego przez Ukraińców Lwowa samolot został szybko zmontowany oraz przetestowany i już następnego dnia trafił do 7 Eskadry Lotniczej, gdzie znakomity pilot myśliwski, weteran walk Wielkiej Wojny i twórca polskiej szachownicy por. Stefan Stec od razu użył go bojowo w pościgu za ukraińskim samolotem. Fokkery używane we Lwowie były dość szybko (choć nie wiemy dokładnie kiedy) przemalowywane, otrzymując tradycyjne „lwowskie” oznaczenia na ogonach (biało-czerwone pola zamiast szachownicy) oraz indywidualne godła pilotów.
Fokker 001 Stefana Steca przemalowany w barwy lwowskie i z osobistym godłem pilota. Lwów, koniec kwietnia 1919 r.
Maszyna 001 przypisana Stecowi dostała na burcie białą, ułożoną poziomo literę „S” z różą wiatrów pośrodku. Przemalowano także numer 001, przesuwając go do przodu by nie kolidował z godłem oraz stosując inną, równiejszą, choć nadal chyba odręczną czcionkę. Na lepszej jakości zdjęciach widoczne są takie detale jak biała linia którą malarz wspomagał się malując numer, a także ślady zmytego numeru „warszawskiego”.
Nowy, „lwowski” numer 001 z widoczną poziomą linią wspomagającą
Co ciekawe, część warszawskiego numeru została zaklejona łatą z płótna drukowanego („lozenge”), naklejonego w miejsce widocznej tam wcześniej jaśniejszej plamy.
Resztki zmytego numeru „warszawskiego” z łatą „lozenge”.
Samolot, oprócz oznaczeń, pozostał w oryginalnych barwach niemieckich. Kadłub i usterzenie pokryte były drukowanym płótnem maskującym „lozenge”, przy czym, co rzadkie, kadłub pokryto deseniem czterobarwnym, a usterzenie poziome i pionowe pięciobarwnym.
Lwowskie malowanie i oznakowanie Fokkera E.V Steca. Kadłub samolotu pokryty czterobarwnym deseniem „lozenge” z ogonem pokrytym pięciobarwnym deseniem „lozenge”
Elementy metalowe (zastrzały, golenie podwozia, osłona silnika), a także sklejkowe skrzydełko – oprofilowanie osi podwozia – pozostawiono także w oryginalnym malowaniu niemieckim, farbą oliwkowo-zieloną. Również w oryginalnych niemieckich barwach pozostawiono skrzydło – zobacz szczegółowy artykuł o konstrukcji i malowaniu skrzydła Fokkera E.V – Skrzydło Fokkera E.V . Ciekawe z modelarskiego punktu widzenia są wystające spod szachownic na skrzydle resztki częściowo zmytych lub zeskrobanych niemieckich krzyży belkowych.
Krzyże belkowe – zmyte lub zeskrobane – wystające spod szachownic
Działania bojowe
W 7 Eskadrze Fokker E.V 001 był bardzo intensywnie użytkowany jako myśliwiec i samolot szturmowy, pilotowany przez Stefana Steca. W kwietniu odnotowano 11 lotów bojowych, w tym słynną, zwycięską walkę 29 kwietnia z austriackim asem Franzem Rudorferem, latającym w barwach Ukrainy na Nieuporcie 23.
Fokker E.V 001 20 kwietnia po powrocie z lotu bojowego, już w barwach „lwowskich”. Pilot Stefan Stec w kombinezonie i goglach pochyla się nad psem, na lewo od niego, w furażerce i z wyciągniętą ręką Amerykanin Merian Cooper, w przyszłości organizator i jeden z pilotów Eskadry Kościuszkowskiej.
W maju natężenie walk było już mniejsze, ze względu na odsunięcie się frontu od Lwowa i stosunkowo mały zasięg lekkiego samolotu. Dokumenty odnotowują w tym miesiącu jeden atak na balon (10 maja) oraz lot szturmowy pod Kulikowem 14 maja. Później samolot nie był już wykorzystywany bojowo, choć utrzymał pełną sprawność aż do maja 1920 r. kiedy to maszynę zdemontowano i odesłano koleją do Warszawy. Dalsze losy tego słynnego płatowca nie są znane.
Wszystkie zdjęcia – pochodzące z kolekcji Tomasza Kopańskiego – przedstawiają ten sam samolot: Fokker E.V Stefana Steca 001, niemiecki numer wojskowy 187/18, numer fabryczny (Werknummer) 2828.
Reklama
Modele Fokkera E.V, w tym samolotu w malowaniu por S. Steca (nr. kat. 70012) znajdziesz w sklepie modelarskim Arma Hobby tutaj
Modelarz, syn i ojciec modelarza. Uwielbia grzebanie się w dokumentacji i analizowanie starych zdjęć. Skleja samoloty, okręty i pojazdy, im starsze, tym lepiej. Ma słabość do sprzętu polskiego, ale nie gardzi RAF-em, FAA i lotnictwem Wielkiej Wojny. Z wykształcenia dziennikarz.
This post is also available in: English
PZL P.7a miały wojskowy numer 6. Numer z serii 7 przydzielono PZL P.11a, z serii 8 – PZL P.11c
Oczywiście tak, ma Pan rację. Pomyliłem się.
Dziekuję za czujność. Już poprawione!
Stach,
jestem bardzo wdzięczny panu Grzegorzowi za wyczerpujący artykuł, dla mnie jako sędziego sportów modelarskich takie drobiazgowe podejście do tematu jest szczególne cenne, mam jednak jedną uwagę – malowanie spodniej powierzchni skrzydła samolotu Steca jest domniemane i to powinno być wyraźnie zaznaczone.
pozdrawiam i dziękuję
Panie Stanisławie, bardzo dziękuję za miłe słowa. Kwestię malowania skrzydła Fokkerów E.V omówiłem szczegółowo w innym artykule (w tekście powyżej jest link do niego). O ile faktycznie nie mamy 100% pewności, to jednak wszystko wskazuje na to, że także spód płata maszyny Steca pozostał w oryginalnym malowaniu niemieckim. A to, że Niemcy malowali także spody w dwa kolory bejcą, wiemy m.in. z bardzo dobrej jakości zdjęć skrzydeł poddawanych testom obciążeniowym (w artykule o skrzydle jest jedno z tych zdjęć). Kolory używanej bejcy znane są z fabrycznego zestawienia produktów. Owszem, mogło się zapewne zdarzyć że stosowano inne niż powszechnie przyjęte zestawy tych czterech barw, ale tego już chyba nigdy nie rozstrzygniemy. Ja nie podaję tu własnych interpretacji, ale wyniki dość dogłębnych badań Langdona Badgera, Kolomana Mayrhofera, Achima Engelsa, Dana Sana Abbotta…
Czy wiadomo coś na temat godla na trzecim Fokkerze? Kiedyś w Lotnictwie z Szachownicą było zdjęcie trzech polskich fokkerów stojących razem, S, 8 i ten trzeci. Niestety godło tego trzeciego było czymś przesłonięte.
Na tym zdjęciu są Fokkery 001, 002 i 003, przy czym zarówno 001 jak i 002 mają oba jeszcze godła „S”, dopiero później 002 przemalowano na „nieskończoność” (udało się to już na 100% potwierdzić dzięki analizie detali dostępnych zdjęć). 003 oznaczony jest czymś na kształt szewronu (>) – oczywiście z różą wiatrów podobną jak na pozostałych dwóch samolotach, ale zdjęcie jest słabe a godło jest zasłonięte drabinką – więc niestety niewiele więcej można o tym godle powiedzieć…
Dziękuję. Czyli czekamy na pojawienie się jakiegoś nowego zdjęcia. Drugie pytanie dotyczy koloru szachownic z tego okresu. Czy ciemne pola były czerwone? Czy może amarantowe, albo karamzynowe?
karmazynowe
Jeśli chodzi o odcień czerwieni, to już nigdy się chyba tego na 100% nie dowiemy… Jeśli malarze nie potrafili zachować konsekwencji w układzie pól szachownicy, to zapewne nie zwracali też zbyt wielkiej uwagi na odcień czerwieni, tym bardziej że w rozkazie gen. Łossowskiego z grudnia 1918 ten odcień nie jest określony, sprecyzowano go dopiero w 1921 r. (a nie ma pewności że i wtedy się w 100% do przepisów stosowano).
Więcej o szachownicach i ich barwach napisałem tu:
http://www.modelpaint.pl/2017/05/20/bialo-czerwona-szachownica-czesc-1-poczatki-1918-1920/
I tu: http://www.modelpaint.pl/2017/05/27/bialo-czerwona-szachownica-czesc-2-od-pokoju-do-wojny-1921-1939/