Nowa epoka
1943 był rokiem stopniowego wzmacniania sił brytyjskiego Fleet Air Arm i okresem schyłku świetności Sea Hurricane w roli klasycznego myśliwca. Wiosna i lato upłynęły pod znakiem rozwijania skrzydeł brytyjskiego lotnictwa morskiego i to za pomocą przede wszystkim samolotów amerykańskich. Na początku września 1943 wśród 707 maszyn FAA pierwszej linii 298 pochodziło z USA. Myśliwców pierwszej linii było 339, z czego połowę wyprodukowały zakłady w Stanach Zjednoczonych. Najwięcej było Martletów/Wildcatów – 117 (w 9 dywizjonach), na drugim miejscu znalazły się własne Seafire różnych wersji (w 11 dywizjonach). Jesienią 1943 w zestawieniach jednostek bojowych FAA (nie licząc rezerw, licznych formacji treningowych i drugoliniowych – na przykład 877 dywizjonu, którego zadaniem była obrona wschodnich wybrzeży Afryki) znajdowało się jedynie… 17 Sea Hurricane!
24 marca 1943 z pokładu świeżutkiego, nowego lotniskowca pomocniczego – HMS Unicorn (zastąpił wiekowego Argusa) latała na próbę nad Morzem Irlandzkim pełna osiemnastka Sea Hurries IIC na nowo reorganizowanego 800 dywizjonu. Ten team pracował razem przez niemal miesiąc. Sea Hurries 800 nie zdążyły jednak razem z Unicornem wziąć udział w dywersyjnym, odwracającym uwagę od inwazji na Sycylię lipcowym wypadzie Royal Navy na norweskie wody (operacja Governor). Bo dywizjon jako pierwszy rozpoczął proces przezbrajania w Hellcaty.
Lotniskowce eskortowe i dywizjony mieszane
Nadchodziły czasy lotniskowców eskortowych, których zespoły lotnicze tworzyły tak zwane mieszane dywizjony (Composite Squadrons) – 6 dwupłatowych Swordfishów – do walki z okrętami podwodnymi i 6 myśliwców: Martletów/Wildcatów, Seafire lub właśnie Sea Hurricane IIC. Te ostatnie miały kolosalną zaletę – salwa 4 dwudziestek potrafiła z dużej odległości skutecznie uciszyć załogę wynurzonego U-bota, która decydowała się na podjęcie walki na powierzchni z samolotami. A w przypadku, kiedy nad Atlantykiem, przemierzanym przez konwoje i osłaniające je grupy poszukiwawczo-uderzeniowe z lotniskowcami oraz jednostkami do zwalczania U-bootów, pojawiły się niemieckie maszyny rozpoznawcze – nawet stare myśliwce z baterią działek były zabójczo groźne. Pod koniec lata 1943 walczyły na morzu trzy dywizjony wyposażone w Swordfishe Mk II i Sea Hurricane IIC: 824, 825 i 835.
W październiku 1943 na lotniskowiec eskortowy HMS Striker przydzielono Composite Squadron 824. W grudniu dywizjon 825 znalazł się na HMS Vindex. W styczniu 1944 wyszedł w rejs HMS Nairana z 835. Pilotów czekała bardzo ciężka służba w dzień w nocy, czasami w skrajnie trudnych warunkach pogodowych.
Latanie i walka w ekstremalnych warunkach
Jeden z lotników 825, dowodzonego przez Lt. Cdr. (A) A.H.D. Gough’a, podchodził do lądowania aż 7 razy, bo rufa sztormującego okrętu wychodziła w powietrze aż na 8 metrów! 24 marca 1944 na Vindex wracał płonący Swordfish z ranną załogą. Rozbił się przy lądowaniu. Załogę uratowano, ale eksplodowała jedna z przenoszonych bomb głębinowych zabijając jednego marynarza i raniąc drugiego. W pokładzie ziała dziura o wymiarach 1 na 2,5 metra. Podczas marcowego rejsu w dwa tygodnie piloci Sea Hurricane 825 startowali 36 razy i spędzili w powietrzu 46 godzin. Trzy razy startowali w nocy, latając w ciemnościach 1,5 godziny. 15 marca się udało, grupa zatopiła U-653. W maju 1944, lotnicy z HMS Vindex, razem z fregatami zatopili kolejnego U-boota – U-765. Ale pilot Sea Hurricane – Sub Lt. A.E. Martin musiał wyskoczyć z myśliwca na wysokości ok. 900 m, bo nagle stanął jego silnik. Było to 14 mil od konwoju. Lotnika wyłowili marynarze fregaty Goodson, ale zmarł na skutek wyziębienia.
Rakietami w U-Boota
Piloci z HMS Vindex byli tymi, którzy 22 sierpnia 1944 po raz ostatni wykorzystali ostatnie dostępne jeszcze w marynarce Sea Hurricane II w boju. Były to maszyny specjalnie przystosowane do walki z okrętami podwodnymi za pomocą rakiet. W myśliwcach 825 dywizjonu wymontowano dwa zewnętrzne działka, a w ich miejsce można było podwiesić zasobniki z zrzucanymi markerami radiowymi do oznaczania pozycji zanurzających się okrętów lub po dwie rakiety.
HMS Vindex ochraniał konwój do Rosji, na czele 825 dywizjonu stał wówczas Sub Lt. (A) F.G.B. Sheffield. W dramatycznej sytuacji, kiedy brytyjski zespół stał się celem aż 5 U-botów do akcji stanęli wszyscy lotnicy. Nowozelandczyk Sub Lt. J.E. Moore pilotujący chyba ostatniego sprawnego Sea Hurrie IIB BX126 – 2F, razem z Sub Lt. W.A. Johnsonem w IIC NF732 – 2H i Sub Lt. P.A. Hellyerem w IIC JS272 – 2Q – trafili rakietami wynurzonego Niemca. Przyznano im jednak tylko ciężkie uszkodzenie okrętu podwodnego.
Słodka S jak Sugar
Ten samolot, z bardzo nietypowym dla konserwatywnej Royal Navy frywolnym godłem, znany jest z dwóch zdjęć, z których jedno mamy prawo opublikować dzięki uprzejmości Tonego O’Toole, a z drugiego, zamieszczonego w czasopiśmie „Flypast” z grudnia 2007 pokazujemy jedynie niewielki wycinek z godłem i oznaczeniami – na prawach cytatu.
Dywizjon 824 pod komendą Lt. Cdr (A) E.L. Russela znalazł się na pokładzie Strikera 27 października 1943. 6 Sea Hurricane IIC przekazano mu w sierpniu. W grudniu lotniskowiec rozpoczął swoją atlantycką służbę konwojową. Nad oceanem miejsce słynnych Fw 200 Condorów zajęły czterosilnikowe Ju 290A z radarami na pokładzie i silnym uzbrojeniem strzeleckim. 9 stycznia 1944 doszło do pierwszego przechwycenia Ju 290A przez Sea Hurriego ze Strikera. Sub Lt. J.W. Hayes usiłował zestrzelić intruza, ale udało mu się go tylko przegnać. Ze względu na silne wibracje swojego myśliwca musiał wracać na pokład. Niestety w marcu dwaj piloci Sea Hurries IIC ze Strikera omyłkowo zestrzelili nad Atlantykiem amerykański transportowiec C-54. Wzięli go za kolejnego Ju 290A.
Ostatnie zwycięstwa w powietrzu
W maju 1944 HMS Striker wziął udział w operacji Potluck na norweskich wodach. Koniecznie trzeba zauważyć, że w składzie osłony dwóch brytyjskich lotniskowców znalazły się dwa polskie niszczyciele – ORP Piorun i ORP Błyskawica. Uzbrojone w bomby Hellcaty z dywizjonów 800 i 804 z HMS Emperor zaatakować miały statki na norweskich kotwicowiskach w rejonie Nord-Trondelag, a Striker zapewnić powinien lotniczą ochronę przeciwpodwodną całemu zespołowi. Całość zaplanowana była jako dywersyjne uderzenie mające odciągnąć uwagę Niemców od kolejnego ataku lotniczego na pancernik Tirpitz (odwołano go z powodu załamania pogody!) i trzymać w napięciu w akwenie norweskim U-booty, przed spodziewanym czerwcowym desantem w Normandii. Na Strikera zaokrętowano także 10 Wildcatów V 898 dywizjonu. Akcja rozpoczęła się 14 maja przy znakomitej pogodzie. Eskadra Royal Navy została wykryta przez patrolującego Fw 200 Condora, którego zdołały tylko uszkodzić interweniujące Wildcaty ze Strikera. 18 Hellcatów zostało jednak wypuszczonych do nalotu na port Rorvik zgodnie z planem. Dowodził słynny as nad asy Fleet Air Arm – Stan Lt. Cdr Stanley Orr – skipper 804. Realnym efektem było zniszczenie 5 wodnopłatowych He 115 (część w powietrzu, część na wodzie). Około 14.00, po przyjęciu Hellcatów na pokład Emperora (stracono jeden myśliwiec i jego pilota), zespół zawrócił na zachód. Po kilku godzinach żeglugi radar wykrył w odległości 17 km zbliżającą się na małej wysokości ze wschodu formację, jak sądzono, niemieckich bombowców torpedowych. Striker ustawił się pod wiatr i w powietrze błyskawicznie wyszła dwójka dyżurujących Sea Hurricane IIC z 824 – Sekcja Zielona. Pilotowali Sub Lt. Steel i PO Blanco. Weszli na 600 metrów, było już blisko i zostali wizualnie za pomocą obserwatorów na okrętach naprowadzeni na wroga. Okazało się, że nadciąga formacja 6 dwusilnikowych myśliwców Bf 110. Sea Hurries przystąpiły do ataku.
Niemcy starali się wyjść lewym zakrętem. Rozpoczęła się regularna walka powietrzna. Steel zaczął strzelać aż z 900 metrów. Po chwili miał problemy, bo w jego maszynie zdjęto dwa zewnętrzne działka, a to w prawnym skrzydle miało zacięcia. Kiedy strzelał za pomocą lewego samolot stawał się niestabilny i zakręcał. Bf 110 w tym czasie rozdzieliły się na dwie sekcje. Steel wybrał tę z 4 samolotami, która rozpoczęła wspinaczkę ku pokrywie chmur. Brytyjczyk upatrzył sobie Bf 110 skrajnego z prawej (trudno mu było doścignąć inne) i zaczął go obsypywać pociskami z działek, aż do chwili kiedy tamten zniknął w chmurach. Blanco leciał około 100 metrów za prowadzącym i zdążył otworzyć ogień z boku do znikających w chmurach Bf 110. Nie zaobserwował trafień. Pozostał pod nimi, podczas gdy Steel przebił warstwę zachmurzenia i nie napotkał tam już Niemców. Krążył nad chmurami, ale nikogo nie zauważył. Po powrocie na Strikera okazało się, że Steel zainkasował pociski, najprawdopodobniej od strzelca jednego z Bf 110, które trafiły w prawe skrzydło, niszcząc kamerę i uszkadzając działko. Jedna z łopat śmigła także została przestrzelona. Steel stanowczo się upierał, że co najmniej uszkodził Bf 110 nim ten wszedł w chmury. Jego zgłoszenie poparli marynarze z lekkiego krążownika HMS Royalist, którzy zaobserwowali dym ciągnący się za jednym z dwusilnikowych myśliwców. Roszczenia Steela wparł także nasłuch radiowy marynarki, który na częstotliwości Luftwaffe wychwycił meldunek z samolotu (tłumaczył go kucharz – ex-Szwajcar!!!), znajdującego się na zachód od Orlandet, iż ma poważne trudności z powrotem do bazy. Pełną relację z tej przedostatniej walki powietrznej Sea Hurricane zawdzięczamy pracy Bengta Standvika – historyka norweskiego, opublikowanej w grudniowym numerze magazynu Flyhistorie z 2017 (nr 46).
Ostatnie skuteczne akcje Sea Hurricane IIC przeciwko samolotom Luftwaffe pod koniec maja 1944 były jednak dziełem myśliwców 835 dywizjonu z HMS Nairana. Lotniskowiec ochraniał w tym czasie konwoje z Gibraltaru do Anglii. 25 maja Nowozelandczyk – Sub Lt. C.W.G. Richardson pilotujący myśliwiec JS304 po raz pierwszy został naprowadzony na rozpoznawczego Ju 290B z Fernauklaerungsgruppe 5 z bazy Mont de Marsan na południe od Bordeaux. Osiągnął jedynie to, iż odegnał szpiega znad konwoju. Rankiem następnego dnia ten sam pilot, znów w JS304, razem z innym Nowozelandczykiem – Sub Lt. A.R. Burghamem zwanym Alem – przechwycił kolejnego Ju 290B na pozycji 47 st. 03 min. North, 18 st. 27 min. West. Strzelali kolejno, ale nagle samolot Richardsona o 7.20 został trafiony przez niemieckich strzelców i spadł do wody. Ciało wyłowił HMS Highlander. Al tymczasem w NF672 oddał decydujące serie do Niemca, który w płomieniach spadł do wody. Po paru godzinach Niemcy wysłali z Bordeaux dalsze dwa rozpoznawcze Ju 290B. O 16.15 jeden z nich został strącony na pozycji 41 st. 33min North, 18 st. 37 min West przez parę Sea Hurricane IIC pilotowanych przez Sub Lt. Mearnsa w NF698 – 7D i Sub Lt. F. Wallisa w JS248. Pięciu niemieckich lotników wyłowił z oceanu HMS Inglis. Brytyjczycy zgłosili drugi czterosilnikowiec jako zestrzelony prawdopodobnie. Niemcy przyznają się do dwóch straconych przez FAGr.5 bombowców rozpoznawczych w tym rejonie.
Białe Huragany z HMS Nairana
Ze wspomnień pilota Sea Hurricane IIC 835. dywizjonu – Nowozelandczyka Allena Burghama, spisanych przez jego syna Iana Burhgama (The Story of „Nicky”) wynika, że unikatowe białe malowanie myśliwców dywizjonu naniesiono na standardowy morski kamuflaż samolotów Royal Navy na początku 1944 (na zdjęciu z lutego jeszcze go nie było). Inicjatorem był dowódca grupy lotniczej HMS Nairana – Edgar Bibby. W zamyśle pomysłodawcy biel miała znakomicie wtapiać Sea Hurricane w chmury pokrywające połacie Atlantyku. Piloci przyjęli ten pomysł. I co najważniejsze – zaakceptował go także dowódca lotniskowca – komandor R.M.T. Taylor. Zastrzegając jednak, że jest to wbrew regulaminowi malowania myśliwców Admiralicji i trzeba to wszystko z nią skonsultować. Ale, jak pamięta Burgham – zwycięzca w pojedynku z Ju 290 – nikt tym się specjalnie nie przejął i w ciągu jednego dnia myśliwce, prócz panelu przed kabiną pokryto atlantycką bielą.
Od Redakcji: W czerwcu NF 672, jak wiele innych maszyn, otrzymał pasy inwazyjne, które jeszcze później częściowo (na górnych powierzchniach) zamalowano. Co do malowania spodu tego konkretnego egzemplarza nie ma chyba konsensusu. Wiadomo ze Hurricane na Nairanie były malowane na biało na wszystkich powierzchniach, wiadomo też, że niektóre z nich z braku farby mogły mieć pozostawione spodnie powierzchnie w kolorze Sky. Po analizie zdjęć które znamy, uznaliśmy że najprawdopodobniej nasz egzemplarz był pierwotnie pomalowany cały na biało. W późniejszym okresie, przy zamalowaniu świeżą białą farbą pasów inwazyjnych na górnych powierzchniach (skrzydła i/lub kadłub?) odmalowano też krawędź natarcia samolotu zachodząc na spód aż do pierwszego podziału blachy, co spowodowało widoczną na zdjęciu różnicę odcieni bieli. Taki też efekt odwzorowaliśmy w malowaniu przedstawionym w instrukcji modelu.
Zdjęcie Hurricane „7K – Nicki” rozbitego przez Sub Lt. Kena Atkinsona – z widoczną nazwą „Nicki” i godłem jest dostępne na stronie internetowej ze wspomnieniami Allena Burghama.
28 września 1944 w bazie Fleet Air Arm Machrihanish (na południowy zachód od Glasgow w Szkocji) 835 dywizjon ostatecznie rozstał się ze swoimi wysłużonymi Sea Hurricane IIC. W zamian otrzymał 4 Wildcaty VI.
Był to najprawdopodobniej ostateczny finał bojowej kariery samolotów, które w latach 1941 – 1942 – w najtrudniejszym dla aliantów okresie okazały się zbawczym huraganem, jaki ochronił przed najgorszym lotnictwo myśliwskie Royal Navy.
Medalowa Promocja na modele 1/48
Już od dziś Sea Hurricane Mk IIc i inne Hurricane oraz PZL P.11c w skali 1/48 możesz zamawiać w przedsprzedaży w Medalowej Promocji z dużym rabatem i w promocyjnych zestawach. Im większy zestaw, tym większy rabat!
Modele zamówione w przedsprzedaży wysyłać będziemy od 15 marca.
- Zobacz wszystkie Medalowe Promocje w sklepie Armahobby.pl online i zamów coś dla siebie!
Kup model 1/72 Sea Hurricane IIc online w sklepie Armahobby.pl
Zobacz także:
This post is also available in: English