Jedno z zestawowych malowań modelu P-39Q Airacobra przedstawia myśliwiec legendarnego włoskiego X. Dywizjonu, którego godłem jest stający dęba koń – osobiste godło włoskiego Asa nad Asy, Francesco Baracca, które po śmierci pilota przyjęte zostało przez słynną markę motoryzacyjną FERRARI. Gabriele Brancaccio – autor książki Il Meraviglioso – A brief history of Italian 9th Squadron. (Krótka historia włoskiego IX. Dywizjonu), opisał dla nas historię X. Dywizjonu i użycia przez niego amerykańskich myśliwców Airacobra.
Zapraszamy do lektury!
Dywizjon i Eskadra Asów
X. Gruppo (Dywizjon) założona została 10 kwietnia 1917 w Pasian de Prato – UDINE – w czasie I wojny światowej. Dowództwo powierzono majorowi PIER RUGGERO PICCIO.
Głównym zadaniem dywizjonu były operacje myśliwskie i eskortowanie bombowców oraz rozpoznanie frontu wroga. 1 maja 1917 r. na lotnisku S. Caterina-Udine sformowano 91. Eskadrę, (po włosku Squadriglia). Wśród jej pilotów byli niektórzy z przyszłych asów włoskiego lotnictwa myśliwskiego: RUFFO DI CALABRIA, GORINI, RANZA, OLIVARI i Francesco BARACCA. Eskadry X. Dywizjonu wykonywały misje eskortowe, myśliwskie i rozpoznawcze, zarówno wizualne, jak i fotograficzne.
Ze względu na to, że miała w składzie wielu asów, 91. Eskadra znana jest jako „SQUADRIGLIA DEGLI ASSI” („Eskadra Asów”).
Francesco BARACCA objął dowództwo Eskadry w czerwcu 1917 r. Jednostka kilkakrotnie zmieniała miejsce bazowania, zwłaszcza w okresie wielkich ofensyw austro-węgierskich w latach 1917-1918.
Wiosną 1918 roku jednostka weszła w skład „MASSA DI MANOVRA-SQUADRIGLIE”. Nastąpiły chwalebne dni ofensywy włoskiej. W tym okresie major Francesco BARACCA, włoski As nad Asami pierwszej wojny światowej, poległ w walce, po tym jak osiągnął największą liczbę zestrzeleń wrogich samolotów – 34 zwycięstwa i został udekorowany Złotym Medalem za Męstwo Wojskowe (Medaglia d’Oro al Valor Militare). Pod koniec Wielkiej Wojny Dywizjon liczył wśród swoich pilotów dziesięciu asów z licznymi zwycięstwami powietrznymi.
W grudniu 1918 roku jednostka została rozwiązana i umieszczona w rezerwie.
Konik Francesco Baracci
X. Dywizjon zostaje odtworzony 1 czerwca 1931 r. w Campoformido-Udine, aby wraz ze swoim bratnim IX. Dywizjonem utworzyć 4. Skrzydło (Squadra) Myśliwców Lądowych. Dywizjon składał się z trzech eskadr: 84, 90 i 91. Otrzymano wtedy samoloty FIAT CR 20. Wkrótce jednostka przeniosła się na lotnisko w Gorycji, gdzie pozostała do wybuchu II wojny światowej. Wkrótce lotnicy otrzymali pierwsze FIATy CR ASSO, rozwinięty model CR 20. Kilka lat później otrzymali pierwsze FIATy CR 32, które przeszły chrzest bojowy w ciągu dwóch lat działań podczas hiszpańskiej wojny domowej. Wielu żołnierzy Dywizjonu, pilotów i mechaników, brało udział w walkach w Hiszpanii do końca konfliktu. Na początku lat trzydziestych XX wieku DECIMO („Dziesiąta”) przyjęła jako odznakę konia stającego dęba, osobiste godło swojego bohatera: Francesco BARACCA.
Od sierpnia 1939 roku piloci X. rozpoczęli przesiadkę na nowy samolot, Macchi C 200, który nie spotkał się z sympatią, ponieważ okazał się cięższy od CR 32 i mniej zwrotny w akrobacji. Wkrótce cała Dywizjon został wyposażony w Fiaty CR 42, naturalną ewolucję swojego poprzednika, który był zwrotny, wystarczająco szybki i dobrze radził sobie w akrobacjach.
Przed wybuchem II wojny światowej grupa została przerzucona do Afryki, do Libii, z postojami w Trypolitanii, następnie w Cyrenajce, a później do granic z Egiptem w celu obrony Tobruku. Działania obejmowały eskortę, przechwytywanie, ochronę szlaków zaopatrzeniowych i wojsk oraz swobodne polowania.
Po obu stronach Morza Śródziemnego
Warunki klimatyczne panujące na tym obszarze ogromnie zużywały samoloty. Wielki wysiłek spoczywał na S.R.A.M., grupach zajmujących się obsługą samolotów i silników. Mechanicy dokonywali prawdziwych cudów, aby przywrócić do użytku samoloty uszkodzone w wyniku walk, zapylenia i burz piaskowych. W grudniu 1940 roku w wyniku ofensywy brytyjskiej jednostka została zmuszona do odwrotu na bezpieczniejsze pozycje, aż dotarła do Trypolitanii, gdzie pozostawiła sprawne samoloty XXIII. Dywizjonowi i na początku nowego roku powróciła do kraju.
Po powrocie do Gorizia-Merna Dywizjon od lutego był wyposażony w Macchi C 200, wyprodukowane w zakładach Macchi, Breda oraz SAI Ambrosini. Osiągnąwszy dobry poziom gotowości, brał udział w operacjach na froncie jugosłowiańskim, mając za kwaterę główną Ronchi dei Legionari. Po zakończeniu operacji pod koniec wiosny jednostka została rozmieszczona na Sycylii, operując głównie z lotniska Catania-Fontanarossa.
Działała tam do grudnia tego samego roku przeciwko Malcie, kiedy otrzymała rozkaz powrotu i przeniesienia się do kwatery głównej Campoformido. Umożliwiło to przezbrojenie Dywizjonu w pierwsze, bardzo obiecujące Macchi C 202, niedawno dostarczone do 4. Skrzydła.
Nowe samoloty oznaczały nowe zobowiązania, toteż w kwietniu 1942 roku Dywizjon wyruszył na Sycylię, gdzie operował najpierw z Castel Vetrano, a następnie z Gela. Po połączeniu sił z IX. Dywizjonem, razem operowano przeciwko wyspie Malta… Gorący front afrykański wymagał wielkiego wysiłku, więc całe Skrzydło przeniosło się różnymi etapami do Libii, a następnie kontynuowało natarcie w kierunku Egiptu, aż zatrzymywało się w Fuka, w winnicy blisko frontu, który latem 1942 roku znajdował się pod El Alamein.
W tej bitwie 4. Skrzydło poniosło dotkliwe straty, mimo że próbowało skutecznie walczyć. Przeciwnik zmusił ich do wycofania się do bezpieczniejszych baz. Lotnicy pozostawili zdatne do walki samoloty kolegom z 3. Skrzydła, opóźniającym natarcie Brytyjczyków.
Pod koniec 1942 roku grupa została repatriowana do Włoch, ponownie do Campoformido. Po zakończeniu okresu odpoczynku Dziesiąta, wyposażona w nowe Macchi C 202, została zaangażowana w obronę północnych Włoch, po czym z konieczności ruszyła wraz z Dziewiątą na lotniska broniące Rzymu.
Wojna dociera do Włoch
Po utracie kolonii libijskiej front przesunął się w kierunku Włoch, więc Naczelne Dowództwo było zmuszone zatroszczyć się o obronę terytorium macierzystego; z tego powodu całe Skrzydło zostało wysłane na lotniska Sycylii, a dokładniej między Katanią a sąsiednimi miastami na równinie sycylijskiej. Dostarczono kilka pierwszych Macchi C 205. Większość z nich została przeniesiona z 1. Skrzydła, które wróciło do swojej kwatery głównej Campoformido, aby zreorganizować się i odpocząć po wyczerpujących miesiącach walk. Czerwiec i lipiec 1943 r. były aktywne i pełne wyrzeczeń ze strony żołnierzy X. Dywizjonu, wielu pilotów poległo w walce z przeważającymi formacjami samolotów myśliwskich i bombowych, które uderzyły w całą wyspę.
Wkrótce całe Skrzydło zmuszone zostało do odwrotu do bezpieczniejszych baz. X. Dywizjon skutecznie przeprowadził odwrót i dotarł do Kalabrii, w rejon Castrovillari, nowej bazy dla dwóch Dywizjonów 4. Skrzydła. Przybyły tam również pierwsze Macchi C 205 z trzeciej serii produkcyjnej, w końcu uzbrojone w działka kal. 20 mm, które umożliwiły nawiązanie równorzędnej walki z brytyjskimi SPITFIRE lub innymi alianckimi samolotami, takimi jak amerykańskie P40E lub wczesne A- 36 czy P-38E.
U boku Aliantów
Przy coraz bardziej pogarszającej się ogólnej sytuacji w kraju we wrześniu 1943 r. osiągnięto zawieszenie broni. „Stado” pozostało zjednoczone i nie rozpadło się jak inne oddziały Regia Aeronautica, stanęło więc do dyspozycji prawowitego rządu.
Trafnie wydawane rozkazy sprawiają, że Dywizjon wraz z całym Skrzydłem bezpiecznie przemieszcza się na inne lotniska. Najpierw, na krótko, bazą operacyjną dla obu dywizjonów Skrzydła staje się Gioia del Colle-Bari. Szybko przychodzi kolejny transfer: najpierw do Brindisi, a potem do Galatiny.
Operacje prowadzone na C 205 nie ustawały, włoscy lotnicy zaczęli działać na Froncie Bałkańskim w misjach eskortowania bombowców alianckich, rozpoznawczo-bojowych i atakach na wojska niemieckie z użyciem karabinów maszynowych.
Aby skrócić odległość do celów, nad które latano, Dywizjon została przeniesiony do Palata-Foggia, a następnie do Nuova na południe od Campomarino. Wobec trudności w zdobyciu części zamiennych do Macchi, alianci przychodzą na ratunek, udostępniając samoloty P-39 AIRACOBRA w różnych dywersjach, głównie N oraz Q, które były składowane w różnych magazynach logistycznych w rejonie Neapolu. W 4. Skrzydle dokonano kolejnej zmiany organizacyjnej, aby dopasować włoskie Dywizjony (Gruppo) do równoważnych jednostek alianckich (Squadron) należących do MEDITERRANEAN AIR FORCE.
Myśliwce Bell P-39 Airacobra w Regia Aeronautica
Latem 1944 roku Regia Aeronautica otrzymała około 150 samolotów P-39N i Q, z których większość pochodziła z 332. FG 12. Armii Powietrznej USA.
Wersje różniły się przede wszystkim uzbrojeniem w skrzydłach – 4 km 7,7mm w wersji N i 2 km 12,7 mm w gondolach w wersji Q. P-39 zostały przydzielone do trzech grup 4. Skrzydła, a pierwszą, która otrzymała nowe maszyny i rozpoczęła ich użytkowanie, była XII, następnie X, a na końcu IX. „Dziewiąta” używała samolotów w stopniu ograniczonym, ponieważ została relegowana do roli rezerwy samolotów i personelu dla dwóch grup aktywnych w walkach na froncie. Podczas przechodzenia na nowy samolot nie udało się uniknąć wypadków śmiertelnych wśród pilotów, którzy pomimo doświadczenia mieli trudności z obsługą amerykańskiego samolotu o małej, jak na włoskie standardy, zwrotności.
Airacobry były używane do wsparcia taktycznego, uzbrojonego rozpoznania, rozpoznania wizualnego, bombardowania i ostrzeliwania z karabinów maszynowych na froncie jugosłowiańskim do końca działań wojennych w maju 1945 roku. W sumie P-39 z 4. Skrzydła wylatały 2970 godzin w operacjach bojowych i 3629 godzin w innych działaniach. Wiele zawdzięczano zespołowi obsługi technicznej, który poprzez staranne naprawy zawsze zapewniał odpowiednią liczbę dostępnych samolotów, mimo że korozja w części ogonowej została stwierdzona w dwóch trzecich P-39N. Wraz z zakończeniem konfliktu i przybyciem pierwszych P-38 na wyposażenie Skrzydła w 1946 roku możliwe było wycofanie AIRACOBR i wykorzystywanie ich do zadań szkolnych aż do wczesnych lat pięćdziesiątych XX wieku, cały czas w bazie Lecce.
XII. Dywizjon został odtworzony w styczniu 1944 r., przejmując 73. Eskadrę z IX. Dywizjonu i 91. z X. Dywizjonu. Aktywność na froncie bałkańskim zmniejszyła się z powodu niesprzyjających warunków pogodowych i trudności ze znalezieniem części zamiennych i zaopatrzenia, ponieważ włoski przemysł znajdował się na północy kraju, okupowanej nadal przez Niemców.
Na początku lata 1944 kontynuowano szkolenie na P-39 w bazie Campo Vesuvio, w pobliżu Równiny Neapolitańskiej, za Wezuwiuszem. Amerykanie przekazali sporo swoich samolotów. Z wielkim poświęceniem zręczni i wyszkoleni mechanicy z Regia Aeronautica przywrócili wiele samolotów do użytku, wykorzystując wszystkie możliwe dostępne podzespoły, także wymontowywane z samolotów znajdujących się w najgorszym stanie.
Zgodnie wolą personelu, Dywizjon nazwano imieniem Franco LUCCHINIEGO, odznaczonego Medaglia d’Oro al Valor Militare (Złoty Medal za Waleczność Wojskową), który zginął w walce powietrznej w lipcu 1943 r. w obronie Sycylii. Od tego czasu AIRACOBRY grupy noszą biały stylizowany podpis włoskiego asa myśliwskiego wymalowany na pokrywach kadłubowych działek.
We wrześniu, gdy piloci byli gotowi do działania, Dywizjon i jego samoloty powróciły do działań na froncie bałkańskim, obecnie wchodzącym w skład alianckiego BALKAN AIR FORCE. Bazą, z której działały „Dzięsiątki”, było Leverano-Lecce, a z początkiem 1945 roku z powrotem Galatina-Lecce. Następnie, w związku odsuwaniem się frontu, jednostka została przesunięta na lotnisko Canne, wykonując nawet międzylądowania na wyspie Vis, niedaleko wybrzeży Jugosławii.
Po zakończeniu wojny eskadra pozostała w bazach Apulii, wracając na stałe do Galatiny. W październiku 1945 r. XII. Dywizjon został rozwiązany, a dwie eskadry, które go tworzyły, wróciły do swoich Dywizjonów.
W 1946 roku latem przybyły pierwsze P-38L/J, które zaczęły zastępować przestarzałe i zużyte P-39. Rok 1946 był także rokiem przeniesienia 4. Skrzydła na lotnisko Neapol–Capodichino. Rok 1947 przyniósł ze sobą dostarczenie przez aliantów odpowiedniej liczby samolotów P-51D, a raczej już wtedy F-51D, biorąc pod uwagę utworzenie USAF i związane z nim nowe oznaczenia samolotów. Sprzęt latający szybko stawał się przestarzały, więc w 1951 roku do 4 Skrzydła przybyły pierwsze DH 100 VAMPIRE. Odrzutowce te stopniowo zastąpiły legendarne MUSTANGI w obu dywizjonach myśliwskich skrzydła.
Wraz z przystąpieniem Włoch do NATO Siły Zbrojne zmieniły organizację jednostek lotniczych, tworząc brygady lotnicze. W ten sposób 1 listopada 1954 roku skrzydło zostało przemianowane na 4 Aero Brygadę i składało się z trzech dywizjonów: IX., X. i XII. „Dziesiątka” otrzymała dodatkowo dwie eskadry, 85. i 86., oddając 90. Eskadrę „Dwunastce”. Następnie w 1956 roku brygada lotnicza przeniosła się na lotnisko Pratica di Mare, aby odebrać pierwsze dostarczone przez Amerykanów F-86 E SABRE. W marcu 1961 r. X. Dywizjon przeniósł się na lotnisko Grosseto, ale w grudniu tego samego roku przeniósł się do Grazzanise-Caserta, gdzie nadal operowała samolotami SABRE.
W 1963 roku do Aero Brygady przybyły pierwsze myśliwce F-104G, co pozwoliło X. Dywizjonowi zakończyć przeszkolenie na nową maszynę w sierpniu 1964 roku i powrócić do bazy Grazzanise. We wrześniu 1967 roku Brygada została ponownie przekształcona w Skrzydło, a X. Dywizjon stał się częścią nowego 9. Skrzydła Myśliwskiego „F. BARACCA” na tym samym lotnisku. Lata mijały, w lutym 1973 roku odebrano pierwsze samoloty F-104 S. Później pojawiła się jeszcze nowocześniejsza wersja F-104 ASA, a następnie, w latach 90, wersja ASA-M. Ostatecznie, w służbie X. Dywizjonu, „104” przechodzi na emeryturę po czterdziestu latach służby. Na dość krótki czas „Dziesiąta” przesiadła się na nowe, znacznie mocniejsze maszyny, F-16 ADF, z którymi dołączyła do 37. Skrzydła w Trapani Birgi w marcu 2006 roku, by w końcu, 1 lipca 2010 przenieść się do Gioia del Colle – Bari i otrzymać samoloty najnowszej generacji EUROFIGHTER 2000.
Historia trwa.
Autor artykułu, Gabriele Brancaccio, jest autorem książki Il Meraviglioso – A brief history of Italian 9th Squadron. (Krótka historia włoskiego IX. Dywizjonu). Wykorzystane zdjęcia pochodzą z kolekcji Autora oraz z domeny publicznej.
Zamów Airacobrę w Medalowej Promocji:
Wirtualny redaktor, wydawca gościnnych artykułów w serwisie armahobbynews. Kiedy autorzy bloga zasypiają, w ciszy pracuje nad poprawą jakości materiałów dostępnych na tej na stronie.
This post is also available in: English