Mamy już skrzydło do modelu Hurricane Mk IIB w skali 1/48. To duży i ważny, ale jedyny element, który różni ten samolot od wersji Mk IIC. Dzięki temu możemy już zacząć pakować modele dla tych, którzy zamówili je w promocyjnej przedsprzedaży!

Skrzydła Hurricane

Legendarny myśliwiec Hawker Hurricane miał dwie główne wersje. Mk I ze słabszym silnikiem i uzbrojeniem w 8 karabinów maszynowych, który stał się legendą Bitwy o Anglię (latali na nim m.in. piloci słynnego „303”), oraz wprowadzony na przełomie 1940 i 1941 roku Hurricane Mk II z mocniejszym silnikiem, pozwalającym na zwiększenie uzbrojenia. To właśnie uzbrojeniem różniły się od siebie kolejne wersje „dwójki” – Mk IIA miał tak samo jak Mk I po 4 karabiny maszynowe w każdym skrzydle (łącznie 8). Mk IIB – 12 takich samych karabinów – po 6 w skrzydle. Mk IIC – 4 działka 20 mm, a Mk IID – 2 działka przeciwpancerne 40 mm i 2 pomocnicze karabiny. Konstrukcja tych samolotów była na tyle uniwersalna, że różniły się jedynie skrzydłami, które były wymienialne. Reszta pozostawała taka sama.

Uzbrojenie strzeleckie Hurricane Mk IIb to po sześć karabinów maszynowych .303 (7.69 mm) w każdym ze skrzydeł. Zdjęcie IWM/Wikimedia Commons

Czy Hurricane Mk II Army w 1/48 jest dobry? Recenzje modelu

W ten sam sposób Marcin Ciepierski zaprojektował nasz model Hurricane Mk II – jego pierwsze wypusty to Mk IIC w wersji „zwykłej” i tropikalnej oraz jubileuszowej „Jubilee” z malowaniami z desantu pod Dieppe. Wypraski w tych pudełkach są takie same. Marcin rozplanował je tak, żeby łatwo było tworzyć kolejne wersje. Do Hurricane Mk IIB potrzeba było jedynie inne skrzydło, wszystkie pozostałe elementy modelu znajdują się na wypraskach wspólnych dla obu wersji.

Dziś wypraska ze skrzydłem typu B jest już gotowa – sprawdziliśmy ją, czy pasuje do kadłuba, zapodkładowaliśmy podkładem Chaos Black firmy Games Workshop, który bardzo ładnie podkreślił delikatne wklęsłe i wypukłe nity, jakie Marcin w pocie czoła odwzorował z wielką pomocą Grzegorza Cieliszaka.

Jak powstaje forma modelu?

Przy okazji skrzydła Hurricane warto przyjrzeć się, jak powstaje forma do produkcji modelu. Jej produkcja to kilka etapów prac z użyciem różnych technologii obróbki metalu.

W pierwszej kolejności w bloku metalu frezowana jest ogólna bryła skrzydła. Sterowaną cyfrowo frezarką, na bazie cyfrowego modelu 3D stworzonego na komputerze przez projektanta, wykonuje się wklęsły „negatyw” części, jeszcze bez większości detali.

Następnym etapem jest wykonanie elektrody do drążenia detali. Jej kształt odpowiada części modelu, jest „pozytywowy”, zawiera już także drobne detale, ale tylko te, które na modelu będą wklęsłe (czyli np. linie podziału a także wklęsłe nity). Ta elektroda powstaje z miedzi (czasem z grafitu), także przy pomocy frezowania maszyną sterowaną cyfrowo.

Tą elektrodą, za pomocą prądu o wysokim napięciu, w formie drąży się detale. „Pozytywowa” elektroda drąży „negatywową” formę. To długi i precyzyjny proces. Po jego zakończeniu forma ma już wyfrezowany „negatyw” prawidłowej bryły i wydrążone detale, które na formie są wypukłe, a w modelu będą wklęsłe (np. linie podziału blach). Ale to jeszcze nie koniec – cały czas brakuje detali, które na modelu będą wypukłe.

Nity, śruby, dzusy – Hurricane pod mikroskopem

Te elementy formy frezuje się na formie już po elektrodrążeniu. To, co w modelu będzie wypukłe, w formie musi być wklęsłe, więc jubilerskim frezem, sterowanym cyfrowo, wykonuje się te elementy wprost w metalu formy.

To wszystko brzmi dość prosto, ale każdy z tych etapów wymaga wielkiej staranności, ciągłej kontroli wzajemnego położenia narzędzi i elementów obrabianych (dokładność wynosi tysięczne milimetra), a także weryfikacji, czy wszystkie detale projektu, każdy nit i linię, maszyna prawidłowo oddała w metalu (i żmudnego poprawiania tego, co się nie udało – przypomina to trochę sprawdzanie literówej w grubej księdze).

Nie opisałem całego procesu projektowania samych ramek – którymi płynne tworzywo dociera na swoje miejsce w formie – to też jest bardzo skomplikowane, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z małymi i precyzyjnymi częściami. W przypadku skrzydła typu B do Hurricane mieliśmy ułatwione zadanie, ponieważ skorzystaliśmy z gotowych rozwiązań zaprojektowanych i przetestowanych na skrzydle typu C.

A potem jeszcze próby, wtryski, dobieranie ciśnienia… I po jakimś czasie mamy to, co nadaje się do pokazania modelarzom!

 

+ posts

Modelarz, syn i ojciec modelarza. Uwielbia grzebanie się w dokumentacji i analizowanie starych zdjęć. Skleja samoloty, okręty i pojazdy, im starsze, tym lepiej. Ma słabość do sprzętu polskiego, ale nie gardzi RAF-em, FAA i lotnictwem Wielkiej Wojny. Z wykształcenia dziennikarz.

This post is also available in: English