Sklejanie nowego modelu po raz pierwszy to duże przeżycie. Tym bardziej, że czas był krótki i model powstał w tydzień. Kosztowało mnie to dwie zarwane noce, ale efekt okazał się w pełni wart wysiłku.
Pierwszym doświadczeniem jest poznawanie detali modelu. Co chwila niespodzianka, odkrywam kolejny drobiazg, który zaprojektował Marcin. Obok detali uwagę co chwilę zwraca przemyślany sposób montażu i sprytne sposoby aby wszystko zeszło się jak trzeba. Jeżeli miałbym czymś zachęcić do wykonania modelu, to opowiedziałbym o satysfakcji ze składania krok po kroku i odnajdywania coraz to nowych detali. Dla mnie wyzwaniem była wielkość modelu, do tej pory robiłem 1/72 i nie miałem wyczucia wobec większych powierzchni i większej liczby detali.
Montaż modelu
Model zacząłem od skrzydła, do którego przykleiłem kompletną kratownicę kabiny i detale luków podwozia. Po pomalowaniu na srebrno przystąpiłem do malowania detali. Fajnie rozwiązane są czarne boksy na burtach – pomalowałem je osobno i wkleiłem do pomalowanych burt kadłuba.
- Płyta pancerna (A23) – nie utnij dwóch płaskich elementów na spodniej krawędzi – pomogą one przykleić do pozostałych części konstrukcji. Bez nich też się da, ale mniej wygodnie.
- Deska przyrządów – kalkomania robi świetną robotę, doradzam rozcięcie jej na segmenty – łatwiej da się ułożyć na rozbudowanej rzeźbie tablicy. Sama gotowa tablica wchodzi niemalże na klik we właściwe miejsce po sklejeniu połówek kadłuba.
- Kalkomania na prawy bok burty kadłuba – polecam odcięcie osobno kopert i owalnych otworów – łatwiej ułoży się je we właściwym miejscu bez potrzeby naciągania kalkomanii.
- Statecznik poziomy – element łączący z kadłubem może wymagać lekkiego doszlifowania krawędzi (papierem – lub nawet dwa pociągnięcia krawędzią noża) – wtedy wejdzie na miejsce bez problemu. Podobnie z krawędzią dolnej części kadłuba
- Podwozie – przyklej goleń podwozia i wspornik do pokrywy. Łatwo je wtedy pomalować na kolor wnętrza. Po pomalowaniu zamontujesz „na klik” w skrzydle i przykleisz na dwie krople kleju. Koła mają mały element stabilizujący z osią goleni. Dzięki niemu ugięte koła znajda się we właściwym położeniu względem powierzchni lotniska. Chyba, że zamienisz prawe z lewym…
Łatwe dodatki – jak wzbogacić model?
Nie powstrzymałem się od kilku drobnych dodatków.
- W chłodnicy znajdowały się prętowe popychacze i wzmocnienia. W tylnej części ich punkty mocowania zaznaczone są w modelu. Wystarczy tylko dodać element z pręcików plastikowych, rurek Albion Alloys lub wyciągniętej na świeczką ramki modelu.
- Na lewej pokrywie silnika znajdziesz dwie rurki. Jedna jest zagięta do przodu. Delikatnie rozwierciłem części plastikowe ostrzem Olfa.
- Na osłonie silnika w miejscu łączenia połówek kadłuba dodałem dzusy. Użyłem rurki o odpowiedniej średnicy z zaostrzoną krawędzią. Odcisnąłem w plastiku i dodałem igłą środkowy detal.
- Uchwyt wejściowy do samolotu. Po wypuszczeniu stopnia, uniesiona była klapka otworu na rękę wspinającego się pilota. Model ma tam otwór, do którego jest zaślepka (A49) na wypadek wykonania modelu w położeniu do startu. Klapkę łatwo dorobisz z płytki plastikowej, biorąc za wzór kształt zaślepki.
- Przewody hamulcowe na pokrywie podwozia – wykonałem z drucików ołowianych 0,2 mm. Trochę były za kruche do naciągania/prostowania, poleciłbym raczej drut miedziany.
Malowanie i oznakowanie
Z malowaniem miałem problem. Pierwszy raz malowałem kamuflaż z wolnej ręki (lakiery Hataka), szło mi ciężko i nie ustrzegłem się odkurzu w rejonie łączenia skrzydła z kadłubem. Jedna rzecz mi nie wyszła. Liczyłem na charakterystyczną różnicę odcienia między kolorem Sky na kołpaku i pasie identyfikacyjnym a kolorem liter. Użyłem koloru sky MRP-118 i pasował on idealnie do koloru kalkomanii. Będę chyba musiał to zaakceptować. Podobnie pasuje kolor Tamiya do japońskich myśliwców (XF-14), którego użyłem do podmalowania kalkomanii kiedy nieopatrznie zaczepiłem ją narzędziem.
Przy nakładaniu kalkomanii na skrzydła trzeba się zmierzyć z obszarami o wypukłych i wklęsłych nitach. Wypukłe nity mogą utrudnić przesuwanie kalkomanii, warto dać więcej płynu na model i po problemie. Do ułożenia kalkomanii stosowałem system Microscale (Set-Sol). Drobne wklęsłe nity nie weszły za pierwszym razem najlepiej, więc wepchnąłem kalkomanię przy pomocy „tupowania” szczoteczką do zębów. Przy podwójnych liniach wypukłych nitów i liniach podziału blach świetnie sprawdziło się przeciągnięcie ostrzem nożyka Olfa.
Weathering to wash olejny, farba srebrna i Zinc Chromate (drybrushing i obicia), trochę kredek akwarelowych i Tensocrom Lifecolor (dirty grease effect, dark earth i sand).
Uwaga, samolot konstrukcji mieszanej. Śmigło i części kadłuba obok kabiny – były drewniane a tył kadłuba, usterzenie i lotki kryte płótnem. (obicia/otarcia powinny być czerwono-brązowe). Skrzydła i przód kadłuba – metalowe.
Zobacz także:
This post is also available in: English
Pięknie! Dużo się dzieje. W tym, że litery kodowe pasują kolorem do farby Sky jest trochę mojej winy;) I Zbyszka oczywiście. Ja do końca nie wiem jak to było z tymi literami w 309. I bez maszyny czasu się nie dowiemy.
Modele to trochę taka maszyna czasu. Przenosi nas, a raczej do naszych czasów przedmioty i wydarzenia z przeszłości. Nie dokładnie, ale podobnie do oryginału.
Może powinno się po prostu domieszać białego do farby, którą malowałeś kołpak i pas? Kontrast by się pojawił. Na zdjęciu widać, że te elementy były b.jasne, niemal białe, chociaż to akurat nie znaczy zbyt wiele, bo kolory na czarnobiałych zdjęciach to jednak tajemnica i Sky wypada dość często prawie białe, ale na ortochromatycznych, a zdjęcie LF644 nie jest orto.