Samoloty Hurricane Mk I są symbolem zwycięstw polskiego lotnictwa myśliwskiego w Drugiej Wojnie Światowej, to na nich walczyli piloci dywizjonów 302 i 303 w Bitwie o Anglię. Na nich też wyszkoliły się prawie wszystkie dzienne dywizjony myśliwskie Polskich Sił Powietrznych. Jednak najpopularniejsza, późna wersja tego samolotu, uzbrojona w działka, trafiła tylko do dwóch z polskich dywizjonów. Kiedy w 1944 roku Hurricane późnych wersji trafiły do  dywizjonu 309, wcale nie spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem.

Po bitwie o Anglię, formujące się dywizjony myśliwskie PSP zostały wyposażone w Hurricane Mk I i Mk IIa. Stosunkowo szybko zostały przezbrojone w samoloty Spitfire I/II/V.  Na nowej wersji Mk IIc, wyposażone w działka latali tylko piloci w dywizjonach anglielskich link. W późniejszym okresie wojny, ta najliczniejsza wersja pojawiła się podczas treningu w dywizjonach myśliwsko-rozpoznawczych, 318 (1943) i 309 (1944). Każdy z nich przeznaczony był do wsparcia innej jednostki wojsk lądowych: I korpusu w Wielkiej Brytanii (1. Dywizja Pancerna i 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa) – dywizjon 309 i II Korpusu na Bliskim Wschodzie i we Włoszech – dywizjon 318.

Lysander IIIA AR-B (V9441) z 309 Dywizjonu, 1941. Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego.

Dywizjon 309 – „Współpraca z Armią”

Powstały na jesieni 1940 roku dywizjon 309 miał za zadanie wsparcie polskich wojsk lądowych, formujących się w Szkocji w I Korpus. Jego wyposażeniem były samoloty Westland Lysander, przeznaczone do rozpoznania i łączności, zdolne w ograniczonym zakresie do bombardowania lekkimi bombami. Ta koncepcja wsparcia lotniczego okazała się przestarzała i samoloty tego typ znajdowały zastosowanie w operacjach specjalnych, transporcie agentów do okupowanej Europy. Ich obecność nad polem walki stawała się zbędna i niebezpieczna. Do dywizjonu 309 trafiły więc nowoczesne myśliwce rozpoznawcze Mustang Mk I. Jednym z pierwszych pilotów latających na Mustangach był kpt. pil. inż. Janusz Lewkowicz. Dosyć dobrze poznał on konstrukcję i możliwości samolotu, i stworzył tabele zużycia paliwa, która pozwalała na uzyskanie 20-30% większego zasięgu. RAF zignorował jego raporty, więc Lewkowicz wykonał bez rozkazu lot do Norwegii i z powrotem. W wyniku upowszechnienia tabeli Lewkowicza, rozpoznawcze Mustangi RAF mogły rozpocząć loty nad Zagłębie Ruhry.

Kpt. pil. Janusz Lewkowicz przy Mustangu I AG648/E, na którym 27 września 1942 r. wykonał lot bojowy nad Norwegię. Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego

Niechciane Hurricane

W styczniu 1944 podjęto decyzję o przesunięciu Dywizjonu 309 do zadań myśliwsko-szturmowych. W lutym na wyposażenie jednostki trafiły samoloty Hurricane Mk IV. Wersja ta była uniwersalną wersją szturmową, mogła zależnie od zadania być uzbrojona w działka 40mm w zasobniku pod skrzydłami, bomby lub rakiety. W tym okresie, był to samolot przestarzały, zadania myśliwsko bombowe z użyciem działek 20mm, rakiet i bomb wykonywały samoloty Hawker Typhon Mk Ia. Jeszcze przed otrzymaniem samolotów Hurricane Mk IV, dowódca dywizjonu, mjr pil. Maciej Piotrowski apelował do dowództwa o przezbrojenie jednostki na samoloty Mustang II, Spitfire V/IX lub Mosquito. Odpowiedź Air Ministry była odmowna z powodu „braków sprzętowych”.

Hurricane Mk IIc z 309 dywizjonu. Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego

Hurricane LF644/WC-D. widoczne podmalowania w jaśniejszym kolorze (Sea Grey Medium?). Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego.

W marcu do dywizjonu trafiły fabrycznie nowe samoloty Hurricane Mk IIc, na których wykonywano treningi walki myśliwskiej. Miały one zostać dostosowane do działań rozpoznawczych przez zamontowanie zasobnika z kamerami, co nigdy nie nastąpiło. Dowódca dywizjonu zwrócił uwagę na trzy istotne wady tej maszyny ze względu na przewidywane działania rozpoznawcze:

  • Brak szybkości, która jest podstawą rozpoznania
  • Brak zasięgu
  • Brak aparatu foto, który jest zasada rozpoznania

W kwietniu 1944 dowódcę zastąpił kpt pil. Jerzy Gołko. Dywizjon rozdzielono w ten sposób, że eskadra A została przeniesiona do 13 Grupy Myśliwskiej (w Drem) a eskadrę B do 12 Grupy Myśliwskiej (Hutton Cranswick). Utrudniało to jeszcze bardziej trening jednostki i uzyskanie gotowości bojowej. Samoloty dywizjonu, obok treningu, wykonywały także loty patrolowe (prawdopodobnie ostanie misje tego rodzaju wykonywane przez Hurricane w zachodniej Europie), jednak bez kontaktu z nieprzyjacielem. Jedyne zestrzelenia w tym okresie do likwidacja trzech zerwanych balonów zaporowych. Ciągłe treningi i manewry nie prowadziły do żadnej konkluzji. Los dywizjonu rysował się w coraz ciemniejszych barwach i z dawnej sławy nic nie zostało.

Zdjęcie: Por. pil. Jerzy Mencel i plut. mech. Zygmunt Janke przed Hurricane LF644/WC-D, Acklington, wiosna-lato 1944 r. Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego.

.

Hurricane LF331/WC-G

 

Jeden z dostarczonych do dywizjonu 309 fabrycznie nowych Hurricane Mk IIc. Samolot miał na przodzie kadłuba po prawej stronie namalowanie godło – dziewczyna w stroju kąpielowym z podpisem „target for tonight” (zdjęcie poniżej). Malował Zbyszek Malicki

Piloci dywizjonu 309 podczas zmiany dowódcy, wrzesień 1944. W pierwszym rzędzie, trzeci z lewej, nowy dowódca S/Ldr Antoni Głowacki, obok niego w skórzanym płaszczu poprzedni dowódca kpt. Jerzy Gołko. W tle Hurricane LF331/WC-G „Target for Tonight”. Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyslonego.

Nowa Nadzieja

W piątą rocznicę wybuchu wojny, 1 września 1944 podjęto decyzję o przeformowaniu dywizjonu 309 na jednostkę myśliwską i wyposażeniu go w doskonałe myśliwce Mustang Mk III (P-51 B/C). Tydzień później dowództwo objął S/Ldr Antoni Głowacki. Pilot ten był swoistą legendą Polskich Sił Powietrznych. W trakcie Bitwy o Anglię, służył w brytyjskim 501 Dywizjonie RAF.  Walcząc w ramach tej jednostki uzyskał na samolocie Hurricane Mk I kilka zestrzeleń, w tym pięć jednego dnia (24 sierpnia 1940). Po przejęciu dowództwa, wybitny as umiejętnie zabrał się za szkolenie dywizjonu.

Antoni Głowacki – as w jeden dzień

Początkowo szkolenie nie było to łatwe. Zdarzały się wypadki, w tym przypadkowe zestrzelenie kolegi podczas walki ćwiczebnej. Stało się to przyczyną złośliwych żartów w innych dywizjonach. Głowacki skutecznie zmierzył się z problemami. Wyselekcjonował pilotów nadających się do walk myśliwskich. Pozostałych odesłał do innego rodzaju jednostek lub uziemił. Uzupełnił stan pilotów o dwóch weteranów dywizjonu 316 i czterech adeptów myśliwskiego rzemiosła. W październiku 1944 dywizjon 309 otrzymał pierwsze Mustangi Mk I, i zaraz potem Mk III. W kwietniu 1945 piloci dywizjonu uzyskali cztery zestrzelenia, odnosząc zwycięstwa nad odrzutowymi myśliwcami Me-262, ale to już całkiem inna Historia.

Jeden ze zwycięzców walki z Me-262, kpt. Jerzy Mencel i Mustang III KH516/WC-F . Zdjęcie z kolekcji Wojciecha Zmyślonego.

Podziękowania

Serdecznie dziękuje p. Wojciechowi Zmyślonemu za udostępnienie zdjęć z serwisu www.polishairforce.pl

Literatura

  • Robert Gretzyngier „309 Dywizjon „czasowo” (!) na Hurricane. Gapa 13/2015, str 110-133, historia, zdjęcia, dokumenty, lista samolotów (seriale i litery kodowe)
  • Polish Fighter Colours 1937-1947 vol.1, MMP Books, Sandomierz 2016, znajdziesz tu zdjęcia i rekonstukcje malowań m.in. Hurricane Mk IIa/b/c i Mk IV w barwach polskich.
  • http://www.polishairforce.pl/menuraf.html

Reklama

Kup model 70036 Hurricane Mk IIc w barwach 309 dywizjonu w sklepie Arma Hobby link

  • LF331/WC-G Target for Tonight (309 dywizjon) 1944
  • BD868/QO-P, 3 dywizjon RAF, 1941/42

This post is also available in: English