Przed wybuchem wojny na Pacyfiku trzon amerykańskiego lotnictwa armii (United States Air Corps) stacjonował na Filipinach. W trakcie pierwszych tygodni walk zostało ono całkowicie zniszczone przez Japończyków. Później próbowano odtworzyć jednostki USAAC w Holenderskich Indiach Wschodnich na wyspie Jawa, ale i te siły zostały całkowicie rozgromione przez niepowstrzymane lotnictwo Japonii. Gdy rubieże obrony oparły się o Australię i wschodni cypel Nowej Gwinei, podjęto trzecią próbę rekonstrukcji lotnictwa armii USA na południowym Pacyfiku. W pierwszym rzucie w lutym 1942 roku przerzucono do Australii trzy grupy myśliwskie. Pierwszą z nich była 49. Pursuit Group (dywizjony 7., 8. i 9.), którą wyposażono w P-40E i skierowano do obrony Portu Darwin. Drugą: 8. Pursuit Group (dywizjony 35. i 36.), która otrzymała P39D i F, po czym w kwietniu 1942 roku przeleciała na Nową Gwineę by wesprzeć Australijczyków obronie ostatniej reduty na tej wyspie – miasta Port Moresby, która była wtedy stolicą prowincji Papua. Trzecią była 35. Pursuit Group (dywizjony 39., 40. i 41.), która miała rotować w Port Moresby i luzować “ósmą”. I to właśnie 35. Pursuit Group została wyposażona w odrzucone przez Brytyjczyków P-400.
„Ósma” nad Port Moresby
Pierwsze walki 8. Pursuit Group z Japończykami nad Nową Gwineą nie uwidoczniły największej wady Airacobr – niezdolności do walk na dużych wysokościach. Początkowo grupa próbowała wykonywać loty ofensywne i eskortować bombowce nad Lae, ale szybko się z tego wycofano i Airacobry przeznaczono do przechwytywania wrogich myśliwców atakujących lotniska wokół Port Moresby. Walka z Zerami lecącym nisko nad ziemią mieściła się jeszcze w możliwościach P-39. Dochodziło do wielu walk, które były dość wyrównane. Tracono samoloty, ale i zgłaszano zwycięstwa.
P-400 Airacobra „białe 13” „Wahl Eye”, 39FS/35FG, pilot Lt. Eugene A. Wahl, Port Moresby, lato 1942 r. Fot. Domena Publiczna via Frantisek Sredl
W tym okresie pierwszą krew przelała też stacjonująca w Australii 35. Fighter Group (zmiana nazewnictwa z Pursuit na Fighter nastąpiła 15 maja). 17 maja 1942, podczas eskortowania B-26 bombardujących Lae w Nowej Gwinei 1Lt. Harvey Scandrett z 40. Pursuit Squadron zaliczył nad Morobe pierwsze zwycięstwo powietrzne dla swojej jednostki i pierwsze zwycięstwo dla P-400 zestrzeliwując Mitsubishi Zero. 20 maja 1942 grupa pilotów z 39. dywizjonu, która została tymczasowo przydzielona do 8. Fighter Group zaskoczyła nad Waigani 11 Zer. Jeden z Amerykanów 1Lt Thomas Lynch zestrzelił dwa z nich. W walce utracono jedną Airacobrę. 26 maja piloci 39. FS zestrzelili kolejne trzy Zera i znowu jednym ze zwycięzców był Lynch. Jak się potem okaże Thomas J. Lynch, który zasłynie jako jeden z najskuteczniejszych pilotów na Lightningach, pozostanie też najskuteczniejszym pilotem USAAF na P-400 z 3 pewnymi zwycięstwami.
P-400 Airacobra „białe 13” „Wahl Eye”, 39FS/35FG, pilot Lt. Eugene A. Wahl, Port Moresby, Nowa Gwinea, lato 1942 r.
35. Grupa na odsiecz
2 czerwca 1942 roku 39. i 40. Fighter Squadron z 35. FG przeleciały na lotniska 12 Mile Drome i 14 Mile Drome wokół Port Moresby, zmieniając walczące tam 35. i 36. FPS z 8. Fighter Group. Jednak zbiegło się to z uspokojeniem sytuacji nad Nową Gwineą i do pierwszych walk po przenosinach doszło dopiero dwa tygodnie później, 16 czerwca 1Lt Bernard Oliver z 40. FS i 1Lt Francis Royal z 39 FS zestrzelili po jednym Zerze nad Maime. Kolejne zwycięstwo zgłoszono dzień później, ale potem nad Port Moresby zaległa cisza. W lipcu doszło jedynie do trzech walk powietrznych w trakcie których zgłoszono zestrzelenie 6 samolotów.
Piloci Airacobr w Port Moresby analizują sylwetki japońskich samolotów. 11 lipca 1942 r.
Szczególnie owocny dla pilotów P-400 był dzień 11 lipca 1942, kiedy to 40. Fighter Squadron został wysłany na przechwycenie japońskiej wyprawy bombowej i Amerykanie zdołali zestrzelić aż cztery samoloty bez strat. Sekret tego sukcesu tkwił w tym, że system obserwacji wokół Port Moresby zawiadomił Amerykanów na tyle wcześnie, że mieli oni czas wznieść się wysoko i spłynąć na wrogą wyprawę z góry atakując z lotu nurkowego.
Mechanicy podczas przerwy w pracy, 11 lipca 1942 r. na lotnisku w Port Moresby
Od 20 do 22 lipca 1942 do Nowej Gwinei przerzucono w paru rzutach 80. Fighter Squadron. Był to nowy dywizjon przydzielony do 8. Fighter Group, która jak dotąd operowała w niepełnym składzie dwóch dywizjonów. I choć dwa oryginalne dywizjony (35. i 36.) latały tylko na P-39, to 80. dywizjon otrzymał mieszany skład P-39 i P-400. Nieco później do Port Moresby dotarł wyposażony w P-400 41. Fighter Squadron z 35. Fighter Group, a 39. i 40. FS z 35. FG wróciły na odpoczynek do Australii.
Piloci 40. Fighter Squadron w Port Moresby przed odlotem na odpoczynek do Australii, koniec lipca 1942 r.
W tym czasie sytuacja Aliantów na Nowej Gwinei skomplikowała się, bo 21 lipca Japończycy dokonali desantu w Buna na północny wschód od Port Moresby. 29 lipca 1942 połączone siły P-400 z 41. i 80. FS wykonały swoją pierwszą dużą akcję ofensywną osłaniając Douglasy A-24 (lądowa wersja Dauntlessa) bombardujące żeglugę koło Buny. Doszło w jej trakcie do bezkrwawej potyczki z trzema Zerami. Najbardziej znamiennym efektem tej misji było jednak podjęcie decyzji, że A-24 są w lotnictwie armii nieprzydatne. Załogi A-24 były słabo wyszkolone, pogubiły się, uzyskały tylko jedno trafienie bombą, a aż pięć z siedmiu bombowców nie wróciło do bazy z różnych powodów.
Sierpniowe walki
W sierpniu do Amerykanów zaczęło docierać jak poważnym niedomaganiem Airacobr jest brak turbosprężarki. Japończycy powrócili w tym czasie do nalotów wykonywanych przez dwusilnikowe “Betty” lecące na wysokości przekraczającej 25 000 stóp (7 600 metrów). Każda próba przechwycenia takich wypraw kończyła się niepowodzeniem. Piloci wykonywali też loty rozpoznawcze i eskortowali wyprawy B-26, ale rzadko kiedy prowadziły one do starć w powietrzu. Jeśli już spotykano samoloty wroga, to walki toczyły się ze zmiennym szczęściem. Bardziej istotne okazały się działania P-400 skierowane przeciwko celom naziemnym w bezpośrednim wsparciu broniących się przed atakiem japońskim wojskom australijskim. Pod Airacobry zaczęto podwieszać 500 funtowe bomby, albo wysyłano na ataki z broni pokładowej. W jednym przypadku pilot P-400 zrzucił nawet na pozycje wroga dodatkowy zbiornik paliwa i podpalił go ogniem z karabinów maszynowych.
W drugiej połowie sierpnia Japończycy otwarli nowy front w Nowej Gwinei lądując 25 sierpnia z Zatoce Milne wprost na wschód od Port Moresby. Tym razem dzięki odpowiednio wczesnym meldunkom lotnictwa rozpoznawczego Alianci byli dość dobrze przygotowani na ten ruch i od paru dni gromadzili siły w tym rejonie. Niebo na zatoką Milne broniły dywizjony australijskie, a Amerykanie skupili się na atakowaniu lotniska japońskiego w Buna, aby sparaliżować stacjonujące tam eskadry japońskie i zapobiec ich udziałowi we wsparciu lądowania w Zatoce Milne. Podczas kilkudniowych operacji piloci P-400 z 41. i 80. FS stoczyli parę zaciętych walk na bardzo korzystnych warunkach.
P-400 Airacobra „białe 19”, AH736, 80. Fighter Squadron. Fot. kolekcja Frantiska Sredla
26 sierpnia dziesięć P-400 z 80. Fighter Squadron wystartowało do ataku na lotnisko w Buna. Aż cztery z nich musiało zawrócić do bazy z powodu problemów technicznych, ale pozostałej szóstce po przelocie nad masywem Owen Stanley ukazało się sześć Zer startujących z lotniska w Buna. Rozpędzeni Amerykanie lekko nurkując wpadli między Zera i zgłosili zestrzelenie wszystkich sześciu przy stracie jednej Airacobry. Był to największy sukces odniesiony przez pilotów P-400 w walkach z japońskim lotnictwem. Dwa z tych zwycięstw przypadły przyszłemu Lightningowemu asowi Danielowi T. Robertsowi.
P-400 Airacobra „białe 19”, AH736, 80FS/8FG, Turnbull Airstrip, Milne Bay 1942 r.
Niewiele mniej owocny był dzień następny. Rankiem 14 P-400 z 41. Fighter Squadron eskortowało formację B-26 bombardującą lotnisko w Buna. Nad celem wyprawa została zaatakowana przez 10 Zer. Amerykanie uderzyli na Japończyków z przewagi wysokości i najwyraźniej zaskoczyli ich całkowicie. W krótkiej walce zgłosili pięć zestrzeleń nie ponosząc żadnych strat. Były to pierwsze zwycięstwa powietrzne odniesione przez ten dywizjon.
Jesień – ataki naziemne
Jak się miało jednak okazać, na następne owocne walki powietrzne nad Nową Gwineą piloci P-400 musieli czekać długie miesiące. Intensywność działań we wrześniu i październiku była bardzo duża, ale koncentrowała się ona na atakowaniu celów naziemnych i osłonie bombowców wspierających wojska australijskie nacierające w kierunku Kokody. Co prawda 22 października piloci Airacobr z 41. Fighter Squadron zestrzelili dwa japońskie samoloty, ale wznowienie intensywnych walk powietrznych miało nastąpić dopiero w drugiej połowie grudnia 1942, w trakcie nowej dużej ofensywy Aliantów.
Mechanicy przywracają gotowość bojową Airacobrom po powrocie z zadania bojowego. 27 lipca 1942 r.
W tym czasie odpoczywający w Australii 39. Fighter Squadron jako pierwsza jednostka na Południowo-Zachodnim Pacyfiku rozpoczął przeszkolenie na nowiutkich P-38F. Po całkowitym przezbrojeniu na Lightningi wszystkie Airacobry z tego dywizjonu przekazano do 80. Fighter Squadron.
W drugiej połowie września pozostałe elementy 35. Fighter Group, czyli przede wszystkim odpoczywające w Australii 39. i 40. Fighter Squadron oraz nowo utworzony dywizjon dowództwa (HQ Squadron) zaczęły być przerzucane do Nowej Gwinei. 18 października 1942 roku 35. grupa działała już w komplecie z rejonu Port Moresby na lotniskach 7 Mile Drome, 12 Mile Drome i 14 Mile Drome. 39. dywizjon tej grupy używał P-38F, a pozostałe dywizjony mieszaniny P-400, P-39D i P-39K.
16 listopada 1942 Alianci rozpoczęli ofensywę w kierunku Buna i Gona, aby wyprzeć wojska japońskie z północnego wybrzeża wschodniej Nowej Gwinei. 22 listopada piloci 41. Fighter Squadron przechwycili nad Buna piętnaście Aichi Val w eskorcie ośmiu Zer. Na widok Airacobr bombowce od razu zawróciły na północ, a do walki stanęła eskorta Zer. W czołowym starciu Amerykanie zgłosili trzy zwycięstwa (jedno z nich zostało zaliczone jako pewne) i nie stracili przy tym żadnego samolotu.
Ostatnia walka…
Do ostatniej walki w której potwierdzony był udział P-400 doszło 6 lutego 1943 roku, zaraz po wygranej bitwie o górnicze miasteczko Wau w prowincji Morobe. Tego dnia doszło do szeregu walk powietrznych z japońskimi bombowcami atakującymi tamtejsze dopiero co utracone lotnisko. W sumie amerykańskim pilotom zaliczono 6 lutego aż 25 zwycięstw powietrznych, w tym aż 16 przypadło pilotom Airacobr. Udział w tym miał również 41. dywizjon, który patrolując w sile pięciu P-400 i trzech P-39 natknął się na eskadrę sześciu Zer. Amerykanie lecieli wyżej, bo na wysokości 13 500 stóp, podczas gdy Japończycy lecieli około 5000 stóp niżej. Piloci Mitsubishi zostali całkowicie zaskoczeni i szybko czterech z nich zostało zestrzelonych.
Zwycięzcy z 6 lutego 1942 r. z nad Wau: Robert N. Boucher, Dugan V. Woodring i Fred E. Thompson. Fot. National Archive/Domena Publiczna
…i pożegnanie P-400
Od października 1942 grupa mechaników z 80. dywizjonu zapoznawała się z Lightningami. Od początku 1943 roku piloci dywizjonu odbywali przeszkolenie na nowych samolotach. Wreszcie w marcu 1943 roku dywizjon walczył już w całości na P-38, a wszystkie swoje Airacobry zdał do 41. Fighter Squadron. W kwietniu 1943 roku P-400 używał bojowo w Nowej Gwinei już tylko ten jeden dywizjon myśliwski. Na jego stanie było 12 P-400 i 10 P-39D. We wszystkich pozostałych dywizjonach walczących na Airacobrach dominowały P-39D, P-39K i P-39N. W lipcu 1943 roku 41. dywizjon oddał wszystkie używane samoloty otrzymując w zamian 25 P-39D . Tym samym bojowa kariera P-400 w lotnictwie USAAF zakończyła się.
Airacobra P-39N, lotnisko Tadji koło Aitape na Nowej Gwinei w roku 1944
Piloci walczący nad Nową Gwineą na P-400 i P-39 nie mieli szans popisać się taką ilością zwycięstw, jak ich koledzy walczący na P-40, czy później P-47, nie mówiąc o “killerach” walczących na P-38. W Nowej Gwinei najskuteczniejszy pilot na Airacobrach Francis E. Dubisher z 41. Fighter Squadron cztery z pięciu zwycięstw odniósł na myśliwcach Bella, ale tylko jedno na P-400. Pozostałe trzy już na P-39N. Rekordzistami na P-400 byli dwaj piloci z 39. dywizjonu. Thomas J. Lynch w maju 1942 zestrzelił na P-400 trzy Zera, a potem odniósł kolejnych 17 zwycięstw na Lightningach. Donald J. Green wszystkie swoje trzy zwycięstwa odniósł w czerwcu 1942 na P-400.
Zobacz także:
Zapalony modelarz od dziecięcych lat. Interesuje się głównie lotnictwem z czasów pierwszej i drugiej wojen światowych. Zrobił około sto modeli, napisał parę książek i kilkadziesiąt artykułów.
Poza modelarstwem pasjonuje go historia, nie tylko ta najnowsza, ale i bardzo odległa. Uwielbia czytać publicystykę, książki naukowe i powieści science fiction. Cały czas zrzędzi, że doba powinna mieć 50 godzin i zmusza się, żeby iść spać.
This post is also available in: English