Piotr Sikora dzięki współpracy z Markiem Malarowskim, synem pilota, opisał dokładnie karierę kapitana Andrzeja Malarowskiego w obszernym artykule opublikowanym w „Lotnictwie z Szachownicą”. Streszczę tutaj, za przyzwoleniem autora to, co wydaje mi się najciekawsze.
Od redakcji: Udział polskich lotników w operacji „Jubilee” jest szeroko znany i dokładnie opisany, ale obejmuje on przede wszystkim dywizjony stricte myśliwskie, wyposażone wtedy w Spitfire, które stoczyły tam wiele zwycięskich walk powietrznych. Postać Andrzeja Malarowskiego jest więc wyjątkowa: latał na Hurricane, w dywizjonie brytyjskim, wykonującym nad Dieppe operacje szturmowe! Poznajmy jego biografię!
Andrzej Malarowski urodził się 11 lutego 1911 w Łodzi i w Łódzkim Klubie Lotniczym w roku 1930 stawiał pierwsze kroki jako pilot, mając za instruktora samego Franciszka Żwirkę. Już rok później był żołnierzem 131. Eskadry Myśliwskiej w Poznaniu.
Po kursie pilotażu w Centrum Wyszkolenia Podoficerów Pilotów Lotnictwa w Bydgoszczy został przydzielony do 34. Eskadry Liniowej i latał na Potezach 25. Widocznie w młodym, agresywnym pilocie (trenował z sukcesami boks) zauważono materiał na myśliwca, bo wrócił do 131. Eskadry Myśliwskiej, która używała wówczas PWS-10, a od 1933 r. PZL P.7a. 5 lipca 1934 r. ratuje się ze spadochronem po zderzeniu w powietrzu z innym myśliwcem. Będąc już pilotem z kilkoma latami stażu wstąpił po zdaniu matury do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie w roku 1938. Promocja na najniższy stopień oficerski przyszła dzień przed wybuchem wojny. Ppor. Malarowski był wtedy pilotem 161. Eskadry Myśliwskiej. 2 września lecąc w kluczu dowodzonym przez ppor T. Koca przeszedł swój chrzest bojowy atakując samotnego Do 17Z, ale przeciwnik odalił się wykorzystując swoją większą prędkość. 3 września 1939 r. został ranny w walce. Po ewakuacji do Francji i przeszkoleniu na Koolhoven F.K.58 zostaje dowódcą klucza broniącego Clermont-Ferrand. Kolejna ewakuacja w końcu czerwca 1940 r., tym razem na Wyspy Brytyjskie i kolejne szkolenia, tym razem do roli pilota nocnego myśliwca Defiant w składzie 307. Dywizjonu Myśliwskiego. Bycie „kierowcą” dla strzelca nie bardzo przypadło do gustu sporej części pilotów i dwunastu z nich skierowano do 303. Dywizjonu celem przeszkolenia na Hurricane.
Hurricane Mk IIc – myśliwiec na każdą porę, w nocy i w dzień
Z tym typem myśliwca związały się losy P/O Malarowskiego, aż do stycznia 1943. Po pobycie w 43. Dywizjonie, gdzie podczas pierwszego patrolu 15 grudnia 1940 r. zawodzi silnik i pilot jest zmuszony do skoku ze spadochronem w zimne wody Firth of Forth, w marcu 1941 r. trafia do 317. Dywizjonu. Uczestniczy w ofensywnych lotach nad Francją. We wrześniu 1941 r. dostaje przydział do 87. Dywizjonu i uczestniczy z nim w czasie Operacji „Jubilee”. Według Log Booka wykonał on dwa loty nad Dieppe na samolocie Z2643.
Hurricane Mk.IIA LK-J Andrzeja Malarowskiego. Samolot ma zamalowany numer seryjny Z2643 w wyniku pospiesznego dostosowania kamuflażu samolotów nocnych do dziennej operacji nad Dieppe
Z drugiego zadania Malarowski wrócił z przebitym zbiornikiem paliwa, dolatując do Tangmere na ostatniej kropli benzyny. Niemiecki pocisk znaleziony podczas naprawy stał się pamiątką przechowywaną do dziś w jego rodzinie.
F/Sgt Malarowski z kolegami z dywizjonów uczestniczących w Operacji „Jubilee” na lotnisku Tangmere. Zdjęcie wykonane 19 sierpnia 1942. W tle maszyna z 43 Dywizjonu
Zdjęcie pokazujące międzynarodowy skład uczestników „Jubilee”
Na tle HL864/LK-?. Na sterze kierunku widać różnice w odcieniach szarego koloru kamuflażu
Pocisk wyjęty z przebitego zbiornika paliwa Z2643. Może ktoś potrafi zidentyfikować z jakiej broni pochodzi?
Strona z książki lotów A. Malarowskiego z sierpnia 1942. 13 i 14 lot operacyjny przypadł na „Jubilee”
Zbliżenie strony z książki lotów z podkreślonymi misjami nad Dieppe
Po tym jak 87. Dywizjon został przeniesiony w rejon Morza Śródziemnego, Malarowski kontynuuje pracę nocnego myśliwca w zespołach Turbinlite w nowo powstałym 533. Dywizjonie, pozostając w jego składzie do rozwiązania tej jednostki w końcu stycznia 1943 r. Po paru tygodniach pobytu w 264. Dywizjonie latającym na Mosquito, przechodzi w marcu 1943 roku do pracy instruktora w 16 (Polish) Service Flying Training School w Newton. Zbiegło się to z awansem do stopnia Flight Lieutenanta. W Polskich Siłach Powietrznych obowiązywał równolegle polski system awansów i rok później, w marcu 1944 r. Malarowski został awansowany na kapitana. We wrześniu 1944, po prawie czterech latach, powraca do 303. Dywizjonu w roli dowódcy eskadry. Lata bojowo na Spitfire Mk.IX i od kwietnia 1945 r. na Mustangu Mk.IV. W tej jednostce pozostaje, aż do jej rozwiązania. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walcznych. Po wojnie zostaje w RAF do 1956 r., służąc jako instruktor. Założył w Anglii rodzinę, miał dwóch synów. Zmarł 4 października 1985 r.
Źródła:
- Piotr Sikora „Kapitan Malarowski 1911-1985” „Lotnictwo z Szachownicą” nr 41 i 42.
- Łukasz Łydźba Lwowski III/6 Dywizjon Myśliwski
- Wszystkie zdjęcia z kolekcji Piotra Sikory
Zobacz także:
- Zobacz model Hurricane Mk IIA/B/C „Dieppe” Deluxe Set i więcej w sklepie Arma Hobby
Modelarz od 45 lat, obecnie raczej teoretyk, kolekcjoner i konceptualista. Wychowany na zestawach Matchboxa i lekturze "Dywizjonu 303". Wielbiciel twórczości Roya Huxleya i Sydneya Camma.
This post is also available in: English