Przywilejem a zarazem obowiązkiem jest dla projektanta sklejenie pierwszych egzemplarzy modelu, który zaprojektował. Na pierwszy pomalowany model wybrałem samolot z wdzięczną nazwą DING HAO.
Montaż modelu P-51 B/C
Budowę rozpocząłem jeszcze z próbnych wtrysków więc musiałem w kilku miejscach nadrabiać to co było jeszcze w nim później poprawiane. Najwięcej radości miałem z wnętrza kabiny. Pomalowanie wszystkim koniecznymi kolorami nadało kabinie już wystarczające nasycenie detalami. Na to wszystko poszła jeszcze cała masa kalkomanii z wszystkimi tabliczkami, opisami, przełącznikami itd. Naklejenie ich wsztystkich jest sporym wyzwaniem, jednak nie zajmuje aż tak dużo czasu. Na przykład na prawą burtę poświęciłem 20 minut na naklejenie około 10 kalkomanii razem z zmiękczaniem ich płynami, zdjęcia wnętrza mogliście już widzieć na FB.
Wnęka podwozia to drugi etap który przyniósł sporo satysfakcji. Całość pomalowałem srebrną farbą celulozową (taka jak Hataka serii C, Gunze C czy też AK Extrem Metal). Farby tego typu są bardzo twarde dlatego je polecam. Potem wzmocnienia poszycia oraz żebra pomalowałem pędzelkiem farbą akrylową Yellow Zinc Chromate. Wszelki wypłynięcia farby poza odpowiedni detal można było łatwo usunąć zaostrzoną wykałaczką. Farba akrylowa jest łatwa do zdrapania z powierzchni twardej farby celulozowej.
Montaż płatowca nie był trudny, w kilku miejscach wyprowadziłem na gładko łączenia połówek czy inne połączenia części. Jako, że miałem próbne wtryski, musiałem zaszpachlować na prawej stronie statecznika pionowego niepotrzebny panel. Dzięki poprawkom wy już nie musicie już tego robić.
Instrukcja montażu modelu #70038 P-51 B/C Mustang™ Expert Set
Malowanie modelu Mustanga
Po sklejeniu i przygotowaniu całości modelu, zamaskowałem Platafixem kabinę, wnękę podwozia i wylot z chłodnicy. Jako podkładu do malowania użyłem czarnego Surfacera Gunze. Ze względu na chęć szybkiego skończenia modelu nie wchodziłem w jakieś skomplikowane efekty preshadeingu czy black basingu, Niektóre powierzchnie rozjaśniłem, a gdzieniegdzie namalowałem kilka plam przez szablony fototrawione. Następnie zabrałem się za kolory docelowe. Barwy kamuflażu namalowałem farbami Gunze C. Przed kalkomaniami pomalowałem całość lakierem bezbarwnym.
Przed kalkomaniami domalowałem białe elementy. Niestety przy pierwszym podejściu przeszarżowałem. Ciągłość pasów na klapach zrobiłem zgodnie z biegiem linii nitów. Był to błąd. Pasy są równoległe do osi samolotu a nity są prostopadłe do osi obroty klapy. Warto na to zwrócić uwagę przed maskowaniem, zawsze można zaoszczędzić trochę czasu. Kalkomanie to była formalność, najpierw położyłem wszystkie duże oznaczenia a potem stenciling. Płyn do kalkomanii Microscale zadziałał bardzo dobrze. Następnie domalowałem aerografem okopcenia, dodałem trochę brudu washami Ammo Miga i zalakierowałem wszystko lakierem matowym Hataki.
Po doklejeniu drobnych części model był gotowy do prezentacji. Mam nadzieję, że jego wykonanie sprawi Wam tak samo dużo przyjemności jak mi jego projektowanie oraz sklejanie i malowanie pierwszego egzemplarza. Niedługo opublikuję na armahobbynews informację na co zwrócić uwagę przy montażu i malowaniu.
Wszystko co chcecie wiedzieć o Mustangu z Arma Hobby i nie boicie się pytać
Zobacz jeszcze:
- Model P-51 B/C Mustang™ Expert Set i wiele więcej w sklepie Arma Hobby link
Filantrop, mąż stanu i mecenas sztuki. Robi wszystko, aby polskie modelarstwo rozwijało się jak najszybciej. Współtwórca marki Arma Hobby. Zaprojektował modele: TS-11 Iskra, PZL P.7a, Fokker E.V, PZL P.11c, Hawker Hurricane, Jak-1b,FM-2 Wildcat, P-51 B/C Mustang i 1/48 Hurricane.
This post is also available in: English
Szanowny Panie Marcinie,
Najserdeczniej dziękuję za to, że Pan jest i robi to, co robi. Jestem zbudowany i zachwycony faktem, że na światowych rynkach pojawiła się światowej jakości Firma z mojego kraju, oferująca adekwatnie wysokiej jakości modele. Powyżej prezentowany, Pański Mustang, jest wykonany w jakości modelarskiej, o której nie śni się nawet lwiej większości komentatorów Pańskich dokonań. Zaczynałem „bawić się w te klocki” pół wieku temu i wykonywanie przez nas, domorosłych modelarzy, silikonowych form do odlewania żywicznych, np. – wnętrz kabin, było traktowane jako przysługa i dar umiejących to robić dla mniej zdolnych manualnie. Dar naturalny.
Dziś zamawia się zestaw „Pro” (ha, ha!) i obrzuca producenta pretensjami. Czuję, że Pan też ma „obrzuty” w… głębokiej obojętności i robi swoje. O to właśnie chodzi w świecie, w którym po raz kolejny sprawdza się znakomity dwuwiersz Tadeusza Żeleńskiego – „Boy’a”: „Krytyk i eunuch z jednej są parafii
Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.”
Gratuluję dotychczasowych i życzę następnych, równie świetnych projektów, i ich realizacji.
Maciej Wijatkowski.
Dziękuję bardzo.