FM-2 Wildcat to nie tylko granatowe lub trójkolorowe maszyny bojowe. W kolejnym zestawie Arma Hobby w skali 1/72 znajdziesz więcej kolorowych malowań, często zagadkowych malowań. Sprawdźmy co można o nich opowiedzieć!
Żółta 1, 3 – NAMU, Johnsville.
Atrakcyjne, jaskrawo żółto ubarwione Wildcaty z bazy marynarki w Johnsville. Odszyfrujmy na wstępie tajemniczy skrót NAMU. Z ang. NAVAL AIR MODIFICATION UNIT. Na chłopski rozum to jednostka modyfikująca/wprowadzająca zmiany w samolotach marynarki. Jednostka ta mieściła się na lotnisku przyfabrycznym Brewstera. Fabryka ta z powodu różnych perturbacji i kłopotów z produkcją została przejęta przez rząd i przekazana we władanie Marynarce Wojennej USA.
Jednostka NAMU zajmowała się przystosowaniem płatowców do wymogów Marynarki, jak również pracami koncepcyjnymi i testowaniem nowych rozwiązań w zakresie uzbrojenia, i wyposażenia komunikacyjnego samolotów. Była np. liderem w wyposażaniu ‘’morskich’’ samolotów w radary. Tu powstawały też drony.
Najprawdopodobniej z tego powodu na FM-2 z numerem ‘’1’’ wprawny obserwator zauważy kilka nietypowych anten. Jedna, długa wystająca z lewej strony kadłuba pod skrzydłem, biegnąca ukosem w dół. Druga krótka, w osi kadłuba, ale nie jest to standardowa antena podkadłubowa którą możemy zauważyć na liniowych samolotach. Ta jest od standardowej znacznie grubsza. Zresztą jest też w innym miejscu niż tamta. (standardowa też jest na swoim miejscu choć na zdjęciu bardzo słabo ją widać).
W widoku ogólnym fotografii w zasadzie więcej trudno dostrzec, ale gdy zrobimy zbliżenie da się zauważyć jeszcze jedną antenę która biegnie wzdłuż kadłuba ku tyłowi. Wygląda jakby była ‘’złożona’’ do tyłu.
Na drugim samolocie (nr 3), który możecie zbudować z naszego zestawu kalkomanii tych anten jest mniej. Wydaje się że ma on tylko jedną krótką antenę pod kadłubem (poza tą standardową którą również widać). Ten egzemplarz za to, ciągnie za sobą coś na linie…. Nie wiadomo jednak czy cel czy jakieś inne urządzenie do testów.
Oba samoloty mają też standardową antenę linową rozciągniętą między masztem kadłubowym a statecznikiem pionowym, która z masztu kadłubowego schodzi do lewej strony kadłuba. Co ciekawe zestaw tych anten jest poszerzony o jedną dodatkową linkę biegnącą od masztu do prawego statecznika poziomego. Słabo to widać, ale jednak!
FM-2 numer U-65
Nasz ‘’tytułowy’’ FM sprawił mi nie lada kłopot… Dwa źródła opisywały go zupełnie inaczej. Przy tworzeniu kalkomanii i opracowaniu profilu barwnego korzystałem z ‘’In Action’’ z 2004 roku. Tam samolot ten opisany jako jednostka CASU (Carrier Aircraft Service Unit), bez podania numeru jednostki, a otoczenie w jakim leci to baza Eva na Hawajach. Znalezione dodatkowe źródło to ‘’F4F Wildcat In Detail’’, co ciekawe tego samego wydawcy ale nieco starsze bo z roku 2000. Tam samolot opisany jest jakoby leciał w ramach OTU (Operational Training Unit) nad bazą Jacksonville na Florydzie w późnym okresie 1944 roku. No i masz babo placek… 😎 Przekopywałem internet w poszukiwaniu informacji…. Oczywiście nic bezpośrednio rozwiązującego problem nie znalazłem. Ale…. Wiadomo że baza w Jacksonville była bazą ogromną i w zasadzie większość pilotów szkolących się w okresie wojny prędzej czy później mogła/musiała się przez nią przewinąć. W związku z tym jest duże prawdopodobieństwo, że ten trop jest poprawny. Niestety nie znalazłem nic na temat oznaczenia kodowego U-65. Jedynie tyle, że taka kombinacja LITERA/NUMER malowana na biało na kadłubie oznaczała samolot szkoleniowy. Przez tak dużą bazę jak JAX przerzucano ogromną ilość samolotów i oznaczenia kodowe były naprawdę różnorodne…
Podobnie myślę było z jednostkami CASU które przygotowywały samoloty i przerzucały je na linię frontu. Najgorsze, że choć jednostki CASU powstawały na konkretnych lotniskach/bazach to i one w drodze na teren działań wojennych mogły zatrzymać się na JAX. W końcu po licznych analizach wpadła mi pewna myśl…. Na Jacksonville, treningi operacyjne (czyli na samolotach docelowych dla pilota) dla pilotów myśliwskich odbywały się w NAAS (Naval Auxillary Air Base) Green Cove Springs oddalonej od samego Jacksonville o 20 mil na południe. Znalazłem sporo fotografii z tego rejonu jak i z samego JAX. Na wszystkich widać że teren jest raczej płaski…. Nie ma żadnych wzniesień. Baza Eva to Hawaje… a jak wiemy tam są góry…..
Zabawa kontrastami w Photoshopie i nagle…. To nie chmury, to są góry! Wychodzi na to, że późniejsze opracowanie In Action może mieć słuszność. Poza tym Hawaje również pełniły rolę postoju na drodze ku wojnie dla wielu amerykańskich jednostek lotniczych. Jednak nasz bohater nie posiada celownika, wnioskuję że nie mógł być maszyną przerzucaną na teren działań wojennych. Był więc maszyną treningową. Zdecydowaliśmy się na to źródło i tak opisujemy to w naszym modelu.
Co ciekawe, nieco później udało mi się znaleźć bardzo interesującą stronę na serwisie Flickr. Na niej zdjęcie samolotu PBY Catalina z oznaczeniem bliźniaczym do naszego Wildcata… i ta Catalina stoi w Pearl Harbour na Hawajach w 1946 r! To oczywiście nie musi nic oznaczać, ale utwierdza nas w przekonaniu że podjęliśmy ‘’prawdopodobnie’’ słuszną decyzję. Pearl Harbour 1946 r. Catalina, Źródło: Fickr.com
Do tej pory było łatwo….
Myślicie, że te łamigłówki z malowaniami były ciężkie? …Nie… dopiero teraz zaczną się schody…
Kolejny kot z naszej oferty to tajemniczy C50. I ten to dopiero jest Enigma. Malowanie Wildcata na srebrno jest na pewno bardzo nietypowe. Do tego czarny pas anty-odblaskowy.
Myślałem że mam to….. ale jednak nie. Fotka pochodziła z 1943 roku z bazy Whidbey. Niestety z przeczytanych informacji wynikało, że na koniec 43 roku stacjonujące tu Wildcaty zastąpiono Hellcatami właśnie. Znów ‘’pudło’’.
W takim razie musimy ograniczyć się do informacji które są oczywiste. Układ LITERA/NUMER jest oznaczeniem samolotu szkolnego. Kolor czarny na jasnym podkładzie też jak najbardziej zgodny ze standardami. Srebrny kolor, choć nietypowy dla Wildcata, to jednak od marca 1944 roku regulaminowy dla samolotów szkolenia zaawansowanego.
Nasze źródła to In Action w którym pojawił się bokorys tego samolotu. Tam też nie ma zdjęcia! Samolot opisany jest jako Advanced Trainer …. I to wszystko!
Dodatkowo taki sam profil tego samolotu pojawił się w jednym z polskich wydawnictw i jest on tam podpisany jakoby stacjonował na Florydzie i należał do jednostki Marines. Ciekawy jestem czy autor miał jakieś potwierdzenie tego czy był to po prostu ‘’bezpieczny’’ strzał. Jako że na Florydzie znajdowało się kilka naprawdę dużych baz marynarki wojennej USA z jednostkami szkolnymi Marines. Dlatego też tak opisujemy to malowanie u siebie choć jak widać niewiele na jego temat wiadomo.
Przecież musi gdzieś być fotka tego samolotu…. Takie rysunki nie są wyssane z palca gdzieś na pewno jest jakiś ślad…tylko jak go znaleźć ? Może któryś z naszych czytelników zna odpowiedź? Czekam na komentarze pod artykułem.
Największa zagadka i najciekawsze malowanie: LS03
To dla wielu będzie najciekawsze malowanie z pudełka 70034. I rzeczywiście… Wildcat w kamuflażu atlantyckim, szaro-biały z widocznie inną osłoną silnika. Osłona w trójkolorowym malowaniu najpewniej wymieniona z innego egzemplarza. Pod skrzydłem widoczne są ciekawe urządzenia.
Udało nam się zidentyfikować antenę radio-wysokościomierza (radio altimeter) . To drugie urządzenie jest dla nas tajemnicą. Może Wy będziecie w stanie nam coś podpowiedzieć? Dodatkowo na zbliżeniu ładnie widać sposób montowania anteny sznurowej do kadłuba. Warto też zauważyć że zagłówek pilota jest w tym samolocie kwadratowy. Wykonanie tego malowania dla wymagających modelarzy będzie się wiązało z modyfikacją tego elementu we własnym zakresie.
Co do samych oznaczeń, to mimo że tak efektowne oznaczenia wydają się być oczywistymi i łatwymi do zidentyfikowania, w rzeczywistości takimi nie są. Nie udało mi się znaleźć nic na temat kodu LS03.
Co do litery R na ogonie…. Wskazywała by ona na lotnisko Floyd Bennet w Nowym Jorku. Ale dopiero od 1947 roku. Ciekawy research można zrobić analizując sylwetki dwóch JM-1 które widać w tle. Można się dopatrzeć na nich oznaczeń 4-J-4 na jednym i 15-J-3 na drugim. Wskazują one na jednostki VJ-4 i powstałą z części samolotów tejże VJ-15. Ich rodowody skierują nas na lotniska takich baz marynarki jak NAS Brunswick czy NAS Atlantic City…. Ale tak naprawdę niewiele nam to pomaga i analizowanie tego mogę polecić jedynie gdy ktoś bardzo lubi historię amerykańskich baz lotniczych. Co do samego malowania naszego Wildcata to nic nie da bo te jednostki były wielokrotnie przebazowywane na różne lotniska…
Dlatego ten samolot opisujemy jako ‘’jednostka nieznana’’. Jeśli ktoś jest w stanie wnieść cokolwiek odkrywczego w tym przypadku to zapraszamy do kontaktu z nami.
Ostatni Mohikanin…
Na koniec zostawiłem malowanie, które budzi najmniej kontrowersji. Cały granatowy Wildcat należący do szkolnego dywizjonu MARINES przeprowadzającego kwalifikacje na lotniskowcu USS SOLOMONS trzeciego maja 1945 roku. Biały pas na osłonie silnika oznacza samolot szkolenia zaawansowanego.
Zobacz jeszcze:
- FM-2 Wildcat Training Cats oraz inne modele Wildcat w sklepie modelarskim Arma Hobby
Dywizjon „Świętych” – najskuteczniejsza jednostka Wildcatów US Navy
This post is also available in: English