Wojna to nie tylko wielkie bitwy powietrze, morskie czy lądowe. To także codzienne zmagania, które wydają się mniej spektakularne jednak ich znaczenie jest nie do przecenienia. Bitwa o Atlantyk była najdłuższą kampanią drugiej wojny światowej, trwając od września 1939 roku aż do maja 1945 r. Jednym z ciekawszych epizodów walk na Atlantyku było zdobycie U-Boota przez grupę abordażową amerykańskiego lotniskowca eskortowego.
Przerwa Atlantycka, Mid Atlantic Gap, mapa przedstawia szlaki konwojów (zielone) i zasięg eskorty lotniczej (czarne okręgi) w 1941 roku. Na niebiesko zaznaczono zatopione statki Aliantów. Mapa – wikimedia commons.
Przerwa Atlantycka
Niemiecką strategią wygrania wojny na Atlantyku była izolacja Wielkiej Brytanii, która to była uzależniona od dostaw zaopatrzenia droga morską. Rozkręcająca się bitwa spowodowała rozwój taktyki oraz technologii, których używano na tym teatrze działań. Konwoje, wilcze stada U-Bootów, sonar, radar, niszczyciele i korwety, Enigma itd. Jednak tym co było najbardziej potrzebne na Atlantyku było lotnictwo. Początkowym ograniczeniem dla Aliantów było operowanie lotnictwa wyłącznie z baz lądowych. Stąd powstała tak zwana przerwa atlantycka (Mid-Atlantic gap) gdzie niemieckie okręty podwodne mogły atakować statki zaopatrzeniowe nie niepokojone przez lotnictwo. W 1943 roku pojawiła wyraźna się zmiana. Wraz z wprowadzeniem do służby samolotów dalekiego zasięgu takich jak Liberatory oraz Lotniskowców eskortowych, przerwa atlantycka została domknięta. Tutaj też pojawia się w historii nasz bohater, czyli lotniskowiec eskortowy USS Guadalcanal oraz stacjonujące na nim samoloty w tym FM-2 Wildcat.
USS Guadalcanal, port w Casablanca (Maroko Francuskie), 28-30 marca 1944, Zdjęcie National Archives.
Mały lotniskowiec wielkie zadanie
Lotniskowce eskortowe był idealnym narzędziem do walki na Atlantyku. Nie były bronią wielkich bitew morskich jak lotniskowce uderzeniowe. Ich zadanie w Bitwie o Atlantyk zadanie było proste. Zapewnić rozpoznanie i osłonę konwoju, zarówno przed lotnictwem wroga jak i przede wszystkim przed okrętami podwodnymi. Działały w grupie bojowej w której skład wchodziły poza samym lotniskowcem, również niszczyciele i inne jednostki eskortowe. USS Guadalcanal należał do klasy Casablanca, najliczniejszej klasie lotniskowców eskortowych (50 okrętów). Zwodowany w połowie 1943 roku, pierwszy patrol bojowy rozpoczął 5 stycznia 1944 roku.
Nowa broń przeciwko okrętom.
Poza standardowymi bombami głębinowymi od pewnego momentu samoloty przeciw podwodne US Navy zaczęły przenosić rakiety. Początkowo były to rakiety 3,5 calowe z litą metalową głowicą (nazywane 3,5 inch FFAR), które miały za zadanie przebijać kadłuby okrętów podwodnych. Wystrzeliwane były one z brytyjskich prowadnic MK.4. Można je znaleźć przede wszystkim na Avengerach. Wadą takiego zestawu były zwiększone opory które zmniejszały prędkość maszyny. Na Atlantyku nie było to jednak problemem z powodu małego zagrożenia ze strony lotnictwa przeciwnika. Żeby jednak zaradzić temu problemowi Kalifornijski Instytut Technologii opracował tzw. Zero Lenght Launcher, Mk.5. Znacząco zmniejszyły one opory aerodynamiczne i nie wpływały tak bardzo na prędkość samolotu.
Same rakiety też przeszły pewną drogę rozwoju. Głowica rakiety 3,5 cala została wymieniona z litej na wypełnioną materiałem wybuchowym, co zwiększyło jej średnice. Takie rakiety miały charakterystyczne większe głowice o średnicy 5 cali (nazywane 5 inch FFAR). W trakcie ich używania zauważono jednak, że pogorszyła się trajektoria lotu rakiety co utrudniało celowanie.
Rysunek – rakieta 5in FFAR z zaczepami „zero lenght” od FM-2 Wildcat
Docelowym projektem rakiety był 5 calowy silnik rakietowy z 5 calową głowicą. Dobrze znany z końca drugiej Wojny Światowej oraz z Wojny w Korei.
.
Więcej znajdziesz na stronach:
.
Kapitan Daniel V. Gallery
Poza samą historią okrętu CVE-60, nadzwyczaj interesująca jest postać kapitana tego okrętu. Miał trzech braci i całe rodzeństwo służyło w marynarce wojennej. Karierę w USN rozpoczął zaciągając się do Akademii Morskiej w 1917 roku. W 1920 roku zakończył naukę oraz wziął udział w olimpiadzie w Antwerpii w drużynie zapaśniczej. Od początku związał się z lotnictwem morskim. Pod koniec lat 30 wygrał narodowe wyścigi lotnicze pilotując zmodyfikowanego TBD Devastatora.
Wybuch wojny w Europie zastał go w Londynie, gdzie był Attaché Marynarki USA w ambasadzie. W czasie Bitwy o Wielką Brytanię pilotował Spitfire’y z fabryk na lotniska RAF-u, przez co twierdził, że był jedynym pilotem USN pilotującym myśliwce w czasie tejże bitwy. Oczywiście loty te nie miały charakteru bojowego.
Pierwszym jego zadaniem po przyłączeniu się USA do wojny było objęcie dowództwa bazy lotniczej na Islandii. Po sukcesach w walkach z U-botami za pomocą lotnictwa bazującego na lądzie dostał nowe zadanie. Objął dowództwo nad USS Guadalcanal. Pod jego dowództwem grupa bojowa zatopiła 3 U-Booty oraz jeden zdobyła. We wrześniu 1944 został kapitanem lotniskowca uderzeniowego USS Hancock, na którego pokładzie wziął udział w bitwie w zatoce Leyte. Po wojnie zasłynął publicznym przeciwstawieniem się ograniczeniu roli US Navy przez co stracił jedną gwiazdkę admiralską. Na jego cześć (oraz pozostałych dwóch braci, którzy również zostali admirałami) nazwano fregatę rakietową USS Gallery FFG-26.
Pierwszy, drugi oraz trzeci U-Boot zatopiony
USS Guadalcnal został głównym okrętem Task Group 22.3. Pierwsza zdobycz przyszła bardzo szybko, 16 stycznia po otrzymaniu informacji od wywiadu o tankowaniu na morzu okrętów przeciwnika, 500 mil na zachód od Azorów. Dowódca wysłał tuż przed zachodem słońca grupę 8 Avengerów które odszukały i zatopiły U-544. Powrót samolotów na pokład w nocy miał swoje plusy i minusy. Tylko 4 z wysłanych Avengerów zdołały wylądować poprawnie. Piąty zjechał z pokładu utrudniając lądowanie kolejnym. Jeden jeszcze podjął próbę lądowania, która zakończyła się kraksą w wodzie. Ostatnie dwa wodowały. Kapitan chcąc przemienić stratę w okazję do podniesienia gotowości operacyjnej rozkazał załodze ćwiczenia obsługi rozbitego samolotu. Załoga pokładowa tak długo ćwiczyła usuwanie rozbitego samolotu z pokładu, aż zeszła z czasem wykonania zadania poniżej 4 minut. Dopiero wtedy na rozkaz dowódcy wyrzucili Avengera za burtę.
Kolejny patrol rozpoczął się 7 marca. Po miesiącu patrolowania bez żadnych efektów, kapitan zdecydował się na nocne operacje lotnicze dywizjonu VC-58, wykorzystując pełnię księżyca. Następną ofiarą TG.22.3 był U515, który nękany przez samoloty i niszczyciele w końcu, po wyczerpaniu powietrza i baterii wynurzył się i został zatopiony przez własną załogę. O świcie dnia następnego samoloty natknęły się na kolejnego U-Boota. Szedł na powierzchni ładując baterie. Trzy Avengery obrzuciły cel bombami głębinowymi i ostrzelały rakietami, zatapiając go.
USS Guadalcanal powrócił do bazy w Norfolk w pełnej chwale. Przy okazji wymieniono dywizjon na VC-8, który przedtem przeszkolono w działaniach przeciw podwodnych. Doświadczenie w starciach z okrętami przeciwnika dały pewien pomysł kapitanowi Galleremu.
Malowanie atlantyckie samolotów USN
Samoloty USN operujące na Atlatyku miały inny kamuflaż niż maszyny operujące na Pacyfiku. Oficjalnie były dwa rodzaje kamuflażu. Jeden, przeznaczony na rejony południowe, cieplejsze z lepszą pogodą. Składał się z trzech kolorów, białego, szarego i ciemnoszarego, w ułożeniu kolorów podobnym te dobrze znanego wszystkim trójkolorowego kamuflażu z Pacyfiku. Jednak bardzo mało jest przykładów fotograficznych samolotów w tym malowaniu.
FM-2 Wildcat, BuNo 16130/3, eskadra VC-8, rozbity na pokładzie USS Guadalcanal, przez por. F.H. Behlena III, Północny Atlantyk, 30 maja 1944. Dobrze widoczne białe podbrzusze samolotu i jeden, dwukolorowy zbiornik paliwa pod skrzydłem. Na maszynach w tle widać szary kolor grzbietu. Zdjęcie US Navy.
FM-2 Wildcat por. Bahlena ze zdjęcia powyżej, profil barwny malował Zbyszek Malicki.
Drugi wariant był przeznaczony na rejony z gorszą pogodą, z dużym zachmurzeniem. Tam używano dwóch kolorów, białego i ciemnoszarego. Biały był zróżnicowany na błyszczący i matowy (boki matowe, spód błyszczący). Ciekawym elementem jest śmigło. Do krawędzi osłony silnika, łopaty śmigła malowano na biało dzięki czemu zmniejszały ciemną plamę silnika widoczną z przodu przy atakach.
Więcej na temat atlantyckich kamuflaży znajdziesz tutaj
.
USS Guadalcanal opuszcza port w Norfolk do swojego trzeciego rejsu przeciw U-Bootom, 15 maja 1944. Zdjęcie US Navy.
Trzeci patrol i największy sukces
15 maja Grupa Zadaniowa 22.3 wyruszyła na kolejny patrol. Ze źródeł wywiadu Gallery wiedział, gdzie, mniej więcej, znajduje się jej kolejna ofiara. Jednak poszukiwania trwały bardzo długo. Kapitan rozkazał przygotować grupę abordażową. Uznał, że uszkodzony U-Boot na powierzchni jest doskonałym łupem. Dokładnie taką sytuację miał przecież z U515, którego po wynurzeniu zatopiła załoga.
Przez cztery dni deptał po piętach kolejnemu U-Bootowi. Dopiero 4 czerwca po zmianie kursu, niszczycie eskortowy USS Chatelain złapał kontakt sonarowy. Od razu informacje rozeszły się po wszystkich jednostkach Grupy zadaniowej. Okręty ruszyły w stronę ofiary. Para patrolujących FM-2 Wildcat ruszyły w stronę wykrytego kontaktu. Okręt przeciwnika szedł tuż pod powierzchnią wody i Wildcaty bez problemu go wykryły. Niszczyciele rozpoczęły ostrzał bombami i jeżem. W końcu przy drugim kontakcie z przeciwnikiem bomby okazały się celne, ciężko uszkadzając U-505.
Zdobyty U-505, zdjęcie: Bob Canchola, BT, USN (Ret.)
Zdobycie U-505
Zraniony okręt wynurzył się zaledwie 700 jardów od niszczycieli. Od razu wpadł w ogień z niszczycieli. Nawet Wildcaty przyłączyły się do ostrzału ze swoimi czterema półcalówkami.
Niemcy próbowali przez chwile obsadzić swoje uzbrojenie przeciwlotnicze, ale większość załogi spanikowała pod ostrzałem i ratowała się ucieczką do wody. Z tego powodu również nie zdołała na czas zatopić własnego okrętu. Widząc co się dzieje, Amerykanie wstrzymali ogień i ruszyli w łodziach w stronę uszkodzonego okrętu, który nadal poruszał się z prędkością 10 węzłów z uszkodzonym sterem, zataczając kręgi. Kiedy znaleźli się na pokładzie okrętu, trzech marynarzy uzbrojonych w granaty i Thompsony ruszyła pod pokład. Co ciekawe, wśród tych trzech pierwszych marynarzy był jeden o polsko brzmiącym nazwisku RM3c Stanley E. Wdowiak. Pod pokładem nie napotkali oporu, ale okręt nabierał wody i musieli bardzo szybko wyszukać i pozamykać pootwierane przez załogę zawory. Po opanowaniu sytuacji, przeszukano okręt w celu przejęcia dokumentów i Enigmy. Amerykańskie okręty wzięły na pokład 59 niemieckich marynarzy. Walka o uruchomienie i wzięcie na hol okrętu podwodnego przeciwnika nie była łatwa jednak w finale okazała się sukcesem. 7 czerwca holownik oceaniczny Abanaki (ATF-96) przejął zdobycz i odprowadził ją do portu.
Film dokumentalny z pochwycenia U-505 przez zespół lotniskowca USS Guadalcanal, źródło Departament of Defence.
Grupa lotniskowca Guadalcanal po krótkim odpoczynku wróciła do patroli zachodniego Atlantyku. Niestety nie miała szczęścia i nie napotkała już okrętów przeciwnika. Na jesieni zmienił się dowódca okrętu oraz zaokrętowano nowy dywizjon VC-69 w miejsce VC-8. Z tego okresu pochodzi też prawdopodobnie mini dokument filmowy. Nie wiadomo na ile są to zdjęcia z akcji przejęcia U505 (zawiera on sceny z Niemieckimi jeńcami) a na ile dokrętki z jesieni. Mimo tych wątpliwości jest to fantastyczny materiał dokumentujący działanie lotniskowca eskortowego na Atlantyku.
Samolot FM-2 Wildcat, z zaczepami do rakiet 5in FFAR z filmu dokumentalnego o zdobyciu U-505. Malował Zbyszek Malicki.
Dwa kadry z filmu z Wildcatem nr I, widać kamuflaż atlantycki i zaczepy rakiet.
Mogą Cię zainteresować:
- Model FM-2 Wildcat Expert Set z oznaczeniami z USS Guadalcanal w sklepie Arma Hobby
- Guadalcanal I (CVE-60) by Mark L. Evans
- Capture of U-505 on 4 June 1944
This post is also available in: English
Guadalalcanal? A gdzie to jest? Czy ktos czyta te teksty przed publikacją?
Chochlik drukarski atakuje w sieci. Dziękuje za zwrócenie uwagi, ależ to głupio wyglądało. Poprawiamy.