Podobnie jak nasi czytelnicy, my też nie możemy się doczekać modelu plastikowego PZL P.11c z Arma Hobby w skali 1/72. Dzisiaj szybki rzut oka na próbne wtryski modelu. Oczywiście, nie wszystkie części przedstawione na zdjęciach są idealnie odlane, po ich wykonaniu model wymagał jeszcze poprawek. Widać za to wiele atutów modelu, sprawdź sam!
Mi najbardziej podobają się cienkie krawędzie spływu, dobrze poprowadzone linie podziału blach i oczywiście blacha falista na skrzydłach i usterzeniu.
.
Sklejanie modelu PZL P.11c
Model z próbnych wtrysków został sklejony dla sprawdzenia dopasowania części. Wykryłem jedno miejsce przy goleniach podwozia, gdzie za duże wzmocnienie utrudnia spasowanie. Naprawa jest bajecznie prosta, wystarczy nacięcie nożykiem. Każdy model będzie zawierał rysunek pokazujący jak rozwiązać problem.
Sklejalność modelu jest bardzo dobra. Części są dobrze spasowane, i model można skleić do malowania w jeden wieczór.
Napisz koniecznie w komentarzu poniżej, jak podobają Ci się części modelu, zadaj pytanie, podziel się opinią.
This post is also available in: English
Detale i powierzchnia wyglądają znakomicie. Szczególnie że to „72”.
Nie mogę się doczekać, na warsztacie miejsce zarezerwowane.
Ja bym dosuszył polistyren. Łuska się robi miejscami.
Czy do modelu będzie załączona blaszka fototrawiona?
Wszystkie detale modeli, blaszki itd., znajdziesz w opisie w sklepie: link
Dziękuję Wojtku. Po pierwszej inspekcji jestem modelem zachwycony. Kawał dobrej roboty. Krawędzie spływu i linie podziału faktycznie robią wrażenie. Chciałbym taki model w 48-ce a nawet 32-ce.
Czuje się oszukany miał być model w 1/72 a tu takie coś przy czym 1/48 mirage wymięka. Po raz pierwszy model lepszy od oryginału a nie wyrób p11 podobny:-)
Wygląda obiecująco, mam nadzieje, że będzie bez takich nadlewek jak w P.7a.
Będzie dalszy ciąg dyskusji o wyrzutnikach łusek skrzydłowych karabinów. Łaciata nie miała kroplowych oprofilowań i trochę trudno będzie je zeszlifować i uzupełnić fakturę żłobkowanej blachy pod nimi. Model z rodzaju „muszę mieć”. Wyglada prosto i pięknie. Nie kusiło Was, żeby odejść od kanonu rycia wglębnego wszystkich linii i spróbowania oddania w miniaturze połączeń na zakładkę? Hellerowi ponad 40 lat temu udawała się ta sztuka bardzo dobrze;)
Łaciata też miała wyrzutniki i widać je na kilku zdjęciach. Owszem, na niektórych dość słabo. Ale na innych doskonale.
https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/laciata-4.jpg
Na zdjęciu na którym samolot leży na plecach też wyrzutniki widać, tylko bardzo mało wyraźnie. Jeden jest zasłonięty zastrzałem (widać zarys łuku przedniej części), a drugi ledwo wystaje zza silnika (ale widać zarys otworu na łuski) https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/laciata-7.jpg
Grzegorz napisał krótki tekst ze zdjęciami – wyrzutnik w „łaciatej” i innych P.11c: https://armahobbynews.pl/blog/2018/07/07/wyrzutniki-lusek-na-skrzydlach-pzl-p-11c/
Brawo!!! Ostrość linii podziałowych bez zarzutu, jak od żyletki, wyciągnęliście wnioski i chwała za to. Blacha falista idealna, żadnych „zaników”. Cała reszta też super. Dobrze rozwiązane łączenie zastrzałów z kadłubem, znacznie lepsze do łatwego i estetycznego wypracowania, niż w P.7a. W ogóle ogromny postęp w porównaniu do P.7a, choć to przecież też bardzo dobry model i osiem gotowych egzemplarzy już cieszy oko na mojej półce. I na pewno na nich nie skończę, ale teraz siódemki będą musiały trochę ustąpić pola jedenastkom. Tak trzymać i dawać wreszcie to cudo!!!
Pozdrawiam wrześniowo
Paweł1939
Świetna robota czekam na pierwszy egzemplarz i na imię polskie konstrukcje 🙂
Wygląda całkiem interesująco. Kiedy w sprzedaży?
Ja widzę tylko jeden błąd . Wyrzutniki łusek pod skrzydłami powinny być oddzielnymi elementami . Większość P-11c było uzbrojonych w dwa km-y . Ale poza tym to klękajcie narody .
Jedenastki bez kaemów w skrzydłach też miały wyrzutniki.
Dobra robota.
Na ten model czas w warsztacie już zarezerwowałem.
Czekam na następne.
ps. a czy przed czaplą bedzie lublin?;)
Dlaczego na górnych powierzchniach płata i stateczników nie ma listew łączących arkusze blachy falistej a zamiast tego mamy wklęsłe linie?
W P.11c no górze płata nie było wystających listew:
https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/laciata-5.jpg
Były za to na dole płata:
https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/laciata-7.jpg
Tak montowano blachy poszycia.
Panie Wojtku, przepraszam za niedokładnie sformułowane pytanie – byłem przekonany że będziecie wiedzieli o co chodzi, skoro zrobiliście taki piękny model tej pięknej maszyny. Pytam z czystej ludzkiej ciekawości dlaczego płat od góry jest odwzorowany tak jak widać na Waszych zdjęciach – czy wynika to z założenia projektowego czy może ograniczeń warsztatu.
Mam nadzieję że teraz pytanie zadam w sposób bardziej zrozumiały. Przepraszam za szorstki wydźwięk, aż chciało by się zacząć zdanie od „A dlaczego…” ale w języku polskim, zaczynanie zdań od „A” jest niestosowne i nie wygląda estetycznie. Tak więc:
Dlaczego na górnych powierzchniach płata i stateczników pomiędzy arkuszami blachy falistej nie ma płaskich zakładek łączących te arkusze, a zamiast tego mamy wklęsłe linie?
Chodzi o zakładkę obu arkuszy blachy falistej która tworzy gładki pasek pomiędzy dwoma obszarami falistymi i która była nitowana do górnej powierzchni żebra, w żargonie przyjęło się mówić (płaska) listwa bo to tak wygląda. Jak to nazwiemy i jak opiszemy to jedna sprawa, ale pytanie dotyczy występowania tam wklęsłej linii na modelu, pytam co spowodowało że się tam pojawiła.
Fajne zdjęcie, dobrze pokazuje o co chodzi. W sprawie wgłębnych linii podziału – tak jest „aktualna” konwencja w modelach plastikowych. Podobnie jak wklęsłe nity, które przecież w oryginale były płaskie. Odwzorowanie zakładek między falami w 1/72 jest praktycznie niemożliwe, nie dałyby się też pomalować tak, żeby je było widać.
Na zdjęciach P.11c widać odbarwienie w miejscu łączenia blach – jest to wrażenie, złudzenie optyczne, „blacha falista” vs „zakładka łączenia”.
https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/laciata-5.jpg
Wgłębna linia pozwala modelarzowi łatwo podkreślić ten efekt washem „jasnego khaki”.
Nity na P.11 były wypukłe, nie płaskie. Ale wracając do meritum: oczywiście wszystko w tej skali jest konwencją i przyjętym uproszczeniem, natomiast nie mogę się zgodzić z Pańskim kategorycznym stwierdzeniem, że się nie da tego zrobić. Jestem przekonany że da się – i to nawet na Waszym warsztacie. Tak czy inaczej rozumiem że efekt końcowy nie jest wymuszony a wybrany świadomie. Jeśli wgłębna linia ma oddawać szerokość zakładki, to wystarczyło tam nie robić tej linii, pozostawić ją płaską zamiast wklęsłą. Linie o takiej samej szerokości na spodzie płata wykonaliście jako wypukłe i to chyba przeczy Waszym twierdzeniom o ogarniczeniu technologicznym? Płaskie pasy nie powinny być trudniejsze od wypukłych. Dla mnie Wasz świadomy wybór jest nie trafiony z jednego powodu – płaskie zakładki dały by efekt rozjaśnienia bez dodatkowych zabiegów, a przy Waszym rozwiązaniu trzeba te zabiegi stosować. Jestem niezmiernie ciekaw ilu modelarzy spróbuje rozjaśnić te linie zamiast je zaciemniać – zapewne nikt lub prawie nikt. Ciekawe jest również, ilu z nich się taki efekt uda wykonać. Myślę, że będziemy mieć modele z ciemnymi kratkami na skrzydle, bo jak zapuszczać linie równoległe na ciemno a prostopadłe na jasno?
Kolor linii to także konwencja, bo nawet na zdjęciach są one raz ciemne, raz jasne, zależnie od kąta patrzenia i od światła.
https://armahobbynews.pl/wp-content/uploads/himek-07.jpg
Płaskie nity przed II wojną światową nie były zbyt często stosowane. Właściwie i do dziś wcale nie są standardem w montażu płatowca.
Nity to tylko przykład tzw. „konwencji”.
Nooooo! Jestem pod wrażeniem. Obym go dorwał jak najszybciej. GRATULACJE!
Zapowiada się ciekawie.Szkoda,że nie pomyśleliście o ugięciu opon.
Próbne wtryski wyglądają super, różnica w stosunku do P.7a jest kolosalna! Jedyne co mnie martwi to górna połówka płata, przy kabinie widać jakby jamkę skurczową. Czy to kwestia zdjęcia? Moglibyście dodać też trochę więcej fotek gotowego modelu, zwłaszcza od spodu. Czekam z niecierpliwością na premierę 🙂
To nie jamka skurczowa. Tak zagina się płat p.11c w tym miejscu. Zobacz zdjęcie na stronie Fundacji Legendy Polskiego Lotnictwa: http://www.strona.willia.nazwa.pl/strona/pzl-p-11-0
http://www.strona.willia.nazwa.pl/strona/data/files/image/k/thumbs/940_626_fit_original_99_shzsxf.jpeg
Panie Wojtku, świetnie że zmiana profili jest oddana i jest ten charakterystyczny schodek. Niestety chyba pośpiech sprawił, że macie duży błąd w tym miejscu. Ten bas blachy był GŁADKI. To nie była blacha falista, ta zaczynała się dopiero od następnego żebra.
Kurcze, czekam i czekam, a on taki elegancki się wydaje. Odblokujcie już możliwość zakupu, pls!
To co widzę na fotkach się mi podoba 🙂 Widać wyciągniętą lekcję z P.7 – wyraźniejsze żłobkowanie, wyraźniejsze linie podziału. Widać też, że model stanowi świetną bazę do waloryzacji, jeśli ktoś będzie chciał zrobić model latający 😉 Jak napisał przedmówca – kolej chyba na P.11a? Dobra, po drodze niech będzie „b” 😉
Zdjęcia wyprasek, jak dla mnie, wyglądają bardzo obiecująco. Wreszcie porządna P-11. Mam nadzieję, że następna w kolejce jest wersja „a” a później kolejne.
Kiedy to cudo trafi do sprzedaży?