Dzisiaj przekazujemy do Waszej oceny wypraski modelu PZL P.7a w skali 1/72. Model, w który włożyliśmy dużo wysiłku i zamiłowania. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali w tej drodze! Oto części plastikowe długo oczekiwanego modelu:
Jesteśmy zadowoleni z odwzorowania bryły modelu, z blachy falistej i ze spasowania części. Model buduje się szybko, i nawet długie rury wydechowe sklejają się bez trudu. Czujemy lekki niedosyt z powodu kilku nadlewek, których nie udało się uniknąć, oraz z powodu nie do końca idealnej gładkości boków kadłuba. Bardzo fajnie wyszło wnętrze, nawet bez blaszek wygląda bogato.
Najpewniej jutro pokażemy blaszkę fototrawioną i maski kabinowe. W kolejnych dniach dodatki żywiczne i przejdziemy do malowań. Model planujemy wypuścić na koniec następnego tygodnia.
Nie przegap modelu!
Sprawdź pozostałe modele samolotów PZL na armahobby.pl!
Jeżeli chcesz więcej wiedzieć o modelu, i nie przegapić bonusów – zapisz się na newsletter o PZL P.7a.
Modelarz, który ma szczęście pracować w swoim hobby. Na co dzień osoba szara i niepozorna. Ożywia się dyskutując o modelarstwie, teoriach spiskowych, Wielkim Księstwie Litewskim i marketingu internetowym. Współwłaściciel Arma Hobby. Skleja figurki, samoloty i broń pancerną, głównie polonika i lotnictwo morskie.
This post is also available in: English
Czy wtryskownia nie założyła formy na wtryskarkę o za małej sile zwarcia?
Wygląda na to jakby forma uchylała się podczas wtrysku.
Nie, to jest błąd obróbki formy. Zobacz na nadlewek statecznika, wszystko jest równo wzdłuż linii. Pocieszeniem jest fakt, że nadlewki są cienkie i łatwe do usunięcia. To nie jest jak w modelu short run.
Jestem dobrej myśli. Zdjęcia nie są najlepsze i przez to pozostawiają pole do domysłów i wątpliwości. Szczegóły będzie można ocenić trzymając ramki w ręce. To co widać teraz to przemyślane zaprojektowanie modelu. Podoba mi się sprawdzony w żywicznych modelach patent z goleniami podwozia. Ile to modeli „pezetelek” miało rozjechane podwozie?
Same detale wtryskowe pozwolą zbudować przyzwoity model. Nadlewki? Tym się przejmować? A ile to roboty je usunąć?
Co do blachy drobnożłobkowej to pamiętajmy że to jest skala 1/72 w której same klasyczne linie podziału są sprawą dyskusyjną. Dla mnie jest piękna, a mając kilka modeli żywicznych tego typu konstrukcji uważam, że jest w porównaniu z nimi bardzo dobra.
Bardzo bałem się zapadnięć tworzywa na powierzchni blachy bo były by bardzo trudne do zlikwidowania. Tu tego nie widać.
Z niecierpliwością czekam na ukazanie sie modelu. Na pewno na jednym nie poprzestanę.
Pozdrawiam
Wygląda bosko,szczególnie jak się porówna z P.11 sklejoną na przełomie lat70/80.
Jak podacie kolory farb (używam olejnych)?
Cieszy oko. Wygląda na świetnie zaprojektowany. Podwozie w jednym elemencie ułatwi znacznie prawidłowy montaż z zachowaniem odpowiedniego kąta między goleniami, co było problemem wielu budujących „puławszczaki” z innych zestawów. Blachy żłobkowanej nikt nie zrobił do tej pory lepiej w plastiku, chociaż to chyba nadal tylko jakaś połowa rowków oryginału? Śmigło bym wolał w jednym kawałku, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Części odpowiednio dużo, wszystko jest. Uproszczenia typowe dla skali. Ten kompromis między łatwością i prostotą montażu, a zdetalowaniem mi akurat odpowiada.
Nadlewki martwią, trzeba kupować ze świeżych wypustów, bo forma może szybko się skiepścić…
Panie Wojtku, przepraszam za Kolegów! Zapomnieli, że to zdjęcia małego modelu w dużym zbliżeniu, a nie dużego modelu w mały zbliżeniu. Proszę się uwagami Kolegów nie przejmować, widać że model jest finezyjnie zaprojektowany, piękne, dokładne detale, miodzio! Ja uczyłem się modelarstwa w czasach, kiedy szczytem marzeń była Avia S.199 z Kovozavodów i mam zupełnie inny obraz desygnatów pojęcia „toporne”. Była kiedyś taka historia: angielski turysta wspinał się na górę i przez cały dzień marzył o wypiciu szklanki piwa. Kiedy dotarł wreszcie do wysoko położonego schroniska, gdzie sprzedawali z trudem dowożone piwo, stwierdził, że jest droższe o 2 pensy niż to samo sprzedawane „na dole”, zrobił awanturę i napisał o tym do „Times’a”. Nie naśladujmy tego kretyna. Pozdrawiam wrześniowo
Paweł 1939
Za kolegów nie musisz przepraszać. Napisałem to co widzę na zdjęciach i wyraziłem swoją opinię. Piszesz o Avii S.199, to i pewnie NOVO sklejałeś. Pamiętasz te nadlewki i jaki był plastik, jak się obrabiało drobne elementy? Tutaj mamy do czynienia z nowym modelem, który dopiero wchodzi na rynek. Sam Pan Wojtek napisał, że fale na skrzydle zanikają. Widziałeś skrzydło „jedenatki” z Siedlec? A zdjęcia porównaj sobie nawet np. ze starymi modelami Italeri. Jeszcze raz podkreślam, że są to tylko moje spostrzeżenia ze zdjęć. Chęci, pracy i zaangażowania wcale nie ujmuję ekipie ArmaHobby. Mam nadzieję, że szybko powstaną następne modele. Powodzenia.
Łatwo krytykować, trudniej przyjmować krytykę…? Pozdrawiam
Paweł1939
To jest skala 1/72 niektorzy o tym zapominaja że istnieja pewne ograniczenia technologiczne w tej skali.patrząc na zdjęcia ramek mogę stwierdzić że model jest wykonany super jakość dragona czołgów pojazdów w tej skali.Przedewszystkim model jest fajnie zaprojektowany i powinno się miło go sklejać
Przewidujecie żywiczny silnik?
Zaczekam… zobaczymy w pudełku co firma dokonała
Mam nadzieję, że się mylę ale plastik wygląda ze zdjęć na taki jak w modelach ftf. Dużo nadlewek, elementy wyglądają na „toporne”, ramki wchodzą w drobne elementy, dużo śladów po wypychaczach. Będzie trudno je obrobić. Ale póki nie ma modelu w rękach, to nie można nic powiedzieć na 100%.
Brak wersji bez dodatków to cios w serce modelarzy amatorów. Miesiące czekania i… jeszcze miesiące czekania.