2 grudnia 2022 roku pułkownik Clarence E. ‘Bud’ Anderson, najstarszy żyjący amerykański as myśliwski i ostatni amerykański potrójny as, otrzymał honorowy awans na stopień generała brygady. Ceremonii w Aerospace Museum of California przewodniczył szef sztabu US Air Force gen. CQ Brown, Jr.

Fot. US Air Force official/Public Domain

Pierwsza część artykułu o tym niezwykłym lotniku to fascynująca opowieść o jego walkach nad Europą – autorstwa Jima Roedera, znawcy historii 357. Grupy Myśliwskiej USAAF. W drugiej części Jim szczegółowo przedstawi zwycięstwa 'Buda’, samoloty na których latał oraz ich malowania.

Clarence E. Anderson urodził się 13 stycznia 1922 roku w Sacramento w Kalifornii. Wychował się w pobliskim Newcastle na rodzinnej farmie. W 1941 roku, uczęszczając do Sacramento Junior College, wstąpił do Programu Szkolenia Pilotów Cywilnych. Uzyskał licencję pilota cywilnego. Wstąpił do armii w wieku 20 lat w 1942 roku, zapisując się do programu Army Aviation Cadet. Po ukończeniu podstawowego szkolenia lotniczego w Lindberg Field w San Diego w Kalifornii, został przydzielony do Luke Field w Arizonie na szkolenie zaawansowane.

Po ukończeniu szkolenia zaawansowanego we wrześniu 1942 r. otrzymał „skrzydła” (odznakę pilota) i awans na podporucznika. Następnie został przydzielony do 328. Grupy Myśliwskiej. On i kilku innych pilotów 328. FG zostało wkrótce przeniesionych do nowo utworzonej 357. Grupy Myśliwskiej w Hamilton Field na północ od San Quentin Prison i San Francisco w Kalifornii, gdzie początkowo latał na P-39Q Airacobra, którą nazwał „OLD CROW” – od gatunku whiskey z Kentucky.


Bud i jego mechanicy przy pierwszym „OLD CROW” – P-39Q Airacobra

Na front do Europy

8 lutego 1944 roku Bud odbył swoją pierwszą wyprawę bojową, misję zapoznawczą nad Frankfurt, lecąc z 354. FG. Bud poleciał jako skrzydłowy „weterana”, (354. FG odbył swoją pierwszą misję bojową w styczniu 1944 r.) dowódcy jednej z eskadr 354 FG. Zadaniem była eskorta bombowca nad Frankfurt w Niemczech. Gdy jego dowódca rozpoczął atak na FW 190, ktoś zawołał przez radio „Mustang! Mustang! Jest jeden na twoim ogonie!”. Właściwą procedurą byłoby zidentyfikowanie zagrożonego Mustanga i zwrócenie się do niego za pomocą jego kryptonimu. Z jakiegoś powodu nieznany pilot tego nie zrobił. Zamiast tego dalej krzyczał „Mustang, Mustang, jeden siedzi ci na ogonie”. W rezultacie prowadzący Andersona przerwał atak. Anonimowy pilot, który nadał to ostrzeżenie, nigdy nie został zidentyfikowany.


Bud na skrzydle pierwszego Mustanga „OLD CROW”

20 lutego 1944 Bud zaatakował ME 109 na północ od Drezna. Zaliczono mu go jako „uszkodzonego”. Pierwsze zwycięstwo Bud odniósł 8 marca 1944 roku podczas misji eskortowej nad Berlin. Na północny zachód od Hanoweru walczył z ME 109. Po frustrującym pościgu za ME 109 i próbach ostrzelania go podczas wykonywania zacieśniających się kręgów, Bud zmienił taktykę. Wzniósł się w górę, zawrócił i strzelił, gdy ME 109 przeleciał pod nim. Kiedy zobaczył go ponownie, z chłodnicy przeciwnika tryskał płyn chłodzący. Bud patrzył, jak pilot wyskakuje, a ME 109 rozbija się o ziemię.

TAK – właściwa nazwa to Bf-109. Jednak podczas drugiej wojny światowej alianci i siły Osi powszechnie określali ten samolot jako „ME 109”, „ME”, „109” i „Messerschmitt”. Nawet Luftwaffe i inne rodzaje niemieckich wojsk, a także ówczesne niemieckie publikacje nie zawsze używały nazwy „Bf 109”. Przegląd dobrze ponad 1400 indywidualnych i grupowych raportów z misji USAAF, jak również innych raportów bojowych aliantów, nie ujawnia żadnej wzmianki o „Bf 109”. Ponieważ był to termin używany przez obie strony w oficjalnych raportach, a także w publikacjach nieoficjalnych, zdecydowaliśmy się też używać go obecnie, aby zachować ciągłość z oryginalnymi raportami. Pewien as 357. FG powiedział kiedyś, że w ogóle nie wiedział, że istnieje „takie zwierzę”, dopóki jakiś młodzieniec nie „wytłumaczył mu”, że nigdy nie zestrzelił ME 109, a zamiast tego zestrzelił Bf 109! Odpowiedź asa brzmiała: „w moim raporcie był „ME109”, a nie Bf 109”!

Heinkel na czterech

11 kwietnia 1944 Bud odniósł kolejne zwycięstwo: na zachód od Hanoweru zaatakował Messerschmitta, którego zaliczono mu jako uszkodzony. Zaatakował innego ME109 i po trafieniach obserwował, jak jego pilot wyskakuje. Wkrótce potem zauważył HE 111 nisko nad ziemią. Chociaż był w dobrej pozycji do ataku na ten samolot i sam mógł go zestrzelić, wezwał każdego z trzech pilotów swojego klucza, aby wykonali atak i ostrzelali HE 111. Następnie on i jego klucz atakowali na zmianę. Wszyscy wspólnie przyczynili się do zwycięstwa, które uznano w ¼ każdemu z czterech pilotów. Był to jedyny niemiecki bombowiec, który Bud widział w powietrzu podczas swoich dwóch tur bojowych. Bud mógł z łatwością zestrzelić Heinkla sam i zapewne tak zrobiłby inny pilot myśliwski. Jednak Bud postanowił dać reszcie klucza szansę na zaatakowanie wrogiego samolotu. Jako dowódca Bud czuł się odpowiedzialny za nauczenie swoich ludzi, jak atakować wrogi samolot. Pozwolił więc każdemu po kolei atakować HE 111. W dniu 30 kwietnia zestrzelił FW 190 na południowy wschód od Orleanu.

Na nowym Mustangu

8 maja 1944 Bud poleciał z misją nad Berlin i zestrzelił FW190 nad Soltau w Niemczech lecąc w swoim nowym „Old Crow”. To był „OLD CROW” 4, (trzeci P-51 „OLD CROW”). Był pomalowany brytyjskimi farbami RAF Dark Green i Medium Sea Grey i miał czerwono-żółte oznaczenia Grupy. Miał też osłonę kabiny Malcolma. Latając tym Mustangiem Bud odniósł większość swoich zwycięstw w obu turach operacyjnych. Latał tym P-51B w D-Day i do końca swojej pierwszej tury bojowej. Następnie pojechał do domu na 30-dniowy urlop, po czym wrócił do 357. FG.

 

Po wyjeździe Buda do Stanów Zjednoczonych pod koniec lipca 1944 r. „OLD CROW” został przydzielony Billowi Overstreetowi, który przemianował go na „Berlin Express”. Oprócz zmiany nazwy, tabelki z danymi załogi i oznaczeń misji/zwycięstw oraz indywidualnej litery samolotu z S na K, ten Mustang nie był przemalowywany.

12 maja Bud Anderson zestrzelił ME 109 na północny wschód od Frankfurtu. 27 maja zestrzelił dwa ME 109 na północny zachód od Strasburga. Kolejnego ME 109 zestrzelił na wschód od Schonebeck 30 maja.

29 czerwca zaliczono mu zestrzelenie trzech ME 109 na południowy zachód od Lipska. 7 lipca zestrzelił ME 109 na północ od Lipska. To było jego ostatnie zwycięstwo w pierwszej turze bojowej z 357. FG. 27 listopada, podczas lotu samolotem P-51D (P-51 „OLD CROW” 4) jego piątym i ostatnim samolotem o nazwie „OLD CROW” podczas II wojny światowej. Jego ostatnie zwycięstwa w tej wojnie przypadły na 5 grudnia, kiedy zestrzelił dwa FW 190 na pewno i kolejny FW 190 jako prawdopodobny na zachód od Berlina.

Ostatnia misja – Szwajcaria!

Podczas niemieckiej kontrofensywy w Ardenach pogoda była wyjątkowo zła. Od 6 grudnia do 13 stycznia Grupa wykonała tylko 17 misji. Piloci zestrzelili tylko 3 niemieckie samoloty i stracili pięć Mustangów.14 stycznia Luftwaffe wystawiło spore siły i w dniu, który Anderson nazwał największą bitwą powietrzną wojny w Europie, 357. FG zaliczono 56 ½ zwycięstwa. To „połówkowe” zwycięstwo zostało odniesione wspólnie z inną grupą. 357. FG straciła 3 Mustangi. Misja z 14 stycznia była prawdopodobnie najbardziej pamiętną misją Buda i była to również jego oraz Chucka Yeagera ostatnia misja w drugiej turze. Wbrew temu, co z powodu błędu redaktora znalazło się w książce Yeagera, Bud i Yeager nigdy nie walczyli jako para. Bud był dowódcą eskadry, Yeager także, obaj dowodzili dywizjonem i grupą w misjach bojowych. Jednak ostatnią ich obu misję postanowili polecieć razem. W tym czasie Anderson był oficerem operacyjnym, więc siebie i Yeagera wyznaczył w harmonogramie misji na pilotów rezerwowych. Bycie pilotem rezerwowym w misji oznaczało, że jeśli po starcie nikt z powodów technicznych nie zawróci podczas misji, rezerwowi będą mogli wrócić do bazy. Yeager jednak miał inny pomysł na swoją ostatnią misję operacyjną i poprzedzającą ją noc piloci opracowali plan. Następnego ranka, kiedy nikt z Grupy nie musiał przerwać misji, rezerwowi, zamiast wrócić do Leiston, wybrali się na przygodę.

Na początku swojej pierwszej tury Yeager został zestrzelony, udało mu się uniknąć niewoli i przedostać przez Pireneje z Francji do Hiszpanii. Z tego powodu był uważany za kogoś w rodzaju eksperta w przedzieraniu się przez góry. Tuż przed Bożym Narodzeniem Yeager został wezwany do Genewy na specjalną konferencję. Zapytano go o opinię na temat planu przemycenia 800 lotników alianckich ze Szwajcarii przez Alpy do Francji. Po powrocie Yeager opowiedział Andersonowi, jak piękna jest ta okolica i żałował, że nie może mu jej pokazać.

Ostatni Mustang Buda – P-51D po zdarciu malowania kamuflażowego

Następnego ranka wcielili w życie plan Yeagera. Gdy otrzymali pozwolenie na odłączenie się od formacji i powrót do Leiston, postanowili nie wracać. Po przekroczeniu holenderskiego wybrzeża skręcili w prawo i polecieli na południe, 500 mil do Szwajcarii. Anderson powiedział: „Chuck był przewodnikiem, a ja byłem turystą”. Pośród żartów zrzucili swoje dodatkowe zbiorniki z paliwem na Mount Blanc („w tamtym czasie wydawało się to nam dobrym pomysłem”) i próbowali podpalić je seriami z karabinów. Następnie polecieli nad jezioro Annecy i znaleźli hotel, w którym Yeager uczestniczył w konferencji. Bud opowiadał: „Przelecieliśmy nad hotelem wystarczająco nisko i wystarczająco szybko, by potrząsnąć dachówkami”, a następnie „zniżyli się nad wodę, tuż nad powierzchnię, nasze śmigła wytwarzały mgłę z kropel. Wracaliśmy do domu zwiedzając całą Francję, tuż nad wierzchołkami drzew”. Anderson powiedział: „to był cholernie piękny dzień”.
Było już późno, kiedy para wróciła do Leiston. Po przeleceniu tysiąca mil, byli ostatnimi, którzy wrócili w dniu misji nad Berlin. Ponieważ obaj wrócili na końcu, a ich skrzydła miały okopcenia od wystrzałów, witający ich personel naziemny zakładał, że brali udział w największej bitwie powietrznej Grupy. Szef mechaników samolotu Buda, Heino, wskoczył na skrzydło: „Grupa zestrzeliła dziś ponad 50 Niemców”, „To musiało być coś”. „Ilu dostałeś?” Bud odpowiedział „żadnego” – cichym, zduszonym głosem. Przyznał, że zrobiło mu się wtedy niedobrze.

Potrójny as

Kiedy Grupa przybyła na lotnisko Raydon, Budowi brakowało niewiele ponad miesiąca do 22. urodzin i zostania porucznikiem. W dniu swojej ostatniej misji brakowało mu tygodnia do 23. urodzin, był majorem i dowódcą 364. Dywizjonu Myśliwskiego. Wykonał 116 misji bojowych bez żadnej awarii i zestrzelił 16 ¼ niemieckich samolotów.


Bud Anderson w kokpicie P-51B „OLD CROW”

Bud nadal służył w USAAF, a później w USAF. Był pilotem doświadczalnym, wraz z innym pilotem brali udział w testach myśliwców podwieszanych pod bombowcami B-29. Latał także na F-84, który został zrzucony z trapezu zamontowanego w komorze bombowej B-36. Potem podleciał z powrotem do B-36 i zaczepił na trapezie. W okresie powojennym dowodził grupą F-86 w Korei oraz skrzydłem F-105 na Okinawie w latach 60.
W 1970 roku dowodził skrzydłem F-105 w Wietnamie, w wieku 48 lat przeprowadzając ataki bojowe przeciwko komunistycznym liniom zaopatrzeniowym. Po 30 latach służby przeszedł na emeryturę z Sił Powietrznych jako pułkownik.

Fot. US Air Force official/Public Domain

2 grudnia 2022 roku Clarence E. ‘Bud’ Anderson, najstarszy żyjący amerykański as myśliwski i ostatni amerykański potrójny as, otrzymał honorowy awans na stopień generała brygady. Ceremonii w Aerospace Museum of California przewodniczył szef sztabu US Air Force gen. CQ Brown, Jr.

Zobacz modele samolotów 'Old Crow’ generała Clarence 'Buda’ Andersona:

P-39Q Airacobra 'Old Crow’ – Galeria – Tomofumi Tsukada

70041 P-51B Mustang – Malowania z Zestawu

This post is also available in: enEnglish