Jednym z najbardziej wyrazistych postaci tzw. Great Generation, amerykańskiego pokolenia które wygrało Drugą Wojnę Światową, był pilot myśliwski US Marines, kapitan Joseph Foss. Zahartowany dorastaniem w czasach wielkiego kryzysu, z determinacją zrealizował swoje marzenie,  został pilotem w Korpusie Marines. Jako pierwszy z pilotów wyrównał rekord zestrzeleń Eddiego Rickenbackera z Pierwszej Wojny Światowej, za co został odznaczony medalem honoru. Poznajmy jego historię…

Syn farmera z Dakoty

Joseph Foss urodził się w 1915 roku, o kilka lat wcześniej niż rekruci powołani podczas Drugiej Wojny Światowej. Jego rodzina, po niepowodzeniach biznesowych ojca, zamieszkała na farmie w Sioux Falls w Południowej Dakocie. Joe był aktywnym, ambitnym chłopcem. Życie na farmie zaprawiło go do ciężkiej pracy i dało wiele możliwości ćwiczenia się w  strzelectwie.

Ranczo Fossów w Sioux Falls, zdjęcie Chicago Tribune.

Trzy wydarzenia uformowały jego osobowość:

  • W 1927 roku zobaczył Charlesa Lindbergha, zdobywcę Atlantyku, podczas serii spotkań na których pilot prezentował swój samolot „Spirit of St. Louis”.
  • Na początku lat trzydziestych Sioux Falls gościło przelot eskadry Marines, dowodzonej przez Kpt. Jerrego Jerome i piętnastoletni Joe mógł po raz pierwszy zobaczyć formacje samolotów w locie. Od tej pory czuł, że musi zostać pilotem USMC.
  • W 1933 roku, kiedy miał osiemnaście lat, jego ojciec zginął w wypadku samochodowym. W następnych latach, starając się zdobyć wykształcenie i nauczyć się latać imał się różnych zajęć. Kiedy susza w latach 1935 i 1936 zniszczyła plony ich farmy stał się głównym żywicielem rodziny. Aby sprostać kosztom studiów sprzedał bratu odziedziczony po babci kawałek ziemi i zainwestował uzyskane 1000 dolarów w naukę.

Nauka latania podczas studiów i zaciągnięcie do rezerwy U.S. Marines pomogły mu trafić do lotnictwa Korpusu.

Za stary na myśliwca

Joe Foss nie był typowany na pilota myśliwskiego. Latał bardzo dobrze, ale był wyraźnie starszy od kandydatów trafiających na szkolenie pilotażu. Po promocji na podporucznika i uzyskaniu skrzydeł pilota w marcu 1941 roku został instruktorem w bazie w Pensacola. Tam też, będąc oficerem służbowym, przeżył szok rozpoczęcia wojny 7  grudnia 1941 roku. Od 1 stycznia 1942 roku przesunięto go do jednostki rozpoznania lotniczego VMO-1 w San Diego. Udało mu się tam załapać na loty na F4F-4 Wildcat i 1 sierpnia został zastępcą dowódcy formowanej w Kearney Mesa 121 eskadry myśliwskiej Marines. Miesiąc później eskadra ruszyła w podróż ku Południowemu Pacyfikowi. Jej celem była nikomu bliżej nie znana wyspa: Guadalcanal.

Zdjęcie: Joseph Foss po promocji na porucznika. Z książki „Flying Marine…”

Fighting Squadron 3 i „Jimmy” Thach w Bitwie o Midway

Bitwa o Guadalcanal

Gudalcanal to średniej wielkości wyspa na południowo-wschodnim krańcu archipelagu Wysp Salomona, będących wtedy pod zarządem australijskim. Kiedy Japończycy zaczęli w lecie 1942 roku budować na niej lotnisko, zagrozili bezpośrednio szlakowi komunikacyjnemu miedzy Australią a USA. Bitwa o wyspę zaczęła się desantem 1 Dywizji Marines 7 sierpnia 1942 roku. Szybko opanowano niedokończone lotnisko i skutecznie odparto pierwsze kontrataki wroga. Niestety sytuacja na wyspie pogorszyła się już następnych dniach. Po przegranej nocnej Bitwie koło Wyspy Savo amerykański zespół floty wycofał się aby uniknąć dalszych strat. Marines musieli sobie więc radzić sami. Od 20 sierpnia na lotnisko zaczęły przybywać eskadry lotnictwa USMC, miały jednak duże trudności z odparciem ataków japońskiego przeciwnika. Z położonej w Archipelagu Bismarcka bazy w Rabaul codziennie nadlatywały formacje samolotów atakujące pozycje amerykańskie i żeglugę. Pomimo strat, lotnictwo korpusu przy wsparciu eskadr marynarki zaczynało odgryzać się atakującym.

Teren walk pomiędzy Guadalcanalem, Nową Gwineą i Rabaul, Czerwone koła oznaczają główne bazy przeciwników. mapa Wikimedia Commons.

Przewagą „Cactus Air Force”, jak nazywano jednostki lotnicze stacjonujące na wyspie, było operowanie blisko pola walki. Kilkaset kilometrów dzielące Japończyków od celów pozwalało atakowanym na przygotowanie się zanim przeciwnik pojawi się nad wyspą. Rozmieszczeni w ukryciu na wyspach australijscy strażnicy wybrzeża (ang. Coastwatchers) informowali z wyprzedzeniem o formacjach samolotów lub okrętów zmierzających w kierunku Guadalcanal.

Lotnisko Hendersona na Guadalcanal, zdjęcie Wikipedia

Służba na Guadalcanal wiązała się licznymi atrakcjami. Samoloty przeciwnika były tylko jednym z wyzwań, jakim musieli sprostać piloci Marines. W nocy przypływały japońskie statki transportowe, tzw. „Tokyo Express” i przy okazji wyładunku posiłków i zaopatrzenia ich eskorta okładała ogniem artylerii głównej lotniska na wyspie. Ogień krążowników i pancerników niszczył samoloty, dziurawił pasy startowe i zmuszał do przeczekiwania nocy w „lisich norach”, wykopanych wokół namiotów. W dzień, oprócz nalotów, personel lotniska był nękany przez snajperów. Do uciążliwości pobytu na frontowej wyspie należy dodać niedożywienie, choroby, gady i robactwo. Ciągle groziły kontrataki sił naziemnych przeciwnika, którego celem było wyłączenia lotniska z akcji.

Kwatery pilotów Marines na Guadalcanal w 1944 r, Zdjęcie: Staff Sgt. James Mundell, USMC (U.S. Marine Corps photo 127-GR-88-74085)

Wielu pilotów zaliczyło zestrzelenie lub awarię nad terenem opanowanym przez nieprzyjaciela i po wylądowaniu musieli przedzierać się przez dżunglę do swoich. Bardzo pomocne było dla nich wsparcie tubylców i Coastwatchers, którzy w ukryciu przed Japończykami sprawnie przemycali pilotów do bazy. Taka wycieczka była często miłą przerwą od trudów służby, odpoczynkiem i odżywieniem świeżą żywnością, jajkami i owocami.

VMF-121 przybywa na Guadalcanal

Marine Fighting Squadron 121 (VMF-121)  przybył na wyspę w październiku 1942 roku, przed przesileniem walk na przełomie listopada. Pod koniec miesiąca miało miejsce starcie lotniskowców: Bitwa u Wschodnich Salomonów, a przed upływem połowy listopada seria bitew floty na szlaku japońskiego zaopatrzenia. Właśnie wtedy Amerykanie uzyskali ostateczna przewagę nad przeciwnikiem.

Debiut F4F-4 Wildcat

Podroż eskadry z San Diego trwała ponad miesiąc. Po krótkim postoju na Nowej Kaledonii, gdzie trenowano starty z lotniskowca USS Copahee i lądowania na wyspie, jednostka rozpoczęła przerzut na lotnisko Hendersona (Henderson Field) na Guadalcanalu. Poszczególne rzuty eskadry startowały w kolejnych dniach z lotniskowca po jego wypłynięciu z Nowej Kaledonii. Kpt. Joe Foss kierował ośmio-samolotową sekcją, którą nazwano potem Latającym Cyrkiem Fossa. Przyprowadził ją, jako ostatni eszelon eskadry, trzygodzinnym lotem 9 października 1942. Jego samolot miał numer 13, ale zaraz po przylocie zmieniono go na 53 aby nie mylił się z samolotem Kpt. Mariona Carla, asa z VMF-223. Mocnymi stronami Fossa była dojrzałość wynikająca z wieku i uzyskany przed wejściem do walki nalot 1400 godzin w powietrzu. Teraz stanął przed swoim największym wyzwaniem.

Jak sam wspomina, podczas rejsu na Guadalcanal, piloci VMF-121 spędzali czas na dyskusjach taktycznych, których wyniki zostały błyskawicznie zweryfikowane po przybyciu. Na miejscu doświadczeni ponad miesięczna walką piloci wiedzieli już jak gra się w te grę. Płk. Harald „Indianin Joe” Bauer z VMF-212 , guru pilotów Marines, stawiał na walkę zespołową, wykorzystanie słabości konstrukcji myśliwca Zero, agresywne wejście do walki i umiejętne z niej wycofanie w przypadku przewagi nieprzyjaciela.

Wildcat z VMF-121 na Guadalcanalu.

Pierwsza Walka

13 października w południe Japończycy zaskoczyli Amerykanów na lotnisku. Zawiodła komunikacja i meldunki o zbliżającym się nalocie nie dotarły na czas. Po alarmowym starcie Joe Foss nie znalazł nieprzyjaciela w powietrzu. W drugim locie pierwszy raz zmierzył się z przeciwnikiem w ostrej walce. Oszołomiony eksplozją pierwszego w swojej karierze Zera czuł wyraźnie jak włosy stają mu dęba oraz ogromną suchość w gardle. Ścigany przez grupę Japończyków uciekł na lotnisko lądując z prawie zatartym silnikiem z odstrzeloną chłodnicą oleju. W nocy pancerniki IJN Kongo i IJN Haruna urządziły lotnisku najcięższe do tej pory nocne bombardowanie. Duże straty poniosła eskadra rozpoznawcza VMSB-141, zniszczeniu uległy składy paliwa, ale nazajutrz VMF-121 zdołała wystawić do walki 16 samolotów. W drugim dniu walk, 14 października, Joe Foss zestrzelił swoje drugie Zero, eskadra straciła jednak trzy samoloty. 18 października, po zestrzeleniu dwóch Zer i jednego bombowca został oficjalnie asem z pięcioma zwycięstwami na koncie. Walki te były jednak tylko preludium do serii bitew lądowych i morskich od 24 do 27 października. W ciągu następnego tygodnia Foss prawie potroił swoje konto.

Wildcat kontra Zero

Joe Foss opisuje w swojej książce różnice miedzy samolotami i pilotami walczących stron (patrz lista polecanych lektur na końcu artykułu). Japońscy piloci byli, pomimo strat, nadal dobrze wyszkoleni i mieli fantastycznie zwrotne samoloty, których słabą stroną była delikatna konstrukcja. Kolejną słabością był brak opancerzenia myśliwców A6M Zero oraz bombowców, w tym podstawowego samolotu uderzeniowego dalekiego zasięgu, dwusilnikowego G4M Betty. W walce Wildcaty, często lecąc w formacji mieszanej z P-39 Aircobra lub P-38 Lightning z USAAF, wykorzystywały przewagę rozpoznania i siły ognia. Na Japończyków czekano w powietrzu i atakowano celując w zbiorniki paliwa. W Zero polegało to na ostrzale miejsca łączenia kadłuba ze skrzydłem. Jak podaje Joe Foss, z reguły prowadziło to do natychmiastowej eksplozji samolotu, który spadał w płomieniach razem z pilotem. Natomiast Wildcat był znacznie odporniejszy na ostrzał, Foss wspomina, że zapamiętał tylko jeden przypadek zapalenia się tego myśliwca. Wyłączenie F4F-4 z akcji następowało w wyniku uszkodzenia silnika lub trafienia pilota (lub wystrzelania całej amunicji). Zero nie nadążał za Wildcatem w nurkowaniu, korkociągu i w gwałtownych zwrotach podczas lotu z dużą prędkością.

Samoloty A6M2 Zero na lotnisku w Rabaul, 1942 r. Zdjęcie: Wikimedia Commons.

Za zestrzelenie liczono nad Guadalcanalem samolot który wybuchł lub rozbił się o ziemię/morze. Ciągnące za sobą kitę dymu maszyny, zwane „smokers”, często pozostawiano, aby zaatakować inne cele lub aby pomóc koledze. Zakładano, że zostały zniszczone, ale nie zaliczano ich do zwycięstw z powodu braku potwierdzenia.

Specyficzna sytuacja taktyczna nad Guadalcanalem faworyzowała Amerykanów, walczących blisko bazy z przeciwnikiem, który musiał przelecieć kilkaset mil, aby dotrzeć na pole walki. Wildcaty Marines i US Navy uzyskiwały przewagę także dzięki uzupełnieniom pilotów (oraz skutecznemu ratowaniu zestrzelonych) i wprowadzaniu do walki kolejnych jednostek. Zabrakło tego po przeciwnej stronie. Jednostki japońskie, w tym elitarny Tinian Kokutai zużywały swoich najlepszych pilotów i słabły w walce na wyniszczenie. Foss wyrażał jednak duży szacunek do przeciwnika i zalecał ciągłą ostrożność i przestrzeganie zaleceń Bauera:

„Na Guadalcanal mawialiśmy: jeżeli jesteś sam i spotkasz jedno Zero, uciekaj do cholery, bo ma przewagę liczebną”

„Jeżeli jesteś sam w powietrzu, wracaj do domu… Patrz, kiedy byłem sam, wracałem w te pędy. I ciągle tu jestem. Ci, którzy walczyli sami, są już martwi.”

Kpt. Joseph Foss, USMC, do pilotów 1 skrzydła RAAF, Sydney, grudzień 1942 r.

 

Kapitan Joseph Foss zestrzeliwuje myśliwiec Zero. Malował: Piotr Forkasiewicz.

Szturm na Henderson Field

24 października Armia Japońska przypuściła szturm na pozycje osłaniające lotnisko Hendersona od strony dżungli, powstrzymany przez 1 batalion 7 pułku Marines i 3 batalion 164 pułku piechoty USA. Nie ustawały ataki lotnicze samolotów bazujących w Rabaul. Joe Foss zestrzelił poprzedniego dnia cztery Zera i dwa dni później poprawił swój wynik dodając pięć Zer jednego dnia! Dwa z nich zestrzelił w pierwszym locie. Kiedy ponownie znalazł się w powietrzu, trafił następne dwa. Wracając na lotnisko zauważył dwa Zera czające się na samotnego Wildcata. Było za daleko, żeby interweniować, więc wykrzyczał ostrzeżenie przez radio. Pilot uratował się gwałtownym manewrem, ale Foss już tego nie widział, opadnięty przez dwa kolejne myśliwce wroga. Odgryzł się zestrzeliwując jednego z nich i wylądował praktycznie bez amunicji na lotnisku. Następnego dnia na morzu rozegrała się między zespołami lotniskowców Bitwa koło Santa Cruz. Japończycy odnieśli taktyczne zwycięstwo zatapiając USS Hornet i uszkadzając USS Enterprise. Sami ponieśli jednak straty w ludziach i sprzęcie, a uszkodzone lotniskowce nie odważyły się zbliżyć do ciągle zdolnego do walki lotniska na Guadalcanal.

Jeden z samolotów pilotowanych przez Joe Fossa, biały 84. Zdjęcie Department of Defense.

Foss Zestrzelony

Siódmego listopada dwie sekcje Wildcatów podążyły 150 mil na północ od wyspy w celu atakowania zespołu okrętów japońskich. Siedem Wildcatów prowadzonych przez Joe Fossa wykryło formację sześciu pływakowych myśliwców Mitsubishi Rufe i niezwłocznie przystąpiło do ataku. Joe zestrzelił jednego z nich i znalazł się na końcu szyku swej sekcji. Kiedy nadlecieli nad okręty, w ostatniej chwili przed atakiem sprawdził przestrzeń za grupą i zobaczył samotny wodnosamolot obserwacyjny Pete. Zaatakował go i zestrzelił, jednak jego maszyna została kilkukrotnie trafiona przez strzelca pokładowego. Kula przebiła owiewkę kabiny i napędziła pilotowi niezłego stracha. Wildcat leciał dalej bez zakłóceń, więc po chwili Foss uspokoił się. Zauważył następnego Pete i zestrzelił go. Nie mógł znaleźć swojej sekcji i zaczął wracać do bazy. Popełnił błąd nawigacyjny, zmylił drogę w szkwale i znalazł się nad nieznanym sobie akwenem. Bez żadnego ostrzeżenia silnik Wildcata zakaszlał i stanął. Pozostało już tylko wodowanie. Samolot zaczął szybko tonąć zanim Foss zdążył wyczepić się z pasów fotela pilota. Kamizelka Mae West napełniła się i szarpnęła go do góry, uniemożliwiając sięgnięcie do paska trzymającego jego nogę w kostce. Wildcat tonął ciągnąc go pod wodę. Pilot miotał się zachłystując wodą i nie mógł wyszarpnąć nogi. W końcu samolot wypuścił go na powierzchnię. Ciemniało kiedy unosił się na wodzie robiąc podsumowanie swojego życia. W nocy zauważył łódź krążącą niedaleko ze światłem. Skulił się w sobie obawiając się trafienia do niewoli. Szczęśliwie był to biały plantator z tubylcami. Kiedy wymęczony pilot wylądował na wyspie, okazało się, że jest to Malaita, na której schronili się uciekinierzy z zajętych przez Japończyków wysp. Szczęśliwy z powodu wspaniałego przyjęcia, świeżych owoców, których nazw nawet nie znał, wyobrażał już sobie dłuższy pobyt na egzotycznych wakacjach. Uroki wypoczynku nie trwały jednak długo. Następnego dnia odebrała go łódź latająca PBY Catalina z Guadalcanalu i odwiozła do eskadry. Dziewiątego listopada otrzymał swoje pierwsze odznaczenie, Distinguished Flying Cross, bezpośrednio z rąk dowodzącego siłami morskimi na Południowym Pacyfiku adm. Halseya.

Ładowanie amunicji w samolocie Fossa (biała 84).

Decydująca Bitwa o Guadalcanal

Niedawno zakończone październikowe walki nie przyniosły rozstrzygnięcia losu bitwy o Guadalcanal. Przeciwne siły szykowały się do kolejnego starcia, które okazało się punktem zwrotnym kampanii. Na wyspę płynęły posiłki 38 Dywizji Piechoty Armii Japońskiej. Flota Cesarska dostarczyła 11 szybkich transportowców wraz z potężną eskortą okrętów liniowych IJN Hiei i IJN Kirishima i mniejszych jednostek. Plan przewidywał bombardowanie lotniska Hendersona w nocy z 12 na 13 listopada i ponowne bombardowanie z wyładunkiem w nocy z 13 na 14. Amerykanie wysłali własny transport piechoty i zaopatrzenia pod eskortą zespołu krążowników. W bitwie wzięły udział „Cactus Air Force” oraz zespół lotniskowca USS Enterprise po stronie sprzymierzonych i lotnictwo z Rabaul po stronie japońskiej.

Samoloty P-400 z 67th Fighter Squadron USAAF na Guadalacanal 1942.

„Let’s go gang”

Podczas wyładunku amerykańskich posiłków 11 listopada zaatakowały samoloty z lotniskowca Hiyo, bazujące na lotnisku Buin. „Cactus Air Force” i ogień krążownika przeciwlotniczego USS Atlanta odparły atak bez strat w okrętach. Japończykom udało się jednak zaskoczyć klucz Wildcatów z VMF-121 i zestrzelili je tracąc dwa Zera. Następnego dnia miała miejsce najbardziej epicka z walk w obronie Guadalcanal. 17 bombowców Betty uzbrojonych w torpedy w eskorcie 30 Zer zostało wykrytych przez strażnika wybrzeża Paula Mansona z wyspy Buin o godzinie 13:17. Prawie godzinę później pojawiły się nad wyspą Florida obok Guadalcanal. Czekał na nich Joe Foss z ośmioma Wildcatami z VMF-121 i ośmioma P-39 na wysokości 29 000 stóp. Na pułap 5 500 stóp wspinała się sekcja ośmiu myśliwców VMF-112 z maj. Paulem Fontana. Widząc zbliżających się na niskim pułapie przeciwników Foss wydał lakoniczny rozkaz „Let’s go gang”. Gwałtowne nurkowanie wywołało niespodziewane efekty w amerykańskich samolotach. Szybka zmiana wysokości doprowadziła do oszronienia wiatrochronów, jeden P-39 rozbił się o powierzchnię wody. Foss stracił odsuwaną część owiewki i panele po bokach kadłuba zerwane pędem powietrza. Kiedy jednak dopadli bombowców, urządzili im prawdziwą masakrę. Tylko nieliczne samoloty G4M Betty zdołały rzucić torpedy. 11 zostało zestrzelonych, pozostałe nie nadawały się do dalszej służby i zostały spisane ze stanu po lądowaniu. Amerykanie dopadli siedem Zer tracąc trzy Wildcaty i jeden P-39. Jedyna strata zadana okrętom była wynikiem uderzenia płonącego samolotu o tylny maszt krążownika USS San Francisco. Wyładunek dokończono bez przeszkód po odparciu ataku. W tej walce Foss zaliczył dwa Betty i jedno Zero osiągając imponujący wynik: 22 zestrzelenia w ciągu mniej niż miesiąca. Atakującą jednostką bombową było 705 „Misawa” Kokutai, pogromca brytyjskiej floty w Bitwie pod Kuantanem na Malajach w grudniu 1941 roku.

Formacja bombowców G4M Betty z 705 Kokutai po zakończeniu walk na Guadalcanalu. Zdjęcie: Wikipedia.

Dwie Nocne Bitwy koło Guadalcanalu

Po zapadnięciu zmierzchu, niedaleko od miejsca nad którym odbyła się walka powietrzna, rozegrała się pierwsza nocna Bitwa koło Guadalcanalu (12/13 listopada). Japońskie pancerniki IJN Hiei i IJN Kirishima miały zbombardować lotnisko Hendersona, ale na drodze stanął im zespól amerykańskich krążowników. Obydwie strony poniosły dotkliwe straty i japońska dostawa zaopatrzenia na wyspę została wstrzymana o jeden dzień. Następnego dnia „Cactus Air Force” zaatakował z furią wycofujący się zespół pancerników. Atakowały samoloty torpedowe TBF Avenger i bombowce nurkujące SBD Dauntless, przy wsparciu ognia karabinów maszynowych Wildcatów. Zmasakrowany poprzedniej nocy pancernik IJN Hiei został zatopiony, nie otrzymując wystarczającej osłony myśliwskiej.

Samoloty Kpt. Josepha Fossa w VMF-121

Kpt. Joseph Foss latał podczas walk o Guadalcanal na kilku samolotach. Ze zdjęć znany jest Wildcat nr 84.

Jego pierwotny samolot nr 13, został już na wyspie przenumerowany na 53 i wg relacji pilota latał jeszcze w styczniu 1943. Kolejny przypisywany mu samolot to nr 50.

Ilustracje malował Zbyszek Malicki.

Japończycy wycofali się, ale kolejne okręty już zbliżały się do wyspy, przykuwając uwagę lotnictwa USMC i samolotów pokładowych z lotniskowca USS Enterprise. Zespół czterech japońskich krążowników z eskortą był atakowany w drodze do Guadalcanal, dokąd zmierzał z determinacją ignorując ataki lotnictwa. W nocy z 13 na 14 listopada zbombardował ogniem artylerii głównej lotnisko Hendersona i wycofał się. Podczas odwrotu w świetle dnia stracił jeden krążownik zatopiony i jeden uszkodzony. Zatopiono też siedem transportowców zaopatrzeniem dla Guadalcanal. Lotnictwo USMC atakowało skutecznie japońskie zespoły okrętów w odległości 100 mil morskich od wyspy. Podczas ataków poniesiono jednak ogromna stratę. Zestrzelony został ppłk. Harald Bauer. Joe widział go unoszącego się na wodzie. Następnego dnia nie zdołano go jednak odnaleźć.

Zanim jednak wszczęto poszukiwania, odbyło się ostatnie nocne starcie tej serii bitew. Kolejny zespół z powracającym pancernikiem IJN Kirishima miał powtórzyć bombardowanie następnej nocy. Na drodze stanęły mu ostatnie rezerwy jakie U.S. Navy miała w rejonie wyspy. Pancerniki USS Washington i USS South Dakota z eskortą niszczycieli odłączyły od zespołu lotniskowca USS Enterprise i wpłynęły na wody Guadalcanal. W chaotycznej Drugiej Nocnej Bitwie koło Guadalcanal Amerykanie przeważyli i odparli japońskie siły nawodne. Pozostałe cztery japońskie transportowce wyrzuciły się po bitwie na brzeg wyspy i rozpoczęto gorączkowy wyładunek. Piechota zdołała się wyładować, ale nad ranem uderzyło „Cactus Air Force” i zniszczyło statki. Przepadła amunicja i inne zaopatrzenie. Tego dnia Foss zestrzelił swojego 23 wroga, wodnosamolot Pete.

Wyrzucony na brzeg Guadalcanalu transportowiec Kinugawa Maru, 15 listopada 1942. Koloryzowane zdjęcie U.S. Navy.

Seria starć koło Guadalcanal od 12 do 15 listopada 1942 roku zadecydowała o losie wyspy. Straty w okrętach liniowych i lotnictwie nie miały dla Japończyków takiego znaczenia jak utrata szybkich transportowców. Bez nich bardzo trudne było zaopatrywanie wyspy w nocy, kiedy niemożliwe było przeciwdziałanie lotnictwa amerykańskiego. Po stracie transportowców Japończycy zdolni byli do dalszych walk sił nawodnych, ale ich „Tokyo Express” zmuszony był do przewożenia zaopatrzenia na pokładach okrętów bojowych, co na dłuższą metę było nieskuteczne.

Przerwa w walkach

Zmęczona walkami eskadra potrzebowała odpoczynku. Potrzebował go też Foss, który 15 listopada zapadł na malarię i schudł ok. 20 kilogramów zmagając się z chorobą. Grupa pilotów została ewakuowana na Nową Kaledonię, gdzie mogli odzyskać siły. W grudniu Foss poleciał do Sydney gdzie dokończył rekonwalescencję. Odzyskał siły zajadając steki z australijskich krów trzy razy dziennie. Odbył też wiele spotkań, w tym kilkakrotnie z S/Ldr Clive „Killerem” Caldwelem, najskuteczniejszym australijskim asem, który po sukcesach w Północnej Afryce przybył aby objąć dowodzenie pierwszym skrzydłem myśliwskim RAAF. Foss szczerze dzielił się z jego podkomendnymi doświadczeniem twardej walki na dżunglą. Spotkani piloci wzięli później udział w walkach nad Darwin w Terytorium Północnym w Australii.

Start Wildcatów z VMF-121, na pierwszym planie nr 29 ze zbiornikiem pierwszego typu, za nim samolot ze standardowym zbiornikiem paliwa pod skrzydłem. Zdjęcie najprawdopodobniej z początku 1943 r.

Powrót na Guadalcanal

Od nowego roku Joseph Foss i grupa weteranów 121 eskadry wrócili na Guadalcanal. W tym okresie trwała już cicha ewakuacja japońskiego garnizonu wyspy. Po przybyciu na wyspę nasz bohater ze zdziwieniem zobaczył swój pierwszy samolot, nr 53, wciąż zdolny do akcji. Naloty japońskie były coraz rzadsze, i raczej w nocy. Myśliwcy amerykańscy atakowali żeglugę i cele naziemne. Loty bojowe coraz częściej odbywały się poza Guadalcanal. Atakowano wyspy na szlaku japońskiego zaopatrzenia, który teraz stawał się szlakiem odwrotu. 15 stycznia Foss wziął udział w eskortowaniu wyprawy bombowców SBD Dauntless w towarzystwie armijnych myśliwców P-39, w rejonie Nowej Georgii i Kolombangary, 200 mil na północny zachód od Guadalcanal. Wyprawie bombowej przeciwstawiły się najnowsze myśliwce Zero 32, i w dosyć trudnej walce Joe zestrzelił trzy z nich wyrównując jako pierwszy z amerykańskich asów wynik Eddiego Rickenbackera, najlepszego pilota myśliwskiego USA w pierwszej wojnie światowej.

F4F-4 Wildcat z VGF-29 i Operacja Torch

Po Guadalcanal

Po powrocie do Stanów Foss otrzymał Medal Honoru, najwyższe odznaczenie bojowe swojego kraju. Ceremonia miała miejsce 18 marca 1943, w Białym Domu. Kolejny rok spędził na służbie przy zbieraniu datków na cele wojenne. Przed końcem wojny zdążył wrócić do służby jako dowódca VMF-115, latającej na doskonałych myśliwcach F4U Corsair. W trakcie służby spotkał swojego idola z dzieciństwa, Charlesa Lindbergha. Niestety nie miał możliwości podwyższenia swojego wyniku, a kolejny atak malarii odesłał go na stałe do służby tyłowej. Objął służbę w MCAS Santa Barbara.

The President of the United States takes pleasure in presenting the CONGRESSIONAL MEDAL OF HONOR to CAPTAIN JOSEPH J. FOSS UNITED STATES MARINE CORPS RESERVE for service as set forth in the following CITATION: For outstanding heroism and courage above and beyond the call of duty as Executive Officer of a Marine Fighting Squadron, at Guadalcanal, Solomon Islands. Engaging in almost daily combat with the enemy from October 9 to November 19, 1942, Captain Foss personally shot down 23 Japanese aircraft and damaged others so severely that their destruction was extremely probable. In addition, during this period, he successfully led a large number of escort missions, skillfully covering reconnaissance, bombing and photographic planes as well as surface craft. On January 15, 1943, he added three more enemy aircraft to his already brilliant successes for a record of aerial combat achievement unsurpassed in this war. Boldly searching out an approaching enemy force on January 25, Captain Foss led his eight F4F Marine planes and four Army P-38s into action and, undaunted by tremendously superior numbers, intercepted and struck with such force that four Japanese fighters were shot down and the bombers were turned back without releasing a single bomb. His remarkable flying skill, inspiring leadership and indomitable fighting spirit were distinctive factors in the defense of strategic American positions on Guadalcanal. /S/ Franklin D. Roosevelt

Po wojnie służył w lotnictwie Gwardii Narodowej, był gubernatorem Południowej Dakoty, działaczem sportowym oraz przewodniczącym National Rifle Association. Zmarł w 2003 roku.

Warto przeczytać:

Doll, Thomas. Marine Fighting Squadron One-Twnety-One (VMF-121). Squadron Signal, Carrolton 1996

Foss, Joseph. Flying Marine – The Story Of His Flying Circus As Told To Walter Simmons (Illustrated Edition). Pickle Partners Publishing 2014

Lundstrom, John B. The First Team and the Guadalcanal Campaign, Naval Fighter Combat from August to November 1942. Naval Institute Press, Annapolis 2005

Young, Edward M. F4F Wildcat vs A6M Zero-sen” (Pacific Theater 1942).  “Osprey Duel 54”. Osprey Publishing, Oxford 2013

Zobacz jeszcze:

Joseph D. McGraw i USS Gambier Bay przeciw Yamato

Dywizjon „Świętych” – najskuteczniejsza jednostka Wildcatów US Navy

This post is also available in: enEnglish