Cactus to kryptonim amerykańskiej bazy lotniczej na Guadalcanalu, wyspie, o którą ciężkie walki toczono w drugiej połowie 1942 roku. Połączone siły US Marine Corps, US Navy i USAAF po raz pierwszy w tej wojnie zatrzymały nawałę japońskiej inwazji. Nie dokonano by tego bez połączonych sił lotniczych, zwanych Cactus Air Force (CAF).
Ta nieformalna jednostka działała od lata 1942 roku do początku 1943 roku, kiedy została włączona do 13. Armii Lotniczej.
Ilustracja tytułowa: „Let’s go gang”, walka Wildcatów i Airacobr z japońskim atakiem na wyładunek zaopatrzenia pod Guadalcanal, 11 listopada 1942. Malował Piotr Forkasiewicz.
Preludium
Kiedy w lipcu 1942 roku amerykańskie rozpoznanie lotnicze odkryło budowę lotniska na zajętym przez Armię Cesarską Guadalcanalu, zdano sobie sprawę z zagrożenia szlaków zaopatrzeniowych z USA do Australii. Siły alianckie wypierane były wtedy z Nowej Gwinei i Wysp Salomona (administracja australijska). Pod kontrolą Aliantów znajdowały się Nowe Hebrydy, Fidżi i Samoa Amerykańskie. Nowa Kaledonia należała wprawdzie do rządu Vichy, ale francuska administracja nie miała wyboru i przyjęła protektorat amerykański.
7 Sierpnia 1942 roku rozpoczął się kontratak US Navy. Zespół lotniskowców uderzył na Guadalcanal i sąsiednią Tulagi, a 1. Dywizja Piechoty Marines szybko opanowała obie wyspy.
Zasięg japońskiej ekspansji, lato 1942. Mapa – wikipedia.
Pierwsze starcie
Amerykański atak na Guadalcanal nie mógł zostać zignorowany przez Japończyków. Zanim na wyspę dotarły posiłki japońskiej Armii, uderzyło lotnictwo morskie. Pierwsze, wysłane na rozpoznanie bombowce G4M-1 Betty nie trafiły nad swoje cele. Samoloty były przygotowane do ataku na cele lądowe w Zatoce Milne na Nowej Gwinei i zostały wysłane ad-hoc, byle zaatakować czym się da. Następnego dnia wysłano 27 bombowców uzbrojonych w torpedy w eskorcie 15 myśliwców A6M2 Zero.
G4M „Betty” podczas ataku torpedowego na amerykańskie okręty w pobliżu Guadalcanalu 8 sierpnia 1942 r. Zdjęcie Wikipedia.
Kiedy japońskie bombowce wyłoniły się chmur około godziny 13:15, naprzeciw nim wyruszyła ósemka myśliwców pokładowych F4F-4 Wildcat piątej eskadry myśliwskiej z lotniskowca USS Saratoga. Porucznik James J. „Pug” Southerland II otworzył listę zestrzeleń kampanii nad Guadalcanalem zestrzeliwując prowadzący bombowiec, który pilotował Petty Officer 1/c Shisuo Yamada. Japończycy nie pozostali mu dłużni, kule z karabinów maszynowych bombowców trafiły pancerny wiatrochron i tył kadłuba. Pug zabrał się za kolejny bombowiec. Przestrzeń manewru była ciasna, przeciwnik był na ostatniej prostej do zrzutu torped z małej wysokości. Pomimo trudności kolejny bombowiec (pilot: Petty Officer 1/c Yoshiyuki Sakimoto,) trafił na konto zestrzeleń Southerlanda i wtedy właśnie interweniowały myśliwce japońskiej eskorty. 15 Zer z Tainan Kokutai, elita myśliwców morskich świata, od razu zestrzeliło dwa Wildcaty i weszło w ostrą walkę z pozostałymi. Amerykańscy piloci nie dali za wygraną, i stosując taktykę „przeplatanki Thacha” stawili opór przeciwnikowi.
Samolot F4F-4 Wildcat F-12/Junior na którym Porucznik James J. „Pug” Southerland II zmierzył się z Saburo Sakai. Malowanie opracowane na podstawie książki „First Team and Guadalcanal” (zobacz literatura na końcu artykułu). Zobacz informacje o jego wraku na Pacific Wrecks link. Malował Zbyszek Malicki.
Pug stoczył wtedy walkę swojego życia. Nie miał już amunicji, którą zużył na bombowce. Teraz miał się zmierzyć z samym Saburo Sakai, asem z 50 zestrzeleń na koncie. Southerland wiedział, że bez amunicji nie może zaszkodzić Zerom. Obniżył fotel aby lepiej ukryć się za płyta pancerną i manewrował tak, aby przyjąć ogień przeciwnika na tył kadłuba. Zera atakowały po dwa z różnych kierunków i przez pięć minut udawało mu się trafnie rozpoznać, który z nich ma pierwszy zaatakować. Tuż przez rozpoczęciem ostrzału gwałtownie zakręcał w kierunku napastnika i unikał trafienia w silnik lub kabinę.
Z biegiem czasu Saburo Sakai był coraz bardziej sfrustrowany manewrami Puga. Nie mógł uwierzyć, że Wildcat nadal walczy po otrzymaniu tylu trafień. Był pełen podziwu dla odwagi i determinacji najtrudniejszego przeciwnika jakiego do tej pory spotkał. W końcu przymierzył w nasadę skrzydła Wildcata i po trafieniu ostatnimi pociskami działek 20mm samolot wreszcie eksplodował.
Nie był to jednak koniec Southerlanda. Po otwarciu kabiny rozpadającego się w powietrzu samolotu wyślizgnął się z jego wnętrza. I wtedy kabura jego Colta zaczepiła o szynę odsuwania owiewki. Nie wiadomo jak uwolnił się ze śmiertelnego uścisku i otworzył spadochron na minimalnej wysokości. Po kilku dniach został wyratowany przez tubylców i odesłany na lotniskowiec. Wrak Wildcata z Coltem w kabinie odnaleziono po wielu latach w zaroślach Guadalcanalu. Saburo Sakai nie długo cieszył się zwycięstwem. W tym samym locie został ciężko ranny podczas ataku na bombowce pokładowe SBD Dauntless, które wziął za myśliwce, i z trudem, kilkakrotnie tracąc przytomność, dotarł do Rabaulu.
Ranny Saburo Sakai po powrocie znad Guadalcanal, 8 sierpnia 1942. Zdjęcie Wikipedia link.
Atak bombowców G4M-1 został odparty przez Wildcaty z lotniskowców i ogień eskortujących wyładowanie desantu krążowników. Trafiono torpedą jeden niszczyciel, a uszkodzony bombowiec uderzył w jeden z transportowców. Następnej nocy amerykańskie krążowniki zostały rozgromione przez japoński zespół floty w Bitwie koło Wyspy Savo. Zespół amerykańskich lotniskowców i transportowce odeszły na otwarty ocean poza zasięg rozpoznania przeciwnika pozostawiając Marines bez osłony z morza. Zaczęło się oblężenie wyspy.
Wildcaty i Cobry na Guadalcanalu
Na lotnisku trwały gorączkowe prace. To, czego Japończycy nie zdołali zrobić przez ponad miesiąc, Marines wykończyli przy pomocy sprzętu mechanicznego w dwa tygodnie. Powstałe lotnisko nazwano nazwiskiem Loftona Hendersona, dowódcy eskadry bombowej Marines poległego w bitwie o Midway.
20 sierpnia wylądowały na nim pierwsze samoloty Marines: bombowce SBD z VMSB-232 i myśliwce F4F-4 Wildcat z VMF-223, dostarczone przez lotniskowiec USS Long Island. Dołączyły do nich dwa dni później samoloty P-400 Airacobra z 67. Dywizjonu USAAF. Tak powstał Modus Operandi stosowany w Cactus Air Force. Lotniskowiec eskortowy dostarczał co pewien czas pełne jednostki lotnicze Marines, gromadzone na Samoa lub Nowej Kaledonii, stanowiących zaplecze frontu na wyspach Salomona do których należał Guadalcanal. Na wyspie powstała swoista „komuna myśliwców”. Dostępni piloci różnych jednostek USMC lecieli na loty bojowe na samolotach jakie były dostępne. Wildcaty były ponumerowane tak, aby numery się nie powtarzały, i przed końcem walk pojawiały się numery powyżej setki. Cpt. Joseph Foss musiał zmienić swój pierwotny numer 13 na 53, bo po przylocie na początku października bo powtarzał się on z numerem drugiego już samolotu Cpt. Mariona Carla (miał on jedną po drugiej dwie 13).
Lotnisko Hendersona, koniec sierpnia 1942. Zdjęcie wykonane przez samolot z lotniskowca USS Saratoga.
USAAF działał w trochę inny sposób. Na każdym z archipelagów zaplecza stacjonował osobny Dywizjon Myśliwski, odpowiedzialny z ich obronę. Najważniejszy był 67. Dywizjon Myśliwski, który stanowił jednostkę administrującą operacjami powietrznymi na Nowej Kaledonii. Do tej francuskiej kolonii trafił w marcu 1942, razem z zapakowanymi w skrzynie 45 samolotami przejętymi z zamówienia RAF i pomalowanymi w brytyjski kamuflaż lądowy, oraz dwoma P-39D Airacobra. Przydzieleni do jednostki piloci mieli małe doświadczenie operacyjne, a już w ogóle żadne na P-39, ale po złożeniu samolotów zaczęli trening i patrolowanie przestrzeni nad wyspą. Stacjonowali rozproszeni na lotniskach polowych z których najbardziej znane było Patsy Field (a jego obsada to Patsy Flight). Na Guadalcanal wysłano w pierwszej kolejności 15 samolotów w dwóch rzutach. Po przelocie z przystankami na Efate i w Espritu Santo lecące po kilkaset mil nad morzem Cobry zostały naprowadzone na cel przez B-17 Flying Fortress. W późniejszym okresie na Guadalcanal trafiały elementy dywizjonów stacjonujących na pozostałych archipelagach. Nawet wtedy 67. Dywizjon był jednostką dowodzenia obsługująca ich logistycznie.
Od początku września na Guadalcanal działał radar obsługiwany przez Marines.
P-400 Airacobra „białe 12”, BW156, pilot Lt. Richard Johnson 67FS/347FG „Fancy Nancy”, Guadalcanal sierpień-wrzesień 1942 r. Opracowano wg zdjęć z Wolf William, „13th Fighter Command in World War II” str 45. Malował Zbyszek Malicki.
Myśliwce i bombowce
Airacobry były słabo przystosowane do operowania z lotnisk polowych. Podwozie z przednim kółkiem sprawiało duże trudności w lądowaniu nawet na dobrych nawierzchniach. Sam samolot, nie mając drugiego biegu sprężarki, słabo sprawdzał się na większych wysokościach. Jednak strzelające przez oś śmigła działko 20 mm (P-400 i P-39D-1) oraz 37mm (pozostałe wersje) dobrze sprawiało się w ostrzeliwaniu celów naziemnych. Samoloty zrzucały na dżunglę bomby 250 i 500 funtów, a nawet bomby głębinowe 375 funtów – z morderczym efektem. Piloci pierwszych Airacobr 67. dywizjonu na wyspie nazwali się z przekąsem „Jagdstaffel” (niem. – eskadra myśliwska), chociaż sukcesy odnosili podczas bombardowania z lotu nurkowego. Wielokrotnie zasłużyli się wspierając Marines na ziemi. Największym sukcesem było odparcie bezpośredniego ataku na swoją bazę 14 września 1942, kiedy piechurzy Marines zostali wyparci z „Krwawej Grani” górującej nad podejściem do lotniska Hendersona. Trzy P-400 po zrzuceniu bomb ostrzelały siły ok. 2000 żołnierzy japońskiej piechoty lecąc na wysokości 25-30 stóp (!). Ostrzał był tak skuteczny, że natarcie się załamało i Piechota Morska odzyskała pozycję. Capt. Thompson otrzymał za to medal Navy Cross (najwyższe odznaczenie US NAVY) a Ltn. Brown i Ltn. Davis po medalu Silver Star od Gen. Vandegrifta (dowódcy sił na Guadalcanal). Gen. Geiger (dowódca CAF) dyskretnie nagrodził ich ostatnią butelką Whisky ze swoich zapasów.
P-400 Airacobra na Guadalcanal, lato 1942.
Samoloty Marines zajmowały się przede wszystkim obroną myśliwską wyspy. Lotnisko i drogi zaopatrzenia były ciągle atakowane przez samoloty z lotnisk na Nowej Brytanii, bombowce G4M-1 Betty w eskorcie A6M2 Zero. Królujące nad niebem południowo-wschodniej Azji Zera znalazły w lotnictwie Marine Corps godnego przeciwnika. Wprowadzone przez Col. Bauera zasady walki okazały się skuteczne. Wildcaty operując w walce zespołowej wykorzystywały przewagę „świadomości sytuacyjnej” (Australijscy strażnicy obrony wybrzeża Wysp Salomona tzw. Coastwatchers informowali z wyprzedzeniem o lecących samolotach) i czekały na przeciwnika w powietrzu, naprowadzani przez radar. Atuty samolotów marynarki japońskiej: zasięg, szybkość, zwrotność uzyskano przez brak opancerzenia kabiny i samouszczelnianiających zbiorników paliwa. Dobrze trafione Betty stawała się „latająca zapalniczką” a Zero eksplodowało w powietrzu. Wildcaty natomiast były trudne do zestrzelenia. Joe Foss twierdził, że tylko raz widział eksplodującego F4F-4. Amerykańskie straty były skutkiem uszkodzenia silnika lub trafienia pilota.
Poza atakami lotniczymi, przeciwnik regularnie atakował lotnisko przy pomocy ciężkich okrętów. Podpływały one w nocy i pod osłona ciemności skutecznie utrudniały życie załodze lotniska Hendersona. Przed ranem uciekały poza zasięg lotnictwa Marines. Do przybycia poważnych sił US Navy nie można było na to nic poradzić.
Wprawdzie pierwsze jednostki Marines uległy szybkiemu zużyciu, ale od października sytuacja się ustabilizowała, zwłaszcza po przybyciu VMF-121, najskuteczniejszej jednostki Marines w tej bitwie.
Dwie bitwy lotniskowców
Impas na Guadalcanal trwał przez kilka miesięcy. Lotnictwo Japońskiej Marynarki, stacjonujące na Nowej Brytanii, nie mogło pokonać Cactus Air Force. Na pomoc przyszła Flota. Wspomniane już bombardowanie lotniska przez artylerię główną okrętów liniowych nie przyniosło oczekiwanego efektu. Straty zadano wprawdzie dotkliwe, ale lotnisko pozostawało aktywne. Jednostki liniowe floty japońskiej poruszały się z północy na południe wzdłuż Archipelagu Salomona, w przejściu między dwoma rzędami wysp zwanym „slot” (ang. szpara). Amerykańskie lotniskowce osłaniały podejścia do Guadalcanalu od strony oceanu. Tam też dwa razy doszło do starcia z lotniskowcami japońskimi.
Bitwa koło Wschodnich Wysp Salomona
Po Bitwie pod Midway, gdzie utracono cztery z sześciu wielkich lotniskowców Floty Cesarskiej, do walk o Guadalcanal wysłano ostatnie dwa wielkie lotniskowce (Zuikaku i Shokaku), które miały zmierzyć się z zespołem amerykańskim (USS Enterprise i USS Saratoga, trzeci: USS Wasp nie wziął udziału w bitwie). Celem operacji przeprowadzonej pod koniec sierpnia było dostarczenie posiłków na Guadalcanal. Zespół zaopatrzeniowy był osłaniany przez lekki lotniskowiec Ryujo. W Bitwie koło Wschodnich Wysp Salomona (24-25 sierpnia 1942) nastąpiła pierwsza wymiana ciosów miedzy lotniskowcami w tej kampanii.
Bitwę rozpoczął lotniskowiec Ryujo przeprowadzając nieudany atak na Henderson Field, odparty przez Cactus Air Force (zestrzelono 21 samolotów przeciwnika). W tym czasie samoloty z lotniskowców amerykańskich zatopiły Ryujo. W następującym starciu wielkich lotniskowców Enterprise został uszkodzony. Wynik bitwy był korzystny dla US Navy. Zatopiono jeden lotniskowiec tracąc 25 samolotów przy stracie blisko 90 samolotów przez przeciwnika.
Po bitwie aktywność amerykańskich lotniskowców zmalała. Enterprise i Saratoga (po trafieniu torpedą 31 sierpnia) musiały odbyć naprawy w Pearl Harbour. Wasp został zatopiony 15 września 1942 przez okręt podwodny I-19. W rejonie walk pozostał więc tylko Hornet, aż do powrotu Enterprise w październiku. Samoloty z VF-5 (Saratoga) wyładowane w Espiritu Santo zostały razem z VF-71 (po zatopieniu Waspa stacjonujące na USS Hornet), przebazowane na Guadalcanal 16 października. Tak do składu Cactus Air Force, obok lotnictwa Armii i Marines, dołączyły myśliwce US Navy.
F4F-4 Wildcat „białe 19” BuNo. 03417, pilot Lt. Stanley W. „Swede” Vejtasa, VF-10/USS Enterprise. Podczas bitwy pod Santa Cruz 26 października 1942 r. Vejtasa zestrzelił dwa bombowce nurkujące i pięć samolotów torpedowych w jednym locie bojowym. Malował Zbyszek Malicki
Bitwa pod Santa Cruz
Do kolejnego starcia lotniskowców Japończycy zgromadzili dwa lotniskowce uderzeniowe i trzy lekkie. Szczęśliwie dla Amerykanów podzielili je na dwa osobne zespoły. US Navy mogła im przeciwstawić tylko dwa lotniskowce floty – Enterprise i Hornet. Między 25 a 27 października nastąpiła miedzy nimi wymiana ciosów na północ od archipelagu Santa Cruz.
Przeciwnicy wykryli się niemal jednocześnie, a fale zmierzających do celów samolotów minęły się w powietrzu w pół drogi. Myśliwce eskortujące bombowce z lotniskowca Zuiho (Lt. Hidaka) nie powstrzymały się od zaatakowania 10 Grupy Powietrznej (Air Group Ten) z lotniskowca Enterprise.
Fale atakujących bombowców i samolotów torpedowych nadciągały na przeciwne zespoły lotniskowców. Patrol powietrzny z lotniskowca Enterprise przechwycił samoloty z Shokaku. Błędne ustawienie patrolu, zbyt nisko w stosunku do nadciagających bombowców nurkujących Aichi „Val” (uzbrojonych w bomby 500 kg), utrudniło interwencję. Lt. Stanley „Sweede” Vejtasa zestrzelił dwa bombowce nurkujące pierwszej fali i zaraz potem zajął się łatwiejszym celem. 15 uzbrojonych w ciężkie torpedy bombowców Nakajima „Kate” prowadził weteran ataku na Pearl Harbor i Bitwy na Morzu Koralowym, komandor porucznik Shigeharu Murata. Pięć z nich padło łupem Vejtasy, a tylko pięć przystąpiło do ataku na Enterprise. Trzy zostały niezwłocznie zestrzelone przez artylerię plot. Enterprise i pancernika USS South Dakota. Jeden rozbił się o powierzchnie wody, a ostatni zdołał poprawnie zrzucić torpedę. Lotniskowiec wymanewrował ją o mały włos, o 15 metrów.
Piloci marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, porucznik Dave Pollock i porucznik Swede Vejtasa z 10 dywizjonu bojowego (VF-10) „Grim Reapers” na pokładzie lotniskowca USS Enterprise (CV-6) w pobliżu Guadalcanal, w październiku 1942 r., na krótko przed bitwą Świętego Mikołaja Wyspy Cruz. Dwaj piloci przyciągnęli dwa ciężkie krzesła na pokład nawigacyjny, aby wyrazić swoje znudzenie.
Myśliwiec US Navy Grumman F4F-4 Wildcat pilotowany przez Ens. Lymana Fultona z Fighting Squadron 10 (VF-10) „Grim Reapers” przygotowuje się do startu z lotniskowca USS Enterprise (CV-6) przed bitwą na wyspach Santa Cruz, 24 października 1942 r. Zwróćmy uwagę na mały, biały numer „17 ” na osłonie silnika (17 samolot VF-10). Uwaga: John B. Lundstrom w The First Team and the Guadalcanal Campaign, strona 340, identyfikuje ten samolot jako BuNo 5229. Wikipedia
Wymiana ciosów trwała i Hornet został utracony, a Enterprise uszkodzony. Japończycy otrzymali trafienia na Shokaku i Zuiho. Bitwa była zwycięstwem taktycznym japońskim, ale poniesionym kosztem utraty blisko 100 lotników. Lotniskowce japońskie wycofały się, a prowadzona równocześnie ofensywa na lądzie nie powiodła się. Enterprise po dwutygodniowej naprawie w Espiritu Santo wrócił do walki na początku listopada.
Kulminacja na Guadalcanal
Przełom października i listopada 1942 był okresem zbierania wszelkich możliwych sił do decydującej walki o Guadalcanal. Od początku października na wyspie stacjonowała nowa jednostka myśliwska Marines – eskadra VMF-121. W ciągu miesiąca walk wysforowała się na czoło najskuteczniejszych jednostek uzyskując 165 zestrzeleń. Dowódca drugiej sekcji eskadry, Lt. Joe Foss uzyskał 26 zestrzeleń wyrównując rekord Eddiego Rickenbackera z I Wojny Światowej.
P-400 Airacobra „białe 13” „Hells Bell”, BW151, 67FS/347FG, pilot Lt. Robert M. Ferguson, Guadalcanal, sierpień-listopad 1942 r. Opracowano wg zdjęć z Wolf William, „13th Fighter Command in World War II” str 58 i 50. Malował Zbyszek Malicki.
Wzmocnieniu uległy także siły USAAF. Na początku października dotarły pierwsze Airacobry z 70. FS a w listopadzie z 68. FS. Wtedy do P-39 dołączyły także myśliwce P-38 Lightning z 339 FS. Wszystkie te pododdziały podlegały operacyjnie 67. FS aż do grudnia. Na wyspę zaczęły docierać pułki 25. Dywizji Piechoty. Drugi z nich miał zostać wyładowany w pierwszej połowie listopada. Dodatkowo przerzucano pododdziały 2. Dywizji Marines. Jedyny sprawny lotniskowiec w osłonie dwóch pancerników znajdował się na południowy zachód od wyspy. Część jego samolotów przebazowano tymczasowo na Guadalcanal.
Japończycy przekonani, że pod Santa Cruz zatopili dwa lotniskowce US Navy, szykowali siły do ofensywy. Rozpoczęto przerzut 38. Dywizji, której dowództwo i zapatrzenie miały dotrzeć w połowie listopada. Wielki konwój zaopatrzenia był eskortowany przez silne zespoły floty i osłaniany od strony oceanu przez lotniskowce rozlokowane poza zasięgiem lotnictwa Cactus Air Force (na północny wschód od wyspy).
F4F-4 Wildcat „czarne 29”, pilot Lt. Samuel Folsom, VMF-121, Guadalcanal. Na tym samolocie Sam Folsom zestrzelił dwa bombowce G4M1 Betty 12 listopada 1942 r. Więcej informacji o pilocie i zdjęcia jego samolotów znajdziesz w artykule „Najstarszy pilot Marines” (link w ilustracji poniżej). Malował Zbyszek Malicki.
Bitwy morskie koło Guadalcanal
Między 12 a 15 listopada 1942 rozegrały się dwie nocne bitwy flot, które przesądziły o losach kampanii.
Walki zaczęły się już 11 listopada, kiedy japońskie lotnictwo z Rabaul usiłowało zaatakować wyładunek amerykańskiego zaopatrzenia. Następnego dnia wczesnym popołudniem 17 bombowców Betty w osłonie myśliwców Zero zaatakowało statki zaopatrzeniowe w rejonie Guadalcanalu. Zostały one przechwycone przez osiem Wildcatów z VMF-121 i osiem Airacobr ze 67. FS. Chwilę później dołączyła do nich kolejna ósemka Wildcatów z VMF-112. Atak został odparty, a nieliczne bombowce, którym udało się uciec, nadawały się już tylko do złomowania. Dwa zestrzelenia w tej walce uzyskał Lt. Sam Folsom ze 121. eskadry.
Starcie japońskich pancerników w nocy z 12 na 13 listopada z zespołem amerykańskich krążowników było niezwykle chaotyczne i w pewnym sensie nierozstrzygnięte aż do rana. Amerykanie stracili 2 krążowniki i 4 niszczyciele, Japończycy – 2 niszczyciele, dodatkowo flagowy pancernik Hiei został bardzo ciężko uszkodzony. Rankiem po bitwie Sam Folsom odnalazł go i naprowadził na niego atak bombowców i myśliwców Cactus Air Force, które uniemożliwiły uratowanie okrętu. Hiei zatonął. Następnym celem CAF był konwój zaopatrzenia, w ciągu następnych dni wyeliminowano siedem z jedenastu szybkich transportowców floty praktycznie uniemożliwiając dalsze zaopatrywanie Guadalcanalu. Kolejne zespoły japońskich okrętów liniowych wzięły udział w nocnej bitwie z 14 na 15 listopada. Amerykanie wystawili swoje ostatnie rezerwy, eskortę zespołu lotniskowca Enterprise. Pancerniki USS Washington i USS South Dakota w nieprzeniknionych ciemnościach zdołały, z wykorzystaniem radaru, odeprzeć przeciwnika. Straty poniesione w tej bitwie przekreśliły szanse na zwycięstwo Japończyków pod Guadalcanal.
P-39D-2 Airacobra „białe 12” „Beth”, Cpt. Paul Bechtel, dowódca 12FS, Guadalcanal, grudzień 1942 r. Opracowano wg zdjęć z Wolf William, „13th Fighter Command in World War II” str 104 i 95-96. Malował Zbyszek Malicki.
Zwycięstwo na Guadalcanalu
W grudniu siły amerykańskie okrzepły. Dowództwo jednostek USAAF przejęła z rąk 67. FS nowa 347. Grupa Myśliwska. Na wyspę dotarły kolejne jednostki USAAF, 12. i 44. FS (P-39 Airacobra). Rozpoczęto też operacje nękające Japończyków na dalszych wyspach Archipelagu Salomona. Myśliwce latały na bombardowania wysuniętych pozycji przeciwnika. Japończycy zdołali jednak sprawnie, dzięki zespołowi niszczycieli kmdr. Tanaki (nazywanemu „Tokyo Ekspress”) ewakuować swoje wojska do lutego 1943.
13 stycznia 1943 roku powstało 13. dowództwo myśliwskie (z 13. Armii Powietrznej) , do którego włączono jednostki myśliwskie należące do Cactus Air Force. Jego pierwszym zadaniem było wywalczenie przewagi powietrznej nad środkowymi wyspami Salomona. Zanim nastała wiosna, na wyspie pojawiły się kolejne samoloty P-38 Lightning i P-40 Warhawk USAAF oraz pierwsze Corsairy F4U-1 Marines. Ostatnim akordem japońskich prób powstrzymania przeciwnika na Wyspach Salomona i Nowej Gwinei była ofensywa I-Go (1-16 kwietnia 1943 r.). Była to seria ataków nowych sił lotniczych (w tym przebazowanych załóg lotniskowców) na lotniska i żeglugę aliancką w tym rejonie. Japończycy zgłosili zestrzelenie 175 samolotów i zatopienie kilku okrętów. W rzeczywistości zniszczyli 25 samolotów tracąc 55 załóg. Największą stratą była dla nich śmierć adm. Isoroku Yamamoto (dowódcy Połączonej Floty), zestrzelonego w precyzyjnie przeprowadzonej operacji na Bougainville 18 kwietnia 1943. Zwycięzcą był Lt. Tex Barber pilotujący P-38 G Lightning z 339. FS startujący z Guadalcanal.
P-39D-1 Airacobra „żółte 56” 41-38400, 68FS/347FG, Guadalcanal, grudzień 1942 r. Na tym samolocie Lt. Vernon Head z 67FS wykonał lot na bombardowanie Nowej Georgii. Zdjęcie w Wolf William, „13th Fighter Command in World War II” str 91. Malował Zbyszek Malicki.
F4F-4 Wildcat „białe 2”, pilot Mjr. Marion E. Carl, VMF-223, Guadalcanal, luty 1943 r. Malował Zbyszek Malicki
Myśliwiec piechoty morskiej Grumman F4F Wildcat na Lotnisku Hendersona, 2 lutego 1943 r. Oficjalne zdjęcie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, obecnie w zbiorach Archiwów Narodowych. Numer katalogowy: 80-G-37932
Polecana literatura
- Doll, Thomas. Marine Fighting Squadron One-Twenty-One (VMF-121). Squadron Signal, Carrolton 1996
- Hammel, Eric; McKelvey Cleaver, Thomas. The Cactus Air Force, Bloomsbury Publishing. Kindle Edition 2022.
- Lundstrom, John B. The First Team and the Guadalcanal Campaign, Naval Fighter Combat from August to November 1942. Naval Institute Press, Annapolis 2005
- Wolf William, 13th Fighter Command in World War II, Air Combat over Guadalcanal and the Salomons. Shiffer Military History 2004.
Zobacz jeszcze:
- Zamów podwójny zestaw Cactus Air Force Deluxe Set – F4F-4 Wildcat® and P-400/P-39D Airacobra over Guadalcanal online w sklepie Arma Hobby
Modelarz, który ma szczęście pracować w swoim hobby. Na co dzień osoba szara i niepozorna. Ożywia się dyskutując o modelarstwie, teoriach spiskowych, Wielkim Księstwie Litewskim i marketingu internetowym. Współwłaściciel Arma Hobby. Skleja figurki, samoloty i broń pancerną, głównie polonika i lotnictwo morskie.
This post is also available in: English