Maciek Złotkowski powraca w niesamowitym stylu. Jego PZL P.11c w skali 1/48 jest klasa sama w sobie. Zobacz zdjęcia modelu i przeczytaj gdzie diabeł zamachał ogonem przy jego wykonaniu.
Model powstał w standardzie prosto z pudełka z kilkoma drobnymi dodatkami. Maciek użył zestawu luf mastera i chłodnicy Bitskrieg. Listwy wzmacniające w tyle kadłuba podkreślił naklejając cienki plastik, tzw. „papier” Tamiya. Anteny wykonał z linek Ammo MiG (tych grubszych, bo cienkie słabo widać na zdjęciach). Naciągi amortyzacji podwozia powstały z płaskich linek kupionych na giełdzie modelarskiej.
Gotowy model został pomalowany lakierami Hataka serii C, farbami z zestawu do przedwojennego lotnictwa polskiego. Różnicowanie powierzchni modelu jest subtelne, wygląda naturalnie, odcienie barw kamuflażu doskonale harmonizują z weatheringiem.
Model został wykonany w barwach 112 Eskadry. I tu diabeł tkwił w szczegółach, pod lewym skrzydłem szachownica wylądowała w położeniu obróconym o 90 stopni. Widać numer pod skrzydłowy musiał namieszać…
Niesławne błędnie nałożone szachownice, jedyny mankament modelu. Maciek nie zdecydował się na ich usunięcie i przemalowanie.
PZL P.11c Expert Set 1/48 „Łaciata Trójka” – Krok po Kroku – Bartek Stawski
Zobacz jeszcze:
- Modele PZL P.11c w sklepie Arma Hobby przejdź!
Uskrzydlone Salamandry cz. 4, Pilot „2” z salamandrą: mjr Wacław Łapkowski
This post is also available in: English