Bartek Stawski prezentuje sklejony prosto z pudełka model PZL P.11c Expert Set w skali 1/48. Wykonany w efektownym kamuflażu model został sklejony na szybko z przedprodukcyjnych wyprasek. Przekażmy głos autorowi:
Jest to moja pierwsza tego typu relacja, postaram się opisać co i czym robiłem podczas budowy tego modelu.
Kiedy oglądałem wypraski P.11 od Arma Hobby w 1/48 model wywarł na mnie dobre wrażenie. To tylko jedna ramka plastiku, i nie trzeba szukać części po kilku z nich. Brak nadlewek na elementach. Jedynie kilka małych jamek skurczowych do zaszpachlowania i brakujące linie do dorycia, całkiem fajny detal, a całość sprawia przyjemne wrażenie.
Zaczynamy zabawę – wnętrze modelu
Pierwsze co się dało odczuć podczas obróbki to wysoka jakość plastiku tak jak w poprzednich produkcjach Army, a jest to ważny czynnik i bardzo ułatwiający pracę. Zacząłem od sklejania i pomalowania kratownicy wnętrza kadłuba. Kilka elementów zostało wykonanych z blaszki fototrawionej, w tym pasy. Dla ułatwienia dalszej obróbki, blaszkę wyżarzyłem aby metal stał się miększy i lepiej układał. Przez to gotowe pasy w modelu wyglądają bardziej naturalnie.
Najpierw nałożyłem na model podkład Ammo One Shot Black, trochę rozcieńczonym firmowym rozcieńczalnikiem tej firmy. Następnie Vallejo Metal Color Dull Alluminium 77.717 również z kilkoma kroplami „ammowskiego” rozcieńczalnika. Następnie pomalowałem detale. Do malowania pędzlem posłużyły mi farby Vallejo, kolory czarny i czerwony. Natomiast butla z tlenem została pomalowana na kolor Vallejo Model Air U.K.P.R.U. Blue 71.109, pasy zaś Vallejo z serii Panzer Ace Light Mud 315. Elementy skórzane w kabinie zostały pomalowane bazą z Vallejo Panzer Ace Leather Belt 312 i rozjaśnione mieszanką tego koloru z białym. Karabiny maszynowe pomalowałem na kolor Gunmetal Grey 77.720 z Vallejo Metal Color. Na całość natrysnąłem kilka cienkich warstw lakieru błyszczącego i po wyschnięciu wash z Modellers World, kolor Czarno Brązowy. Dałem mu trochę czasu do wyschnięcia po czym nadmiar usuwałem patyczkiem higienicznym oraz pędzlem nasączonym w rozcieńczalniku White Spirit. Na koniec trysnąłem półmatowym lakierem z oferty Microscale.
Tablica z zegarami została natryśnięta czarnym podkładem od Ammo, następnie nałożyłem lakier błyszczący i zacząłem zabawę z kalkomaniami. Jako płyny zmiękczające używałem produktów Microscale. Gdy kalkomanie ładnie się ułożyły i wyschły dałem ponownie lakier błyszczący i później półmatowy. Dla uzyskania efektu szkła w miejsca zegarów małym pędzlem nałożyłem krople Wet Effect Fluid z AK-Interactive.
Silnik otrzymał, jak poprzednie części, czarny podkład, a następnie Vallejo Metal Color Magnesium 77.711. Detale podkreśliłem Gunmetalem, całość potraktowałem ponownie sekwencją: lakier błyszczący, wash i lakier satynowy.
Elementy wnętrza miałem gotowe i czekały na dalsze sklejanie.
Każdy element wycinałem cążkami i dokładnie obrabiałem oraz przymierzałem przed sklejaniem tak by wszystko do siebie bezproblemowo pasowało i pracowało się jak najwygodniej. Elementy takie jak skrzydła, czy te, które wchodzą w skład obudowy silnika, wycinałem czeską żyletką. Blaszki fototrawione wycinałem na starej karcie do bankomatu. Przy tym kroku ważne jest by takie elementy wycinać na twardej powierzchni. Zapobiega to niekontrolowanemu ugięciu w miejscu cięcia. Dobrze też by nożyk był wtedy ostry. Do części plastikowych używałem kleju penetrującego od Mr. Hobby. Natomiast do blaszek kleju typy superglue; Instant Cyanoacrylate Dry z Ammo, nadmiar kleju usuwałem Debonderem PS-F. W erracie widnieje informacja o trasowaniu brakujących linii podziału. W tym celu w miejscu rycia przykleiłem niebieską taśmę 3M, a do samego rycia używałem skrobaka od Trumpetera (można tez użyć czeskiej żyletki – red.).
Budując model dobrze jest sobie zaplanować sklejanie tak by podczas malowania było nam wygodnie pracować oraz niczego niechcący nie ułamać. Przy Jedenastce nie przykleiłem skrzydła, a wiele elementów zostało w ramkach, które po części sobie zmodyfikowałem. Kilka elementów przyczepiłem Blutackiem do wykałaczek. Owiewka została zamaskowana maskami z zestawu, na plus mogę policzyć ich klej, który nie zostawiał żadnych śladów przy ich ściąganiu po pomalowaniu modelu.
Malowanie modelu
Zanim przystąpiłem do malowania model odtłuściłem w wodzie z płynem do naczyń i zamaskowałem otwory w kadłubie małymi gąbkami, taśmą maskującą i maskolem od Chematica. Całość pokryłem podkładem od Ammo One Shot Grey. Następnie zrobiłem cieniowanie (prashading) kolorem Tamiya XF-1 Black rozcieńczonym Levelling Thinnerem. Dla zróżnicowania malowania wszystkie miejsca gdzie były pokrywy, schowki oraz lotki rozjaśniłem kolorem Tamiya XF-2 White. Dodatkowo lotki psiknąłem Tamiya X-23 Clear Blue. Po tym czarną i białą farbą Tamiya zrobiłem podłużne „maziaje”. Przed nakładaniem głównych kolorów odczekałem dzień by farby dobrze wyschły.
Wersją malowania jaką wybrałem była słynna „Łaciata Trójka”. Do malowania wykorzystałem lakiery Hataka z serii Orange, a dokładniej zestaw Polish Air Force September 1939 HTK-CS01, które rozcieńczałem Levelling Thinnerem w proporacjach „na oko”, tak by rozcieńczalnika było więcej i dało się kłaść transparentne warstwy. Na dolne powierzchnie poszedł kolor C036. By nie zamalowywać poprzednio uzyskanych efektów kolor ciemny khaki (w praktyce brązowy) czyli C010 nakładany był tylko w tych miejscach gdzie miał się znaleźć. Kamuflaż miał ostre przejścia kolorów dla zmniejszenia ryzyka oderwania taśmy wraz z farbą, ponownie dałem jej dłuższy czas do wyschnięcia.
Jako taśmę wybrałem tę z oferty Mr.Hobby, dodatkowo, przed naklejeniem jej na model, kilka razy przykleiłem i odkleiłem na czystą modelarską matę „samo-gojącą” i zacząłem szykowanie modelu do drugiego koloru. Tu również użyłem Hatakę, ale o numerze C211 po czym model schnął przez noc.
Następnie zabrałem się za malowanie detali takich jak skórzane obicie przy kokpicie na ten sam kolor jak elementy siedzenia, chłodnicę w kolorze magnesium oraz gunmetal na karabiny. Całość zabezpieczyłem lakierem błyszczącymi i pozostawiłem do wyschnięcia. Kalkomanie nakładałem przy pomocy płynów Microscale, dociskając patyczkiem higienicznym. Na dolnych powierzchniach skrzydła dodatkowo pomagałem sobie ostrym nożykiem. Gdy ładnie siadły ponownie nałożyłem lakier i zostawiłem do wyschnięcia. Za wash posłużył rozcieńczony White Spiritem kolor Dark Brown z Ammo na niesiony na wszelkie szczeliny. Nadmiar został starty patyczkiem higienicznym i pędzlem nasączonym w WS i całość potraktowałem satyną.
.
Wykończeniowka
Pozostałe detale, takie jak opony kół, pomalowałem Vallejo Panzer Ace Dark Rubber 306, a śmigło Tamiya Nato Black XF-69. Najwięcej kombinowania było przy kolektorze spalin, tak by całość sprawiała wrażenie wypalonego metalu. Malowanie zacząłem od czarnego podkładu Ammo. Następnie jako baza Vallejo Metal Color Dull Aluminium 77.717 rozcieńczony AK thinnerem. Następnie mgiełka Burnt Iron 77.721, dalej mgiełka malowana na środku pierścienia Jet Exhaust 77.713 i potem natryśnięte Vallejo Air Light Rust 71.129. Na sam koniec od frontu mgiełka Metal Color Pale Burnt Metal 77.704. Następnie na wszystko lalkier błyszczący, potem wash i satyna.
Przy składaniu w całość na niektóre elementy naniosłem ślady eksploatacji. Okopcenia malowałem aerografem czarną i białą farbą, a koła pobrudziłem pigmentami. Całość sklejałem klejem CA po czym nałożyłem w te miejsca lakier satynowy. Na sam koniec przykleiłem naciągi, które pomalowałem na zielono i zabezpieczyłem lakierem.
Gotowy model prezentuje się następująco:
Zobacz jeszcze:
Uskrzydlone salamandry cz. 2, 112 Eskadra Myśliwska w obronie Warszawy
This post is also available in: English