Jeszcze zanim Hawker Hurricane zdobył nieśmiertelną sławę w Bitwie o Anglię,  rozpoczęto prace nad gruntowną modernizacją tego myśliwca. Jak zawsze w takich projektach celem było poprawienie osiągów i skuteczności uzbrojenia.

Najpierw mocniejszy silnik

Najistotniejsze było wymienienie silnika na Rolls-Royce Merlin XX, którego dwubiegowa sprężarka znacznie poprawiła osiągi na dużych wysokościach. Maszyny Mk.I z silnikiem Merlin III dość wyraźnie traciły moc powyżej 20000 stóp (ok.6000m). Na wysokości 25000 stóp (ok.7600m) Hurricane Mk.I nie przekraczał prędkości 310mph (poniżej 500km/h) i wraz ze wznoszeniem osiągi jeszcze mocniej spadały. Natomiast Merlin XX zapewniał właśnie na tej wysokości maksymalne osiągi i rozpędzał Hurricane do 330mph (ponad 530km/h). Mocniejszy silnik nie tylko poprawił prędkość maksymalną w locie poziomym i prędkość wznoszenia, ale i odporność na pożar ze względu na nowy, ciśnieniowy system chłodzenia wypełniany mieszaniną wody i glikolu w proporcji 70:30, która w przeciwieństwie do czystego glikolu nie tworzyła łatwopalnych oparów. Użycie takiego systemu chłodzenia dało też zmniejszenie temperatury pracy silnika i tym samym wzrost niezawodności, przedłużenie resursu, oraz zmniejszenie wycieków oleju, które były zmorą wczesnych Merlinów. Hurricane stał się konstrukcją o wiele lepszą i dojrzalszą. Montaż Merlina XX skutkował bardzo delikatnymi zmianami w wyglądzie: Przedłużeniem kadłuba o cztery cale w segmencie przed kabiną pilota, powiększeniem chłodnicy i chwytu powietrza do gaźnika.

Hurricane IIc podczas wymiany śmigła – dobrze widoczny silnik Merlin XX

Pierwszy lot Hurricane P3269 z silnikiem Merlin XX, prototypu Mk.IIA, miał miejsce 11 czerwca 1940. Produkcja seryjna, limitowana dostępnością silników rozpoczęła się w sierpniu i w następnym miesiącu, w samym środku Bitwy o Anglię nowa maszyna przeszła chrzest bojowy w szeregach 111 Dywizjonu RAF.
Nowy Hurricane Mk.IIA zachował uzbrojenie złożone z ośmiu karabinów maszynowych kalibru 0.303, które w wersji Mk.IIB zwiększono do tuzina kaemów, ale nie była to zmiana jakościowa.

Uzbrajanie w bomby Hurricane MK IIb, widoczne są lufy karabinów maszynowych – pięć i jedna zaklejona po usunietym km, pod którym zaczepiano bombę. Zdjęcie wikimedia commons.

 

Skąd w Hurricane wzięły się działka?

Już w końcu 1935 roku wydano specyfikację F.37/35 opisującą wymagania na myśliwiec uzbrojony w cztery działka 20mm. Poszukując odpowiedniego uzbrojenia podjęto współpracę z francuskim producentem Hispano-Suiza, mającym w ofercie działko lotnicze kalibru 20mm. Hispano-Suiza już od kilku lat produkowała zmodyfikowane działko Oerlikon FF S do zastosowania w Dewoitine D.501 i 510 oznaczone jako HS.7 i HS.9 i pracowała nad nowoczesnym działkiem HS.404. Owocem tej kooperacji było otwarcie w 1938 roku w Grantham nowej fabryki produkującej licencyjne działka HS.404 i amunicję do niego. Pierwsze próby z uzbrojeniem o kalibrze 20mm zamontowanym na Hurricane L1750 przeprowadzono w maju 1939 roku. Działka były zamontowane w długich owiewkach pod skrzydłami i powodowały spadek prędkości maksymalnej o 20mph (ok. 32km/h). Wbrew temu co można często znaleźć w literaturze, nie były to działka Oerlikon, a Hispano Suiza HS.404, różniące się wyglądem od tych znanych z późniejszych lat i być może dlatego uznane przez autorów takich jak F.Mason, czy R.A. Franks za Oerlikony. Leslie Appleton, konstruktor odpowiedzialny za uzbrojenie myśliwców Hawkera w swoich wspomnieniach nic nie pisze o Oerlikonach. Również zdjęcia uzbrojenia L1750 pokazują zawsze wczesną wersją HS.404.

Hurricane IIc, nr Z3899/JX-W z 1 dywizjonu RAF jesień 1941. Samolot został utracony w wypadku 22 listopada tego roku. Na silniku widać nietypowe godło – głowę Indianina. Zdjęcie z kolekcji Tony O’Toole.

Problemem HS.404 Mk.I było zasilanie z bębnowego magazynka, mającego pojemność 60 nabojów, pozwalającego na oddanie ledwo pięciosekundowej serii. Nieduży zapas amunicji wywoływał  sceptycyzm Air Ministry i z tego powodu nie rozpoczęto seryjnej produkcji Hurricane ze skrzydłami C mieszczącym cztery  HS.404 Mk.I. Zalecono opracowanie zasilania taśmowego, które mogłoby zapewnić wymagany zapas amunicji przy montażu w skrzydłach myśliwca.  W oczekiwaniu na drugą wersję działka HS.404 powstał tylko  jeden prototyp Hurricane (V7360) z czterema działkami zasilanymi z bębnów.

Seryjny Hurricane IIc uzbrojony w działka 20 mm

Niezbędna zmiana zasilania działka przeciągała się  w czasie i prototyp zmodyfikowanego Hispano-Suiza 404 Mk.II został  przewieziony z Chatellerault na Wyspy Brytyjskie tuż przed upadkiem Francji. Co ciekawe, przy projektowaniu inspirowano się zdobytym przez hiszpańskich rebeliantów działkiem produkcji sowieckiej.  Pozostało doprowadzenie tej nowej konstrukcji do niezawodności wymaganej w zastosowaniu bojowym. Próby prowadzone na Z2461, który był pierwszym Hurricane z silnikiem Merlin XX i armatkami HS.404 Mk.II, czyli już prototypem wesji Mk.IIC, wykazały notoryczne zacinanie się broni po oddaniu ledwie kilku strzałów. Ostatecznie wady usunięto, ale kosztem drobnego spadku szybkostrzelności.

Hurricane Mk IIc, Z3899/JX-W, 1 dywizjon RAF, listopad 1941. Samolot w kamuflażu Day Fighter Scheme, z górnymi powierzchniami w kolorach Dark Green i Ocean Grey, a z dolnymi w kolorze Sea Grey Medium. Widać wczesne znaki rozpoznawcze typu A1 i fin flash z równymi paskami. Na ogonie nietypowy pas w kolorze Sky, z przerwa na numer seryjny. Malował Zbyszek Malicki.

Zastosowanie bojowe prototypów w działkami

Autorem pierwszych zwycięstw Hurricane uzbrojonego w 20mm działka był F/Lt Roddick Lee „Dick” Smith, pilot 151. Dywizjonu RAF, który po przybyciu na North Weald w początku czerwca 1940 r. odkrył stojące w hangarze dwa samoloty z niezwykłym uzbrojeniem. Były to L1750 z dwoma i V7360 z czterema HS.404 Mk.I. Hurricane L1750 stał się jego osobistą maszyną i w lipcu oraz sierpniu wykonał na niej ok.90 lotów operacyjnych. Jak wspominał: prowadzenie eskadry w wolniejszym samolocie pozwalało mniej doświadczonym pilotom utrzymać się w szyku, co było korzystne taktycznie.

14 lipca ostrzelał Bf 109, który płonąc poszedł pionowo ku morzu. Zaliczono mu to trafienie jako zwycięstwo prawdopodobne.

13 sierpnia F/Lt Smith zgłosił zniszczenie Do 17.

22 sierpnia L1750 zostaje uszkodzony w walce i trafia do naprawy.

31 sierpnia F/Lt Smith zgłosił prawdopodobne zwycięstwo nad Bf 109, tym razem lecąc na V7360. L1750 wrócił po naprawie w początku października i znowu stał się maszyną Smith’a.

29 października F/Lt Smith przechwycił klucz Do 17 i z racji zacięcia się lewego działka, nie zdołał osiągnąć obserwowalnych efektów. Ostatni lot na L1750 pilot wykonuje 21 listopada. Kilka dni później F/Lt Smith opuszcza 151 Dywizjon, żeby przejąć dowodzenie 255 Dywizjonem.

12 grudnia maszyna zostaje przekazana do 601. Sqn. Lata tam jeszcze w lutym 1941 r.

Historia bojowa V7360 nie jest tak długa. Po krótkiej eksploatacji w 151. Dywizjonie był od 4 września w składzie 46. Dywizjonu. Tam latał na nim głównie F/Lt Alexander Rabagliati. 5 września atakuje Bf 109, który w wyniku trafienia celną serią 20mm pocisków ulega kompletnej dezintegracji. 7 września trafia Do 215, ale zgłasza jedynie uszkodzenie. 8 września F/Lt Rabagliati znowu atakuje bombowce, ale w krytycznym momencie działka milkną po wystrzeleniu 80 pocisków i chociaż potem znowu zaczynają działać, to pilot nie zdołał uzyskać trafień. 11 września V7360 pilotowany przez Sgt Stanley Andrew ląduje z uszkodzonym podwoziem. Samolot trafia do fabryki Hurricane w Langley, gdzie staje się samolotem doświadczalnym.

Narodziny Hurricane Mk IIc

Produkcja seryjna wersji Mk.IIC rozpoczęła się wreszcie na początku 1941 roku i pierwsze samoloty trafiły do 242. Dywizjonu w końcu marca, a w kwietniu do 257. i 3. Dywizjonu. Były to najpierw pojedyncze egzemplarze, które stały się  maszynami dowódców i bardziej doświadczonych pilotów. Nie było wiosną i latem 1941 roku dywizjonów jednolicie wyposażonych w Hurricane Mk.IIC. Autorem pierwszego zwycięstwa osiągniętego na Mk.IIC był dowódca 242. Dywizjonu RAF S/Ldr Wilfrid Patrick Francis Treacy , który 1 kwietnia 1941 zniszczył Ju 88.

R.R.S.T., czyli Ronald Robert Stanford Tuck 1916-1987

Niewątpliwie ofensywne latanie nad Francję w 1941 roku na Hurricane wymagało sporej odwagi. Był to jednak samolot słabszy, niż nowe Bf 109F. Hurricane z silnikiem Merlin XX mimo poprawy osiągów miał swoje wrodzone ograniczenie i żadna modyfikacja nie mogła ich usunąć. Gruby profil płata generował opór uniemożliwiający istotny wzrost prędkości maksymalnej. Piloci, którzy przesiadali się z Mk.I na Mk.IIA byli pod wrażeniem poprawy osiągów, ale gdy pojawiła się wersja Mk.IIB, to odczuwali też wyraźnie pogorszenie efektywności lotek przez wzrost bezwładności wywołany dodatkową masą. Nie jest więc dziwne, że w Mk.IIB czasem usuwano cztery zewnętrzne karabiny maszynowe, a w Mk.IIC zewnętrzne działka, gdy jednostka wykonywała zadania czysto myśliwskie. W jednostkach stacjonujących w Wielkiej Brytanii takiej modyfikacji nie stosowano, ale w Afryce, czy Dalekim Wschodzie było to dość powszechne. Na Wyspach Brytyjskich po prostu wycofano Hurricane z jednostek myśliwskich dziennych i znaleziono im inne zadania.

Hurricane Mk IIc, nr BD868/QO-P z 3 Dywizjonu RAF, od sierpnia 1941 do 8 czerwca 1942 r. Samolot nie był przypisany do konkretnego pilota, ale do marca 1942 latał na nim najczęściej  P/O Hunt. Hurricane BD868 brał udział w ok. 60 operacjach dziennych i nocnych (m.in. w ataku na flotę niemiecka podczas operacji Cerberus 12 lutego 1942) Od maja 1942 należał do „Night Flight Detachment” 3 Dywizjonu w Manston i działał jako nocny intruder. Uzyskano na nim zestrzelenia:

  • 20 maja 1942 P/O Desmond James Scott* (RNZAF) zestrzelił niezidentyfikowany samolot nad holenderską wyspą Texel.
  • 1 czerwca 1942 F/Sgt Colin Homer Smith (RCAF) zestrzelił w nocy jednego Do 217 i drugiego uszkodził w okolicy holenderskiego Gilze. Ten sam pilot nie powrócił z lotu bojowego 7/8 czerwca 1942.

*W późniejszym czasie ten nowozelandzki lotnik  stał się  znany ze swoich dokonań jako dowódca Tangmere Typhoon Wing i najmłodszy Group Captain w alianckich siłach powietrznych.  Odznaczony DSO, OBE, DFC and Bar. Autor dwóch książek wspomnieniowych: „Typhoon Pilot” i „One More Hour”.

Kamuflaż i oznakowanie podobne jak w opisanym powyżej JX-W, w czasie służby przemalowane  na czarne. Oznakowanie tego samolotu znajdziesz w modelu 70036 Hurricane Mk IIc Model Kit. Sylwetkę malował Zbyszek Malicki. Rys historyczny opracowano na podstawie Operations Record Book 3 Dywizjonu.


Pod osłoną nocy

Już jesienią 1940 część dziennych dywizjonów myśliwskich została oddelegowania do działań nocnych. Hurricane był dosyć dobrze przystosowany do lotów nocnych, miał szeroko rozstawione podwozie i był przyjazny w pilotażu, co ograniczało ryzyko wypadków. Nie miał jednak radaru. Pierwszy pomysł na taktykę walki w nocy rozwijany od połowy 1941 roku polegał na zastosowaniu specjalnie zmodyfikowanego Douglas Havoc Turbinlite latającego w towarzystwie dwóch Hurricane. Po naprowadzeniu takiej formacji przez naziemne radary i przechwyceniu przy pomocy radaru pokładowego Havoc oświetlał cel potężnym reflektorem umieszczonym na przodzie kadłuba, a dwóm towarzyszącym Hurricane’om nie pozostawało nic innego jak tylko rozstrzelać ze swoich czterech armatek oślepiony bombowiec. W teorii wyglądało to banalnie prosto i mocno wierzono, że sukcesy muszą przyjść, gdy piloci Havoców i Hurricanów opanują do perfekcji współpracę w zespole. Ćwiczono więc wytrwale, w licznych katastrofach tracono samoloty i pilotów, a ilość środków i ludzi zaangażowanych w ten projekt była ogromna. Ostatecznie koszty i straty absurdalnie przewyższyły zyski. Zestrzelono jeden jedyny bombowiec niemiecki w ten sposób. Dywizjony Turbinlite rozwiązano dopiero w styczniu 1943 i skoncentrowano się na rozwoju klasycznych radarowych myśliwców nocnych takich jak Beaufighter i Mosquito. Powstało jeszcze dwanaście Hurricane wyposażonych w zminiaturyzowany radar AI Mk.VI  i trafiły one w październiku 1942 do 245., a w listopadzie również do 247. Dywizjonu. Dodatkowy opór aerodynamiczny generowany przez anteny radaru i wzrost masy skutkowały takim spadkiem osiągów, szczególnie gdy instalowano dodatkowe zbiorniki, że czyniły samolot bezwartościowym. Maszyna była nieprzyjemna w pilotażu, ciężka na dziób i nie budziła entuzjazmu, szczególnie gdy piloci dowiedzieli się o planowanym przezbrojeniu na Typhoony.

Hurricane Mk IIc, nr BE500/LK-A, W/Cdr Denisa Smallwooda. Samolot przemalowany na Night Intruder Scheme, spod którego prześwitują elementy starego kamuflażu Day Fighter Scheme widoczne np na krawędziach natarcia. Zdjęcie: wikimedia commons.

 

Hurricane Mk IIc, BE500/LK-A, z oznaczeniami fundacyjnymi „United Provinces – Cawpore I”. Samolot przemalowany na kolor czarny kamuflażu Night Intruder Scheme. Przed kabina proporczyk rangi W/Cdr – pilota Denisa Smallwooda. Malował Zbyszek Malicki.

Kolejne zdjęcie Hurricane BE500/LK-A w czarnym kamuflażu. Widoczne zamalowanie oznaczenia państwowe na dolnych skrzydłach. Na dziobie widać czerwona literę A. Na samolocie tym, obok W/Cdr Smallwooda latał też polski pilot F/Sgt Henryk Trybulec.Zdjęcie z kolekcji Tony O’Toole.

Dużo bardziej skuteczne okazały się dla Hurricane operacje intruderskie. Samotny Hurricane patrolował okolice niemieckich lotnisk i tam polował na startujące, czy lądujące bombowce. Taktyka ta zaczęła święcić swoje triumfy, gdy w pierwszych miesiącach 1942 roku pojawiły się w jednostkach samoloty z dodatkowymi zbiornikami paliwa umożliwiającymi operowanie nawet w okolicach Paryża i „odwiedzenie” kilku lotnisk w czasie jednego lotu operacyjnego, lub krążenie w pobliżu celu i wyczekiwanie na ofiarę. Były to misje niezwykle niebezpieczne. Nocny lot głęboko nad terytorium wroga, albo nad morzem, gdzie każda awaria, czy błąd nawigacji, to w najlepszym razie niewola. Sam atak odbywał się w okolicy lotniska, zwykle mocno bronionego przez Flak. Po drodze też nie brakowało reflektorów, artylerii i nocnych myśliwców. Sukcesy okupione były  stratami, które w proporcji do przeprowadzonych operacji były dużo wyższe, niż w lotnictwie dziennym.

W akcjach tego typu wyspecjalizował się wybitny czeski as myśliwski Karel Kuttelwascher.

Najskuteczniejszy nocny pilot Hurricane – Karel Kuttelwascher

Malowanie myśliwców nocnych

Hurricane służyły w dywizjonach wykonujących zarówno misje dzienne jak i nocne. Wiele z tych samolotów była pomalowana w obowiązujący od lata 1941 kamuflaż Day Fighter Scheme złożony z barw Dark Green i Ocean Grey na górnych powierzchniach i Sea Grey Medium na powierzchniach dolnych. Samoloty przemalowywano na kamuflaż Night Intruder Scheme w kolorze Night Black spod którego prześwitywały często fragmenty poprzedniego malowania. Poszukiwanie optymalnego kamuflażu nocnego doprowadziło do kolejnego przemalowania samolotów. Górne powierzchnie pokryto w jednostkach kolorem Dark Green i Mixed Grey (kolor o odcieniu, zależnym od doraźnej mieszanki, gdzieś pomiędzy Ocean Grey i Sea Grey Medium, a dolne powierzchnie pozostawiono w kolorze Night Black.  Ostatecznie za optymalny do działań nocnych myśliwców uznano kamuflaż Sea Grey Medium na wszystkich powierzchniach z plamami Dark Green tylko na górze. To malowanie stosowano na samolotach Beaufighter i Mosquito.

Hurricane Mk IIc, BE500/LK-A podczas odpierania nalotów typu „Beadeker Blitz” – jesień 1942. Malował Piotr Forkasiewicz.

Baedeker Blitz

Kiedy w nocy z 28 na 29 marca 1942 roku RAF zbombardował słabiej bronione niemieckie miasto portowe – Lubekę, zadano duże straty, w tym celom cywilnym. Przewidując, że kolejne takie naloty mogą wpłynąć na obniżenie morale ludności cywilnej, Niemcy postanowili przeprowadzić serię nalotów odwetowych na miasta brytyjskie. Jak powiedział rzecznik niemieckiego MSZ Gustav Braun von Stumm, planowano zniszczyć „każdy budynek w Wielkiej Brytanii mający co najmniej trzy gwiazdki w przewodniku Baedekera”. Seria nalotów trwająca do czerwca 1942 roku, a następnie kontynuowana aż do 1944 r. nie przyniosła spodziewanych efektów, poza zniszczeniami budynków i zabiciem ponad kilku tysięcy cywili. Nie powstrzymała brytyjskich nalotów na Niemcy a Luftwaffe poniosła duże straty w lotnictwie bombowym. Role bombowców przejmowały naloty grup myśliwców bombardujących Fw-190. Podsumowaniem operacji niech będzie fakt, że pojedynczy nalot RAF na Berlin mógł mieć siłę, mierzoną w tonażu zrzuconych bomb, porównywalną do całego roku „nalotów Baedekera”.

Hurricane IIc BE500/LK-A po przemalowaniu na nowy kamuflaż, z kolorami Dark Green i Mixed Grey (Ocean Grey) na górnych powierzchniach i pozostawionych w kolorze Night Black dolnych powierzchniach. Przemalowany „na szybko” samolot nosi ślady odpadania/prześwitywania czarnego kamuflażu.  Zdjęcie – Tony O’Toole collection.

Polak w 87 dywizjonie RAF

Henryk Józef Trybulec – 1912-1993 – należał do grona najbardziej doświadczonych pilotów Lotnictwa Wojskowego. Urodził się w Radomyślu Wielkim pod Mielcem. Ukończył gimnazjum w Mielcu i w 1933 odbył służbę wojskową w 32 Eskadrze Liniowej 3 pułku lotniczego w Poznaniu. W 1934 roku odbył kurs wyższego pilotażu w Grudziądzu . Od 1936 do 1939 roku był instruktorem pilotażu na poznańskim lotnisku Ławica. Wziął udział w kampanii wrześniowej w Eskadrze Rozpoznawczej w składzie lotnictwa Armii Łódź. Wykonywał loty rozpoznawcze na kierunku głównego uderzenia wojsk niemieckich na Warszawę. Latał na PZL 23 Karaś, ale jeden z lotów rozpoznawczych odbył na RWD-8. Wg notatek pilota, do 1939 rok wylatał łącznie 1950 godzin w powietrzu.

Po dotarciu do Anglii przewinął się przez kilka jednostek szkoleniowych, 15 OTU, 10 B&GS, 55 OTU, w końcu w październiku 1941 roku został przydzielony do 317 Dywizjonu Myśliwskiego. Następnie służył w kolejnych jednostkach:

  • 87 Dywizjon RAF – marzec 1942 – wrzesień 1942
  • 533 Dywizjon RAF – wrzesień 1942 – grudzień 1942
  • 308 Dywizjon Myśliwski – grudzień 1942 – marzec 1944
  • 302 Dywizjon Myśliwski – październik 1944 – lipiec 1946

Podczas służby w PSP na zachodzie Henryk Trybulec wykonał

  • 55 lotów bojowych / 95,5 godziny
  • 38 lotów operacyjnych / 46,5 godziny
  • 14 godzin i 55 minut wylatał w  lotach nocnych

Został odznaczony Krzyżem Walecznych 2 razy. Po wojnie nie wrócił do kraju i ożenił się Isabelle Bridges.

W 87 Dywizjonie RAF służyli także inni polscy piloci:

  • F/Sgt Antoni Beda
  • F/O Antoni Waltoś (poległ z pierwszym nalocie w operacji Jubilee, 19 sierpnia 1942)

Samolot Hurricane Mk IIc, nr BE500/LK-A, pilotowany przez W/Cdr Smallwooda w Operacji Jubilee 19 sierpnia 1942 i m.in. przez F/Sgt Henryka Trybulca w maju 1942. Widoczne ślady prowizorycznego przemalowania na nowy kamuflaż, zamalowane oznaczenia fundacyjne i proporczyk rangi W/Cdr. Malował Zbyszek Malicki.

Operacja Jubilee

Poszukiwanie nowych zadań dla starzejącego się myśliwca doprowadziło do stworzenia samolotu myśliwsko-bombowego. Od sierpnia 1941 r. zaczęto prowadzić próby z przenoszeniem początkowo dwóch bomb po 250lb , potem zwiększając ładunek do 2x500lb. Wersja myśliwsko-bombowa zadebiutowała bojowo w listopadzie 1941, ale ostatecznie nie znalazła w ETO szerokiego zastosowania. Do jesieni 1942 operowały jednocześnie maksymalnie dwa dywizjony myśliwsko-bombowe uzbrojone w Hurribombery. Dużo większą rolę odegrały one na innych frontach.

Ważną operacją w której wzięły udział Hurricane Mk IIb i c był Operacja Jubilee”. Przeprowadzona 19 sierpnia 1942 akcja miała na celu rozpoznanie i zebranie doświadczeń przed inwazją na kontynent. Desant w rejonie francuskiego portu Dieppe przeprowadziło kilka tysięcy żołnierzy kanadyjskich,  ze wsparciem czołgów, brytyjskich komandosów i amerykańskich rangers’ów. Celem RAF było, obok osłony desantu i floty, sprowokowanie Luftwaffe do walnej bitwy.

19 sierpnia, 80 lat temu. Lądowanie pod Dieppe

Samoloty Hurricane przeprowadziły serię nalotów na cele nabrzeżne. Samoloty Mk IIb zrzucały bomby, a następujące po nich Mk IIc ostrzeliwały cele z działek. Intensywność lotów była duża. Każdy dywizjon wykonał po 2-4 loty tego intensywnego dnia. Operacja poniosła porażkę i piechota miała duże straty, ale zebrane doświadczenie okazało się bezcenne podczas przygotowania desantu w Normandii. Niestety RAF poniósł większe straty niż sam zdołał zadać Luftwaffe.

Trzy naloty 87 dywizjonu

W Operacji Jubilee 87 Dywizjon wykonał trzy naloty. Jego zadaniem był ostrzał pozycji naziemnych zaraz po zbombardowaniu ich przez bombowce.

  • Nalot pierwszy, po godzinie 7:35. Zaraz po ataku Bostonów z 88 dywizjonu na baterie nadbrzeżną „Rommel”, W/Cdr Smallwood (BE500/LK-A) poprowadził atak kolumny dywizjonu podzielonego na trzy cztero-samolotowe sekcje, w morderczym ogniu plot. Zginął polski pilot F/O Antoni Waltoś, a P/O Baker został zestrzelony i ratował się na spadochronie.
  • Nalot drugi, po godzinie 10:15 prowadził także W/Cdr Smallwood (BE500/LK-A). Dywizjon wszedł do akcji zaraz po bombardowaniu przez Hurricane Mk IIb z 175 i 253 dywizjonu. Atak ogniem z działek na klify w rejonie baterii „Rommel” obył się bez strat.
  • Trzeci nalot, po godzinie 13:25, śladami Hurricane Mk IIb ze 174 dywizjonu, poprowadził F/Ltn Stuart Hordern na (HL864/LK-?). Ze względu na duże ilości dymu nad Dieppe, dywizjony atakowały niezależnie. Ostrzelano przypadkowe cele, stanowiska km i następnie pojazdy na zapleczu stanowisk niemieckich. W trakcie ataku zginął F/Sgt R. Gibson.

Samoloty Hurricane Mk IIc z 87 dywizjonu RAF. HL864/‘LK-?’ “”Nightingale””, P/O F. W. Mitchella, i HL865/LK-R’ “”Night Duty””, F/Sgt B. Bawdena. Lotnisko Charmy Down, lato 1942. Samoloty skonfigurowane do misji „Night Intruder” z 44 galonowymi zbiornikami paliwa pod skrzydłami. Zdjęcie: wikimiedia commons.

Czas płynął, pojawiały się nowe konstrukcje i dalsza modernizacja Hurricane nie była już opłacalna, wiele jednostek stacjonujących na Wyspach Brytyjskich otrzymało w 1942 roku potężne Hawker Typhoony, lub szybkie Spitfire, a te które pozostały przy Hurricane Mk.II zostały wysłane na inne teatry działań. Początek 1943 roku jest praktycznie końcem bojowej kariery Hurricane Mk.IIC w Wielkiej Brytanii, ale co ciekawe przez pierwszy kwartał tego roku produkcja trwa w najwyższym tempie, ok. 250 sztuk na miesiąc, bo zapotrzebowanie na samolot nie zniknęło.
Przez cały czas walk w Afryce Północnej Hurricane był w pierwszej linii. Od 1940 roku oczywiście w wersji z Merlinem III, a potem już z Merlinem XX jako Mk.IIA, B, C i D i pełniły wszelkie możliwe zadania. Od myśliwskich, przez bombowe, do rozpoznawczych i wreszcie wyspecjalizowanych przeciwpancernych. Wersje z działkami HS.404 pojawiły się jednak w MTO dość późno, bo w lutym/marcu 1942, a 1 Dywizjon SAAF otrzymał je dopiero póżnym latem 1942.

Hurricane Mk IIc trop – warianty oznakowania

Na Dalekim Wschodzie myśliwski Hurricane Mk.II był w akcji niemal od samego początku, również w barwach holenderskich, a jako bombowiec pozostawał w pierwszej linii do kwietnia 1945 roku. W walce z japońskimi myśliwcami Hurricane okazywał się groźnym narzędziem, o ile pilot potrafił wykorzystać jego zalety. Piloci nie mieli jednak wyboru i musieli się tego nauczyć, bo pierwsze Spitfire na tym froncie pojawiły się dopiero we wrześniu 1943 roku i stopniowo przejęły zadania myśliwskie. Wkrótce Hurricane stał się i na tym froncie jedynie maszyną szturmową. Znowu jego zalety, czyli prostota, odporność na uszkodzenia, zdolność do operowania ze słabo przygotowanych lotnisk, łatwość obsługi i pilotażu odegrały swoją rolę i chociaż planowano wysłanie do Birmy Typhoonów, to ostatecznie Hurricane zostały wymienione na amerykańskie P-47D i to dopiero w ostatnich miesiącach wojny.

Diorama Hurricane Mk IIc trop

Wreszcie ok. 3000 samolotów z Merlinem XX, z czego ponad 1000 Mk.IIC przekazano do ZSRS w ramach umowy Lend-Lease. Dostawy Mk.IIC rozpoczęły się w kwietniu 1942. W ostatnim tygodniu wojny w szeregach WWS służyło jeszcze 574 (plus ok. 200 innych wersji) Hurricane Mk.IIC.

Mechanicy sowieccy mają jednak wkład w zwiększenie liczby Hurricane uzbrojonych w działka. Od połowy 1942 roku przezbrajano Hurricane Mk.IIB w zestaw dwóch działek SzWAK 20mm i dwóch wkm UBK 12,7mm i był to dość sensowny wybór w porównaniu do mało skutecznych Browningów. Powstało wtedy ponad 1000 sztuk takich samolotów, które miały również możliwość przenoszenia sześciu niekierowanych pocisków rakietowych RS-82.

Tekst powstał we współpracy z Wojtkiem Bułhakiem.

Literatura

  • Hawker Hurricane and Sea Hurricane by Tony O’Toole, Pen and Sword Aviation, Bransley 2014
  • Dieppe 1942, Norman Franks, AJ-Press, Gdańsk 1999
  • Polish Fighter Colours 1939-1947 vol. 1, Stratus, Sandomierz 2016,
  • Dieppe Raid
  • Myśliwcy – forum

Mogą Cię zainteresować

Hurricane Mk IIc – w dywizjonie 309

+ posts

Modelarz od 45 lat, obecnie raczej teoretyk, kolekcjoner i konceptualista. Wychowany na zestawach Matchboxa i lekturze "Dywizjonu 303". Wielbiciel twórczości Roya Huxleya i Sydneya Camma.

This post is also available in: English