5 listopada powinniśmy obchodzić święto polskiego lotnictwa. Bo chociaż pierwsze lotnisko zaborców opanowano wcześniej w Krakowie, to jednak do boju o Niepodległą jako pierwsi 5 listopada przystąpili lotnicy lwowscy. Tego dnia por. pil. Stefan Bastyr i por. obs. Janusz de Beaurain, po starcie z lotniska na Lewandówce zbombardowali i ostrzelali stojący na stacji Persenkówka ukraiński pociąg, którym przyjechali zdobywać Lwów ukraińscy siczowi strzelcy. A po tym locie przyszły następne. Bastyr miał ich na swym koncie najwięcej. Z jaką dumą niecałe trzy tygodnie później Lwowskie Orły musiały obserwować umykających z Miasta Zawsze Wiernego siczowych strzelców. Ale po rozbiciu armii ukraińskich zaczęła się nowa wojna – z bolszewikami. I dla lwowskich lotników ta wojna rozpoczęta w listopadzie 1918 r. skończyła się tak naprawdę dopiero w październiku 1920 r.

Stefan BastyrStefan Bastyr. Kto dziś o nim pamięta? Która polska jednostka lotnicza nosi Jego imię? W których miastach Jego imię uhonorowano nazwą ulicy, placu? Jaki polski samolot ma dziś biało-czerwone stery, żeby upamiętnić malowanie pierwszych samolotów bojowych Niepodległej? No tak, ale to wszystko było we Lwowie. A Lwów dziś już nie leży w Polsce. Co dziś wiedzą o tym mieście młodzi Polacy? Czy wiedzą, że to miasto było polskim przez 600 lat? Przypominam, że kiedy powstawała Niepodległa Rzeczypospolita Polacy stanowili we Lwowie 60% ludności a Ukraińcy tylko 11% i Lwów był wtedy bardziej polski niż Warszawa czy Poznań.

Oeffag C.II 52.16 w okresie służby w lotnictwie austro-węgierskim. Flik 18, luty 1917. Wersja bojowa. Później, ale jeszcze w czasie Wielkiej Wojny, samolot został przerobiony na szkolny dwuster i w takiej formie został zdobyty przez Polaków.

5 listopada 1918

5 listopada to dzień Stefana Bastyra. To on z kolegami lotnikami zorganizował lwowskie lotnictwo. Po wyrzuceniu z miasta wojsk ukraińskich, za zasługi w walce o wyzwolenie Lwowa, został mianowany kapitanem. Później dowodził lwowską III Grupą Lotniczą i III Dywizjonem Lotniczym; w 1920 r. został szefem lotnictwa 6 Armii. Wykonał najwięcej lotów bojowych spośród wszystkich ówczesnych polskich lotników. Jego nazwisko łączy się nierozerwalnie z obroną Lwowa w listopadzie 1918 r. i działaniami w wojnie polsko-ukraińskiej oraz polsko-bolszewickiej. Chory na serce, znużony długimi i częstymi lotami zginął w wypadku lotniczym na lwowskim lotnisku 6 sierpnia 1920 r. Pośmiertnie został odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari V klasy, Krzyżem Niepodległości i czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Spoczął na Cmentarzu Obrońców Lwowa.

Stefan Bastyr w oczach świadków wydarzeń…

Jeden z młodocianych żołnierzy z lwowskiego lotniska, Franciszek Friedrich, zapamiętał naszego bohatera w sposób następujący:

Głowę miał zawsze gładko wygoloną, mundur nosił zwykły żołnierski a trzewiki z grubej końskiej skóry. Był rozważnym i dobrym pilotem, nigdy nie lubił żadnych sztuczek ani akrobacji w powietrzu. Latał stale z por. Toruniem, był stale milczący, nie nosił żadnych dystynkcji, tak, że można go było uważać za szeregowca, za to lubił pracować na równi z mechanikami, sam przemalowywał znaki niemieckie na samolotach i malował znaki polskie.

Oeffag C.II już w barwach polskich. Widoczne oznaczenia lwowskie – biało-czerwony ogon.

Inny żołnierz, mechanik lwowskiego parku lotniczego Stanisław Balowski, wspominał gorące chwile po opanowaniu przez Polaków lotniska we Lwowie w pierwszych dniach listopada i pierwszy wylot Bastyra na front:

Po zatrzymaniu jednego chłopca dowiedzieliśmy się, że w hangarach są dwaj oficerowie, ale mówią po polsku, przeto ruszamy na hangary i przy drugim hangarze natknęliśmy się na oficerów, którzy na nasz widok skierowali do nas broń z wezwaniem „stój”. Po wylegitymowaniu się i odłożeniu broni z naszej strony poznałem śp. kapitana Bastyra z śp. por. Toruniem.

Po wyjaśnieniu, że pracowałem w parku od roku 1914 i znam tu każdy kąt, wskazałem aparat typ. Brandenburg No. 5216 [powinno być: Oeffag C.II, przyp. T.K.], który był wykończony przed listopadem a deponowany w 3 hangarze. Po przybyciu na miejsce okazało się, że aparat nie posiada magnetów i jest częściowo zdemontowany. Po udzieleniu wskazówek gdzie można co znaleźć, zabrałem się do pracy, a śp. kap. Bastyr poszedł wyszukiwać części, zaś śp. por. Toruń zaczął mi pomagać przy montowaniu, co trwało do dnia 5/XI 1918.

W dniu 5/XI nastąpił pierwszy lot przed południem. Śp. kap. Bastyr i obs. Beaurain, po okrążeniu Lwowa wylądowali szczęśliwie, lecz samolot posiadał 17 dziur, w tym jedno poważne uszkodzenie, przestrzelone podwozie tak, że cudem lądowali przy tym uszkodzeniu.

…i w  relacji przeciwnika

Tak się szczęśliwie złożyło, że poza polskimi relacjami możemy się także zapoznać z relacją jednego z naszych przeciwników, który był świadkiem ataku polskiego samolotu na dworzec w Persenkówce. I dopiero ta relacja pozwala nam na uzmysłowienie sobie jak wielki efekt przyniósł ten pierwszy w historii polskiego lotnictwa atak bombowy jednego zaledwie lwowskiego samolotu, którego załogę stanowili Bastyr i de Beaurain. Aż trudno w to uwierzyć!

Ukraiński autor Oleksa Kuźma w wydanej w 1931 r. książce Listopadowe dni 1918 r. napisał bowiem:

A na Persenkówce wydarzył się później z siczowymi strzelcami czysty skandal. W momencie, gdy fale uporządkowanego jeszcze odwrotu [po walkach o Dworzec Główny] spływały na stację, nadleciał polski samolot i zrzucił kilka bomb, które trafiły prosto w eszelony. Wybuchy zadziałały na oddział, już zdeprymowany odwrotem, nadspodziewanie, powodując straszną panikę. Por. Bagan stracił całkiem głowę i zrzekł się dowództwa. Paniczny nastrój pośród bezradnych oficerów i zdezorganizowanych strzelców przekroczył wszelkie granice.

Wreszcie oficerowie, z których żaden nie chciał podjąć się dowodzenia, postanowili na wspólnej naradzie zawrócić cały transport do Dawidowa, aby tam uporządkować się i przywrócić oddziałowi gotowość bojową. A że w Dawidowie napotkali problemy z zaopatrzeniem i wyżywieniem, transport wyruszył w nocy dalej aż do Starego Sioła.

Fokker E.V Stefana Bastyra

Fokker Bastyra

Fokker E.V 158/18 „003”. 7. Eskadra Lotnicza Lwów-Lewandówka, kwiecień-czerwiec 1919. Choć kpt. pil. Stefan Bastyr kojarzony jest powszechnie z Fokkerem „002”, to właśnie na „003” wykonał we Lwowie najwięcej lotów bojowych jako myśliwiec. Szewron na kadłubie może być wczesną wersją godła osobistego Bastyra znanego z jego Fokkera D.VII.

Trzy Fokkery we Lwowie

Trzy Fokkery lwowskiej eskadry, maj 1919. Od lewej samoloty o numerach „002”, „003” i „001”.

Zdjęcie Fokkera nr 003

Fokker E.V 158/18 „003”. Lwów-Lewandówka. Widoczna róża wiatrów namalowana na wszystkich lwowskich Fokkerach z tego okresu oraz oznaczenie indywidualne – biały szewron.

Więcej na temat Polskich Fokkerów będzie można przeczytać wkrótce w nowej książce Tomasza Kopańskiego przygotowywanej przez wydawnictwo STRATUS:

Polish Wings/Polskie Skrzydła 25, Fokker E.V/D.VIII

Rozdział o malowaniach Fokkerów napisał autor artykułów na armahobbynews.pl, kol. Grzegorz Mazurowski.

 

Reklama

Oznaczenia Fokkera „003” pilotowanego przez Stefana Bastyra znajdziesz w modelu Fokker E.V/D.VIII Edycja Limitowana w sklepie Arma Hobby

Zdjęcia pochodzą z kolekcji autora.

This post is also available in: English