Kalkomanie do modelu P.7a to swoista wisienka na torcie. Bez nich model nie ma wyrazu. W przypadku kalkomanii do modelu o tak drobnej rzeźbie powierzchni skrzydeł i stateczników jakość kalkomanii musi być najwyższa. Zobacz jak zmierzyliśmy się z tym wyzwaniem w modelu P.7a Deluxe set.
Chcieliśmy aby ta kalkomania w tym właśnie modelu była najwyższej możliwej jakości. Dlatego zamówiliśmy druk u światowego lidera branży druku kalkomanii – we włoskiej firmie Cartograf.
Otrzymane kalkomanie przerosły nasze oczekiwanie. Doskonale wyszły loga firmy Szomański, o mniej niż milimetrowej średnicy! Zobacz zdjęcia oryginalnego logo.
Kalkomania bardzo dobrze nakłada się na blachę żłobkowaną modelu. Na dolnych powierzchniach skrzydeł wymaga więcej uwagi, ze względu na wysokie zakładki poszycia w miejscu ich nitowania. Kalkomania z przeźroczystymi polami nakłada się prawie idealnie, ta z białymi wymaga wypracowania wciśnięcia się w krawędzie listew. Metodyczne stosowanie płyny Micro-sol czyni cuda:
Zdjęcie Grzegorz Mazurowski
Zobacz listę samolotów uwzględnionych w tym arkuszu kalkomanii.
This post is also available in: English
Kupiłem 3 ramki i kalki z deluxe. Jednak bez instrukcji do kalek. Dlatego, że nie wiem co tam jest w instrukcji napisane to odniosę się do wrześniowych malowań siódemek. Górny płat „3” ze 123 EM jest żywcem wzięty z „5” ppor.pil. Erwina Kawnika. Nie mam żadnych fotek potwierdzających takie malowanie górnego płata „3” kpt. Olszewskiego. Dostępne fotki to jedynie rozp… kodłub. Ale może AH je ma… I może kiedyś wypłyną potwierdzając taką wersję malowania górnego płata. Na tą chwilę to dla mnie fikcja. Druga sprawa to „5” ze 162 EM. Każecie nanieść lierę „J” na dolnym płacie zamiast „S”. To, że istnieje fotka jakiejś rozwalonej siódemki z „J” nie znaczy, że wszystkim przemalowano „S” na „J”. No chyba, że macie na to jakieś dowody. Ale póki co ja ich nie widzę i nie mam. Oba malowania to dla mnie czysta fantazja. Wybrane najgorsze z dostępnych znanych. A były do wykorzystania takie pewniaki… uuuu zawiodłem się. Ale cieszę się, że w końcu jest ta Pesiódemka. To dla mnie taka dzidzia pejedenastki. Trzymam kciuki robicie dobrą robotą z modelami, a malowania to sobie już sam wypacykuję. Pozdrawiam.
Panie Krzysztofie,
uczestniczyłem w opracowaniu tych malowań więc odpowiadam w imieniu swoim i Firmy: nic nie zmyśliliśmy, co więcej, podaliśmy źródła. W tej chwili najlepsze informacje i zdjęcia są w książce Stratusa Polish Fighter Colours 1939-47 (nasza recenzja tu: http://www.modelpaint.pl/2017/03/11/recenzja-ksiazki-polish-fighters-colors-1939-1947-vol-i/), warto do niej zajrzeć.
Znajdzie Pan tam zarówno zdjęcie górnego płata „krakowskiej 3” (jest odłamany, ale wyraźnie widać umiejscowienie szachownicy i błękitny pas), jak i „J” pod skrzydłami lwowskich „gronostai” – co najmniej trzech różnych na kilku zdjęciach, a także w opisie i tabeli kodów stosowanych w 1939 r. przez pułki.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłej budowy naszej „siódemki”!
PS. Instrukcja w PDFie jest do pobrania na stronie modelu w sklepie online http://www.armahobby.pl/pzl-p-7a-deluxe-set-1-72.html
Dziękuję za komentarz, rzeczowe uwagi zawsze wnoszą wartość do dyskusji. Jak już pisałem w poprzednich wpisach na blogu, model PZL P.7ajest zaplanowany na cztery pudełka. Malowania wrześniowe są przewidziane w w trzech z nich i jakoś musieliśmy to rozdzielić. Zestaw deluxe ma w założeniu dawać przekrój całej historii samolotu.
..to ile tych płatów ma pesiódemka?
Słuszność ma KFS, dziękuję za zwrócenie uwagi – przejęzyczyłem się. Powinno być „zdjęcie góry płata”.
🙂
Zakupiony + 3 ramki 🙂
Panie Wojtku, dotrzymałem słowa. Proszę sprawdzić w sklepie, właśnie nabyłem 8 (osiem) zestawów Deluxe – czyli 16 modeli. Tak jak obiecałem. To na początek. Teraz czekam na kolejne zestawy Expert, z nowymi kalkami. Dziękuję za ten model stokrotnie!!! Pozdrawiam wrześniowo
Paweł1939
Nieźle! To prawie dywizjon!!!
A jak! Z tym że dywizjon będzie wtedy, jak pojawią się zestawy Expert, bo na razie parę sztuk do etatu brakuje. Wiem, że pojedynczy dywizjon wygląda skromnie, ale chłopaki zapowiadają P.11 – wtedy obiecuję się rozkręcić! Kolego Grzegorzu, czy uwielbiasz tak samo jak ja, zapach świeżego kleju o poranku, na dwunastu kadłubach P.7a…? Tak będzie wyglądał mój pierwszy dzień po otrzymaniu paczki z zestawami! A co, trzydzieści lat na to czekałem, to sobie pofolguję, kurczę blade! Pozdrawiam wrześniowo
Paweł1939
P.S. Równolegle powstaje dywizjon Karasi…
Kalki nakładały się łatwo nawet na bardzo skomplikowaną powierzchnię dolną płata, z wystającymi grzebieniami. Trzeba było tylko użyć sporo płynu Sol (używam firmy Microscale) – nałożyłem go obficie pędzlem zarówno pod kalkomanię (tak!) jak i na nią. Potem, gdy kalka zmiękła, dociskałem delikatnie pędzelkiem. Trzeba to robić delikatnie, żeby nie uszkodzić zmiękczonego filmu, ale nie ma potrzeby przesadnie dokładnego dociskania kalki do modelu – po wyschnięciu sama ładnie osiada. Nie mogą tylko zostać pod nią bąbelki powietrza. Płyn spod kalkomanii sam paruje i jeśli nie ma tam powietrza to kalkomania ładnie osiądzie na powierzchni modelu.
Ważne jest, by nakładać kalkomanię od razu we właściwym miejscu. Obficie podlana solem szybko mięknie i bardzo krótko można ją przesuwać bez ryzyka uszkodzenia.
Kalki z najwyższej półki. Bardzo mnie to cieszy.
Brawo!!! Pozdrawiam wrześniowo
Paweł1939