Maciej Złotkowski, autor bloga voltanminiatures wykonał piękny model pierwszego prototypu samolotu myśliwskiego PZL P.1/I. Oryginał był nie pomalowany i brak oznaczeń jest tu niewątpliwą zaletą. Pozwala modelarzowi wyżyć się w malowaniu rożnych odcieni blachy duraluminiowej. Zdjęcia tego efektownego modelu i koniecznie zadaj pytanie lub skomentuj.
Zdjęcia modelu PZL P.1/I
AH73001 | PZL P.1 /I prototyp EZ-set |
This post is also available in: English
Bardzo starannie wykonany model. Pięknie pomalowany i robi bardzo dobre wrażenie. Mam tylko małą uwagę (i proszę nie odebrać tego osobiście – uważam, że model jest naprawdę ładny). Wydaje mi się, że w przypadku prototypów (wyjątkiem jest specjalne malowanie P.1/II, ale to inny temat) modne ostatnio mocne zapuszczanie linii może trochę razić. W przypadku samolotów stacjonujących na powietrzu, użytkowanych polowo lub biorących udział w rajdach (jak PZL P.1/II) jest to uzasadnione. W przypadku prototypów, specjalnie traktowanych, zwłaszcza w lotach pomiarowych (maszyny regularnie myte, czyszczone, a nawet polerowane) byłbym ostrożniejszy. Np. na konkursie modelarskim widziałem PZL P.7/I ze śladami intensywnej eksploatacji i matowym lakierze. Tymczasem w wersji z oddzielnymi osłonami cylindrów po polakierowaniu (błyszczącym) w zimie, wykonał dosłownie kilka lotów i zaraz wymieniono mu osłonę silnika. Paradoksalnie – najintensywniejsze ślady eksploatacji miał na nielakierowanym kołpaku śmigła. Z drugiej strony dzisiaj, jeśli nie „wycieniujesz” modelu – nie masz szans w konkursach, nawet, jeśli udokumentujesz taki wygląd. Stąd mamy modele Mig-29 (tzw. „Kosciuszkowskie” z dużymi emblematami na plecach) zawsze kompletnie wycieniowane. Ktokolwiek widział np nr 111 nawet rok po przemalowaniu – zdziwiłby się.