Właśnie zakończyła się przedsprzedaż modeli Wildcata i trwają wysyłki do klientów. Z kilku powodów jest to ważny moment w historii Arma Hobby. Przeczytaj co się wydarzyło, poznaj kulisy projektu.

Wildcat to projekt pierwszy pod kilkoma względami

  1. Pierwszy model „wieloramkowy” przełamał ciąg modeli składających się z jednej ramki, z małym tylko dodatkiem oszklenia. Nie oznacza to odwrotu od „jednej ramki”. Modele takie są proste w produkcji i co ważniejsze – proste w montażu przez modelarza. Więcej ramek wchodzi do gry, kiedy mamy model ze skomplikowanymi podwersjami (Wildcat) lub model o dużych rozmiarach (który prędzej czy później wyprodukujemy).
  2. Pierwszy model samolotu nielatającego w Polskich barwach. Przyszedł taki czas, że aby się rozwijać sięgamy po zagraniczne tematy. Oczywiście polska tematyka będzie przewijać się w kolejnych modelach. Nie będzie ona jednak jedynym tematem podejmowanym przez Arma Hobby.
  3. Pierwszy model z oficjalną licencją producenta. F4F Wildcat™ jest zastrzeżonym znakiem towarowym Northrop Grumman Systems Corporation m.in. w „polu modeli do sklejania”. Co zatem idzie, produkowanie go bez licencji jest naruszeniem praw posiadacza znaku towarowego. Jeżeli Arma Hobby ma rozwijać się i sprzedawać modele amerykańskiego samolotu na rynku amerykańskim – powinna mieć wykupioną licencję. Uważny modelarz zauważy informację o licencji na pudełkach bądź instrukcjach modeli firm brytyjskich lub japońskich. Tematyka praw producenta do modelu samolotu zamówionego i opłaconego przez amerykańskiego podatnika jest często dyskutowana przez modelarzy. Nie w naszej mocy jest zmienić prawo, „dura lex sed lex”, jak mawiali Rzymianie.

Pudełko zdobi obraz Wildcata nad pancernikiem Yamato autorstwa Piotra Forkasiewicza

FM-2 to największy do tej pory projekt Arma Hobby

Napisałem niedawno na Facebooku, że Wildcat to mały samolocik. Ktoś szybko skontrował, że jest większy niż wiele innych myśliwców II Wojny Światowej, jak np. Bf-109, Spitfire lub Jak-1. Ta wielkość wyraża się także w liczbie detali, silnika, kabiny i „wczesnogrummanowskiego” zespołu podwozia. Jest to jeden z powodów podzielenia go na dwie ramki. Model jest pełen detali!

To jest bardzo fajna czteryósemka w siedemdwójce, Maciej Złotkowski, Facebook.

Jego opracowanie to znacznie większy wysiłek niż Jaka lub Hurricane.  Dodatkowo trzeba było uwzględnić kompatybilność części z planowanymi modelami wcześniejszych wersji samolotu: F4F-4 i F4F-3, różniących się silnikiem, kadłubem i skrzydłami. Wbrew powszechnemu poglądowi, projektowanie jest najtrudniejszym i najdroższym etapem opracowania modelu. Arma Hobby nie należy do firm, które robią oszczędności na tym etapie.

Starannie został zaprojektowany silnik. W pierwszym oglądzie był brany za uproszczony, wielu modelarzy zmyliły wypełnienia miedzy cylindrami. Wydawało im się, że została odwzorowana tylko przednia atrapa cylindrów. W rzeczywistości tak wyglądał „jednogwiazdowy” silnik samolotu FM-2, i w modelu odtworzyliśmy pełną bryłę cylindrów. Model silnika dopełniliśmy detalami popychaczy zaworów, i dodatkowym agregatem.

Wykonawcy projektu

  • Marcin Ciepierski – model 3D i instrukcja
  • Wojciech Bułhak – wybór malowań do zestawu
  • Zbyszek Malicki – profile barwne i rzuty barwne do instrukcji
  • Tony O’Toole i Barett Tillman – konsultacja wybranych malowań

Przyjecie modelu

Brett Green rozpakowuje pudełko z FM-2 Wildcat ™ – video

Model został bardzo dobrze przyjęty przez modelarzy zachodnich i czeskich. Kilka dni przed premierą na modelforum.cz bardzo życzliwie go komentowano, nawiązując do Jaka i Hurricane Mk IIc. Do dyskusji włączył się nawet Vladimir Sulc, właściciel Eduarda, który tonował entuzjazm komentatorów, uznał jednak wysoki poziom modelu Jaka. Zaskakująco, chociaż temat jest „niepolski”, w Polsce Wildcat także spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem. Niektórzy modelarze krytykowali cenę modelu, trochę nie zauważając jak kompletny jest ten zestaw i jak mało dodatków będą potrzebowali ponad to, co znajduje się w pudełku Expert Set, by zbudować świetny model.

Styl projektowania Arma Hobby

Na rynku działa wiele dobrych firm modelarskich, każda z nich ma swój styl opracowywania modeli.  Głównym hasłem, którym my się kierujemy, jest „rozwiązywanie problemów modelarza”, który będzie budował dany model. Sklejanie ma być miłą rozrywką, a nie zmaganiem.

  • Unikamy rozwiązań, które wymagały by szpachlowania lub wymuszały ponowne nacinanie linii podziału blach i odtwarzanie rzeźby powierzchni.
  • Modele projektujemy tak, aby wymagały dokupowania jak najmniej dodatków do efektownego wykończenia

Nasz podstawowy zestaw, Model Kit, ma dzięki możliwie najlepiej zaprojektowanym i wykonanym częściom plastikowym składać się w pełnoprawną replikę. Jak najwięcej detali powinno być na poziomie pozbawiającym sensu stosowanie dodatkowych żywic i blaszek. Nie projektujemy modeli aby sprzedawać więcej akcesoriów. Chcielibyśmy, aby modele nie wymagały dodatkowych kosztów od modelarza. Wzbogacony zestaw Expert Set ma zawierać tylko niezbędne dodatki, i być może nie będzie już w przyszłości potrzebny.

Na koniec – odpowiedź na dwa najczęstsze pytania

Pytacie czasem, czy nie można dokupić blaszek czy żywic lub kalkomanii osobno. My nie jesteśmy i nie planujemy być producentem akcesoriów. Rozumiemy, że chcecie mieć opcję do podrasowania Model Kita, kiedy preferowane malowanie jest właśnie w tym pudełku. Z przyczyn logistycznych trudno nam jednak „mieszać zestawy”. W naszym sklepie mamy dla chętnych doskonałe akcesoria Yahu, Mastera i Eduarda, oraz żywice Quickboost. Zazwyczaj dostępne są w zestawach promocyjnych, z rabatem. Ja sam skleję swojego Hurricane Mk IIc z zestawu Model Kit, dodając tablicę Yahu, i pasy Eduarda (no i może lufy działek). Uważam ten standard za wystarczający.

Najczęściej zadawanie jest pytanie o kolejne projekty. 1/48 – tak, jak będziemy gotowi finansowo na model z 3-4 form. Co będzie kolejnym modelem, czy pracujemy nad danym typem itd. – na to pytanie nie udzielę odpowiedzi. Dlaczego? Pisałem o tym kilka razy. Model zapowiadamy dopiero gdy jest już w trakcie wdrożenia. Nie bawimy się w zaklepywanie tematów lub sabotowanie planów innych firm modelarskich. Nie boimy się także podjąć tematu, który został już przez kogoś wypuszczony, np. Wildcat.

To tyle na dzisiaj, jeżeli chcecie abym coś rozwinął lub macie pytania, proszę o komentarze poniżej.

Mogą Cię zainteresować

This post is also available in: enEnglish